KOCIETA Z PRAGI-BARDZO POTRZEBNE POMOC I DOMKI DLA CHORYCH!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lip 01, 2006 9:48

Mam jeszcze jedną prośbę, do kogoś, kto chciałby pomóc i dysponuje tylko odrobiną czasu:

Dzwonił do mnie właśnie Maciek - ma w lecznicy (na Imielinie) kilkanaście kotów w klatkach. To, że za większość nikt nie płaci to jedno, tu nam kilka dziewczyn wspaniale pomaga aukcjami i zbiórkami - dziękuję.

Ale tym kotom trzeba też sprzątać. Wydawałoby się - banalne - w każdej klatce wyjąć kuwetę, wywalić jej zawartość, wymościć na nowo, jeśli jest bałagan w klatce to usunąć to co, koty narozwalały, umyć miskę z wodą i nalać świeżej wody, dać jeść, zamknąć klatkę. Przy kotach miłych - zajmuje to kilka minut. Przy kotach dzikich, gdy wszystko trzeba robić w rękawicach (chwilowo w lecznicy są głównie koty miłe) - zajmuje to nieco więcej. Pomnożone przez kilkanaście klatek - daje naprawdę masę roboty... Do tego zamiatanie, mycie podłogi itp...

W lecznicy są też "zwykli" pacjenci, rzecz jasna w innym pomieszczeniu. Jest też dużo roboty papierkowej, sprzątanie całości, prace nad różnymi drobiazgami itd. Na wszystko nie starcza czasu. Efekt jest taki, że Maciek wychodzi do pracy 2 godziny wcześniej i wraca później, by zdążyć ze sprzątaniem...

BARDZO proszę - może znalazłby się ktoś, kto mógłby tam czasem wpaść i pomóc? Oczywiście sprząta się codziennie, ale gdyby nawet ktoś tam zajrzał 2-3 razy w tygodniu - to juz by była ulga... A może mogłoby sie do tego umówic kilka osób na różne dni?

Lecznica jest czynna pon-pt 12-20 i sob-niedz 10-16 - w tych godzinach zawsze można przyjść i powiedzieć, że sie przyszło posprzątać kotom, oczywiście najlepiej byłoby uprzedzić o której sie będzie, żeby Maciek wiedział, że tego dnia nie musi sam sprzątać, bo ktoś przyjdzie, że może sie zająć czymś innym, co czeka... Tel. 022-423-11-51

Taka osoba oprócz pomocy w sprzątaniu mogłaby sie też zająć socjalizowaniem maluchów, to już czysta przyjemność:)

Dziękuję z góry...
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 01, 2006 10:50

Kilka nowych telefonów i okazało się, że mogę mieć sfinansowane kastracje kolejnych kotów z bazaru. O szczegółach w miejscu publicznym (forum) pisać nie mogę. Atka - odezwij się w tej sprawie do mnie koniecznie dziś, skoro nie odbierasz na razie żadnych telefonów:)

To rozwiązanie byłoby z kilku powodów bardzo dobre, uwierzcie mi na słowo, a Atce powiem dokładnie o co chodzi.

Jest jedno "ale": ktoś MUSIAŁBY pomóc Maćkowi przy kotach w lecznicy. Inaczej cały pomysł upada. On sam nie da rady kastrować, przyjmować pacjentów, sprzątać i karmić koty, sprzątać lecznicę i załatwiać formalnosci.

Ktoś może pomóc?
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 01, 2006 10:51

Złapane maluchy będą na Śreniawitów?
Nie mogę wam jutro pomóc, niestety :( .
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Sob lip 01, 2006 12:40

To o ktorej jutro? I gdzie zbiorka? Czy TZ z autkiem sie przyda?
Obrazek

Kai

 
Posty: 2279
Od: Sob sie 14, 2004 8:34
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 01, 2006 13:59

Beata pisze:no ja tez o Psim Aniole pomyslalam...
tylko tam daleko chyba, trzeba dowiezc

ale lepiej daleko niż w ogóle chyba?

sterylki na koszt azylu robią:
-na sggw
-w radości (nie wiem gdzie dokładnie)
-na Raabego 13a - ursynów

w ostatniej lecznicy można ciąć od razu, nie trzeba się umawiać na np. za tydzień...
na sggw podobno trudniej jest się umówić...

a ktoś może zawsze podwiezie do lecznicy?
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 01, 2006 14:10

a w lecznicy to myślę że ja bym mogła :) pomóc

tylko się jeszcze rodzców spytam
(miałam być wolontariuszką w schronisku, ale mam jeszcze niezaszczepionego kociaka -- uodparnia się po antybiotykach - dopiero za jakiś czas bedzie szczepiony -- więc ze wzglęgu na niego nie mogłabym być w dużym skupisku kotów... a lecznica to co innego ;) )


mam czas codziennie :)


gdzie dokładnie jest ta lecznica?


i czy nie ma jakiegoś zagrożenia dla mojego kociaka? nie zarazi się czymś? coś sie nie przeniesie?
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 01, 2006 15:13

Jeżeli będziesz dokładnie myła ręce i brała ze sobą ubranie na zmianę napewno nic się nie stanie. To wspaniały pomysł, abys pomagała. Tam jest naprawdę potrzebna pomoc, a skoro masz cały dzień wolny, to pewnie wyskrobiesz jakąś chwilke na pomoc w lecznicy :) Lecznica jest w Warszawie, na Ursynowie ul. Polinezyjska. Porozmawiaj z rodzicami.

mamba30

 
Posty: 535
Od: Śro cze 07, 2006 11:33
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Sob lip 01, 2006 16:25

wlasnie sie dowiedzialam, ze jestem uziemiona jutro w domu pomiedzy 10-13 :(
zaraz bede doczytywac, ale pewnie w tym czasie sie spotykacie, wiec nie pomoge

kontenerek (ktory jest u Atki) moge uzyczyc ale tylko do czwartku popoludnia, i najchetniej chcialabym go odebrac wlasnie od Atki albo z lecznicy na Sreniawitow, ewentualnie moge sie umawiac w centrum po poludniu jakos w czwartek

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Sob lip 01, 2006 16:41

Jopop, ja moge pomóc na Polinezyjskiej. I tak siedzę w domu, po co mam tracić bezproduktywnie czas przed komputerem (do pracy nikt mnie nie chce :cry: ) . Mogę zacząć od wtorku. Mam zadzwonić w poniedziałek do lecznicy, żeby powiedzieć, że będę? Z tym, że ja do dzikusków się nie nadaje - za nerwowa jestem. spokojne koty albo maluchy "obsłużę" bez problemu.
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Sob lip 01, 2006 18:19

Kid, anika - dzięki:)

Anika - pogadaj z Rodzicami, jesli się zgodzą, to dogadaj się z Kid, żebyście się nie dublowały niepotrzebnie w lecznicy. A potem to już jak Wam będzie wygodniej - czy podacie od razu listę dni, w które któraś z Was przyjdzie, czy też będziecie się zapowiadać np. z jednodniowym wyprzedzeniem - jak wolicie.

Anika - ubranie na zmianę to naprawdę dobry pomysł przy posiadaniu nieszczepionego kociaka. W lecznicy nie ma panleukopenii (na szczęście!!!), ale na pewno różne wirusiska mimo wszystko krążą, na bank jest tam koci katar...

Bardzo Wam dziekuję!

Polinezyjska 10a, metro Imielin, wejście od Cynamonowej, 423-11-51

Beata - skoro jestes zajęta dopiero od 10-ej, to możesz się dziewczynom przydać, bo startują znów o 7-ej:)

Atka znikła całkiem, trochę się martwię, że się nie odezwie dziś do mnie...
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 01, 2006 20:14

Dziewczyny, sorry za zniknięcie, ale wyszłam dziś z domu rano na 3 (!) godziny, a wróciłam przed chwilą. I nie wzięłam komórki :roll:

Pogubiłam się już trochę w tym, kto może, a kto nie może, być jutro o 7 na bazarku... Jeśli ktoś jeszcze jest przy kompie, kto będzie jutro, to niech napisze, OK?
Permanentny brak czasu...

Atka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11517
Od: Wto maja 20, 2003 11:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 01, 2006 20:17

ja z reka na sercu przyznaje, ze nie wiem, czy dam rade obudzic sie na czas... dzisiaj byl moj 6 dzien z rzedu z pobudka o 4 :roll:
chcialabym sie troche wyspac, ciezki tydzien mnie czeka w pracy, pomijajac juz remont...

wiec na mnie nie liczcie
Atka, jakos sie z transporterem umowimy, ok?


czy sa jakies wiesci od Jazzmani???

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Sob lip 01, 2006 20:22

*anika* jeśli twój kot nie był nigdy szczepiony to ja bym na Twoim miejscu nie ryzykowała chodzenia do lecznicy, dopóki nie będzie po szczepieniu
panleukopenia w lecznicy może się trafić w każdej chwili, zwłaszcza jak koty zgarniane są z różnych miejsc. Teraz zdrowy kociak może zachorować za kilka dni, a ty już chorobę wyniesiesz. Poza tym i jakiegoś innego wirusa możesz przenieść, jak kot nie szczepiony nigdy w życiu, to wszystko może złapać.
Jak był szczepiony choć raz kiedyś to ryzyko jest duuużo mniejsze.


Atka ja będę o siódmej, wezmę piórka, wędkę i sznurek, może jakiś ciekawski kot wyjdzie.
Kto ma ryby dla kotów?
Kto ma podbieraki? Ile jest transporterów i klatek łapek?
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Sob lip 01, 2006 20:24

ja mogę i będę, zobowiązałam się na mintaja, nie mogę zawieść :wink:

chociaż moje futra są pewnie innego zdania, będą po każdym kawałku 'straconej' ryby gorzko miauczeć :twisted:
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Sob lip 01, 2006 20:26

Ja mam 3 transporterki: 2 moje i Beaty. Na bazarku są 2 transporterki pani Ewy.

Klatki łapki są dwie, też u mnie. Trzecia (Jany) jest u magny79, przez ten mój dzisiejszy dzień nie wiem, czy ona na jutro do nas dotrze...

Mam tuńczyka i kocimiętkę, Wielbłądzio przywiezie filety z mintaja.
Permanentny brak czasu...

Atka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11517
Od: Wto maja 20, 2003 11:31
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 27 gości