Mysza pisze:Prakseda o ile wiem w tym roku jest obowiązek znakowania ucha po sterylce keądemu wolnaożyjącemu kotu. żeby nie oznakować, trzeba napisać do gminy
I czemu Książęca zakłada normalnie szwy dzikim koto (skoro je trzeba zdejmować)Czemu nie rozpuszczalne?
A szczepienie nie musi być przeciw wściekliźnnie, może być przeciw chorobom zakaźnym.
Mysza, nie słyszałam o tym obowiązku. Za każdym razem pytają czy znakować.
Naprawdę nie mam wpływu na warunki umowy z gminą i jakie szwy dają. Myślę, żę to sprawa kosztów.
Jeżeli kotka jest przetrzymywana i oddawana po zdjęciu tych szwów, już wygojona, to nie widzę problemu. Kotki siedzą w klatkach w kaftanikach. Mysłe, że to może i lepiej, że takie szwy robią bo zdarzają się przecież przypadki odrzucenia rozpuszczalnych nici przez organizm. (Kotce moich przyjaciół tak sie stało j 10 dni po operacji.)
Raz na moją prośbę dali rozpuszczalne, bo chodziło o to, że dziczka, jednak lgnąca do człowieka, miała iść do adopcji i nowy domek zdecydował ja zabrac od razu, bez pozostawania w szpitaliku. Kontrolne wizyty chcieli już załatwiać u swojego weta
Nie rozumiem, co masz na myśli, że szczepienie nie musi być przeciw wścieliźnie. Sądzisz, że nie dopytałam? Jest przeciw wściekliźnie, tak jest w umowie. Też bym wolała, by była to sczczepionka przeciw kocim chorobom. W końcu to z ich powodu cierpią. O wściekłym kocie w mieście słyszy się sporadycznie.