nie ukrywam najbardziej zalezy chyba na domkach 24 godzinnych takich domowych..ale trzeba ratowac co sie da i jak sie, jezeli wiec ktokolwiek moze tam podjechac na wlasna reke to prosze sie nie krepowac..
Beliowen pisze:
I jeszcze - wybacz, ale muszę zapytać.
Czy odkażałaś mieszkanie po śmierci tych ostatnich kociąt?
Tam wyniki były mocno w stronę panleukopenii, choć wiem że potwierdzenia nie było.
Ale zamierzasz brać udział w przedsięwzięciu a tym samym kontaktowac się z dużym stadem nieszczepionych kotów w różnym wieku.[/size]
dzieki za troske,
jednak nie byla to panleukopenia, konsultowalam te sprawe jeszcze kilkakrotnie z roznymi wetami,
sytuacja zmusila mnie do wiziecia juz kilkakrotnie -z biciem serca - kociat do siebie po tej akcji i nie bylo zadnego przypadku zejscia a wszytsko chowalo sie rewelacyjnie.
mieszkanie i tak odkazilam dawno temu, polowa rzeczy poszla do ognia,
ponadto kociaki marty wyrzykowskiej ktore mialy przeciez kontakt z moimi z biegunki sie wyleczyly choc tez dopiero przy drugim antybiotyku.
narazie jest ok tylko czasu na wszystko brakuje.
mam nadzieje z ewarto sie poswiecac, obiecuje ze jak mnie przyjma na to sggw to bede leczyc wszystko z 99% znizka...tylko zeby przyjeli bo to ostatni rok egzaminow..