Lady Misia- już jest dobrze... Skarpi uciekł :(

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Sob cze 17, 2006 17:18

Przenosimy na KOTY?
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35315
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Sob cze 17, 2006 21:24

Jak sie tylko da to bardzo prosze. Nawet lepiej. :D
Moja Misia
<img src=http://upload.miau.pl/1/71420.jpg >

Zatroskana

 
Posty: 127
Od: Wto kwi 25, 2006 13:23
Lokalizacja: okolica Rzeszowa

Post » Sob cze 17, 2006 21:34

Dziękuję :)
Moja Misia
<img src=http://upload.miau.pl/1/71420.jpg >

Zatroskana

 
Posty: 127
Od: Wto kwi 25, 2006 13:23
Lokalizacja: okolica Rzeszowa

Post » Sob cze 17, 2006 21:58

Kochane ciocie.

Chyba mam mały problem.

Misia chyba troche za bardzo przyzwyczaiła sie do małej kici. Zaczęła jej matkowac. Wystarczy że na chwilke młoda zniknie a Misiulka zaczyna chodzic miałkac. Problem polega na tym że młoda w środe jedzie do nowego domku. Bidula zostanie sama do momentu aż ktoś przywiezie Skarpetka. Będzie sie stresowac chodzic po mieszkaniu i miałkac.
I co ja mam zrobic aby jej nie było smutno??
Moja Misia
<img src=http://upload.miau.pl/1/71420.jpg >

Zatroskana

 
Posty: 127
Od: Wto kwi 25, 2006 13:23
Lokalizacja: okolica Rzeszowa

Post » Nie cze 18, 2006 8:17

Zatroskana pisze:Kochane ciocie.

Chyba mam mały problem.

Misia chyba troche za bardzo przyzwyczaiła sie do małej kici. Zaczęła jej matkowac. Wystarczy że na chwilke młoda zniknie a Misiulka zaczyna chodzic miałkac. Problem polega na tym że młoda w środe jedzie do nowego domku. Bidula zostanie sama do momentu aż ktoś przywiezie Skarpetka. Będzie sie stresowac chodzic po mieszkaniu i miałkac.
I co ja mam zrobic aby jej nie było smutno??

Poświecic jej troszkę więcej uwagi...
Powinna szybko sie uspokoić.
Będzie dobrze, nie martw się na zapas.

Batka

 
Posty: 8464
Od: Pt paź 24, 2003 11:38
Lokalizacja: Stare Dobre Podgórze

Post » Nie cze 18, 2006 18:51

Misia dzisiaj poszła z nami na dłuuugi spacer.
Mąż wybierał sie na ryby. Zabrał mnie i dzieci no i Misie aby nie musiała siedziec w domu sama z tym małym łobuziakiem.

Uszyłam Misi obrożę (wedłóg zdjęcia z aukcji Allegro) na próbę czy będzie chciała w czymś takim chodzic. O dziwo wogóle nie protestowała przy zakładaniu tylko chętnie sie nastawiała. Potem cierpliwie czekała przy drzwiach aż skończymy pakowac ekwipunek. Nad staw zaniosłam ją na rękach.

Nad stawem Misia była jak w siudmym niebie. Chodziła sobie po zaroślach, sitowiu, bawiła sie trawką i wylegiwała to na słonku to w cieniu. Oczywiście była na smyczy, tylko tej samozwijalnej. Czasem przychodziła sie poprzytulac i szła dalej pohasac.

Ona jest po prostu cudowna!!!!

W drodze powrotnej siedziała sobie razem z moim synkiem w wózeczku i nawet nie próbowała wyskakiwac.

Po wejściu do domku pierwsze co zrobiła to wyszukała młodą. Poprzytulała ją, wylizała i poszła spac.

Misia jest cudowna. Jak sie do niej mówi to przeważnie odpowiada. Szczególnie jak sie obudzi to lubi sobie pogadac.

Nie rozumiem jak ktoś mógł skrzywdzic tak mądrą i kochaną kicie!
Moja Misia
<img src=http://upload.miau.pl/1/71420.jpg >

Zatroskana

 
Posty: 127
Od: Wto kwi 25, 2006 13:23
Lokalizacja: okolica Rzeszowa

Post » Nie cze 18, 2006 18:56

No to pierwszy wiosenny spacer za Wami :wink:

Batka

 
Posty: 8464
Od: Pt paź 24, 2003 11:38
Lokalizacja: Stare Dobre Podgórze

Post » Nie cze 18, 2006 22:38

Dzisiaj byłam w końcu na spacerku!!!!

FFFajnie było!!!

Mogłam sobie pospacerowac, pobuszowac w trawie, powygrzewac na słonku. Nawet zjadłam sobie pare listków trawki.

Tutaj siedze sobie przy wózeczku tego małego brzdąca:
<a href="http://img65.imageshack.us/my.php?image=kif03576yl.jpg" target="_blank"><img src="http://img65.imageshack.us/img65/558/kif03576yl.th.jpg" border="0" alt="Free Image Hosting at www.ImageShack.us" /></a>

A tu hasam sobie w trawie:
<a href="http://img481.imageshack.us/my.php?image=kif03584jn.jpg" target="_blank"><img src="http://img481.imageshack.us/img481/7321/kif03584jn.th.jpg" border="0" alt="Free Image Hosting at www.ImageShack.us" /></a>

Wielki powrót do domku (ten brzdąc ciągał mnie troszke za smyczke, ale wcale mi to nie przeszkadzało bo sie rozciągała :) ):
<a href="http://img207.imageshack.us/my.php?image=kif03621ks.jpg" target="_blank"><img src="http://img207.imageshack.us/img207/8759/kif03621ks.th.jpg" border="0" alt="Free Image Hosting at www.ImageShack.us" /></a>

A potem jeszcze pobawiłam sie z małą kicią na podwórku.

Dzionek pełen wrażeń :D
Moja Misia
<img src=http://upload.miau.pl/1/71420.jpg >

Zatroskana

 
Posty: 127
Od: Wto kwi 25, 2006 13:23
Lokalizacja: okolica Rzeszowa

Post » Nie cze 18, 2006 22:42

Zdjecie w wozeczku jest super, zamieszcze je w naszej galerii :-D
Widac, ze te jej łapcie jeszcze nie porosły futerkiem...
Gunia i Zulka&Fruzia
Obrazek Obrazek

GuniaP

 
Posty: 3817
Od: Czw sie 05, 2004 20:34
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pon cze 19, 2006 10:03

Dzisiaj jest już prawie tydzień odkąd Misia jest z nami. Do wczoraj wydawało mi sie że pokonałyśmy wszelkie trudności związane z aklimatyzacją kici w nowym domku, ale niestety. Zaczęły sie schody. Msiulka nie chce jeść. Ostatni raz zjadła wczoraj rano 1/4 makreli (jak do tej pory to był wielki sukces) a wcześniej 2/3 puszki tuńczyka (na dwa posiłki). Zauważyliśmy z mężem że z wszelkich kocich przysmaków kicia najbardziej ceni sobie rybke no i słodkie ciasteczka (których nie chcemy jej dawać).

I tu pojawia sie moje zapytanie:
Czy istnieją jakieś sposoby lub nawet środki farmakologiczne które poprawiłyby jej apetyt??

Ja próbowałam już chyba wszystkiego. Misiula nawet nie chce pić wody. Jedyne co, to od czasu do czasu pochlipie mleko (wiem, że to nie najlepsze dla niej, ale w wypadku kiedy ona nawet nie chce spojrzeć w kierunku wody i nic nie zjada, mleko to mniejsze zło).
Na chorą nie wygląda. Bawi sie z małą kicią, biega i czatuje przy drzwiach aby uciec na podwórko.
Kompletnie już nie wiem co mam robić. W tym momencie nawet nie moge pojechać do weta bo w portwelu zapiszczało a wypłata dopiero po 25.

Prosze poradźcie mi coś!
Moja Misia
<img src=http://upload.miau.pl/1/71420.jpg >

Zatroskana

 
Posty: 127
Od: Wto kwi 25, 2006 13:23
Lokalizacja: okolica Rzeszowa

Post » Pon cze 19, 2006 11:09

Jak sa upały to koty mniej jedza, piszesz ze wczoraj zjadla, moja Zulka tez czasem nie je. Jak nie chce to jej nie daje, tylko w miseczce ma sucha karme i wode. Jak zglodnieje to je.
Gunia i Zulka&Fruzia
Obrazek Obrazek

GuniaP

 
Posty: 3817
Od: Czw sie 05, 2004 20:34
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pon cze 19, 2006 15:03

Zostałam dzisiaj złapana na "gorącym uczynku" jak leże z brzdącem w łóżeczku :oops:
<a href="http://img228.imageshack.us/my.php?image=kif03645jg.jpg" target="_blank"><img src="http://img228.imageshack.us/img228/3834/kif03645jg.th.jpg" border="0" alt="Free Image Hosting at www.ImageShack.us" /></a>


I wsadzili mnie za kraty!! :twisted:
<a href="http://img54.imageshack.us/my.php?image=kif03665xi.jpg" target="_blank"><img src="http://img54.imageshack.us/img54/3677/kif03665xi.th.jpg" border="0" alt="Free Image Hosting at www.ImageShack.us" /></a>

:lol:
ŻARTOWAŁAM!! :twisted:
Moja Misia
<img src=http://upload.miau.pl/1/71420.jpg >

Zatroskana

 
Posty: 127
Od: Wto kwi 25, 2006 13:23
Lokalizacja: okolica Rzeszowa

Post » Śro cze 21, 2006 22:18

Nikt nas nie odwiedza :(
Ciocie o nas zapomniały :?
Spadłyśmy aż na 5str. :(

A pojawił sie mały kłopot. Misiulka chyba zaczęła rujkę. Nie umiem tego dokładnie rozpoznać ale:
- złości sie jak ją się drapie po kręgosłupie nad ogonkiem
- zauważył ją kocur (nieciachany) sąsiadki i na spacerku nie odstępował jej na krok
- poobsikiwał mi klatkę schodową jak tylko weszłyśmy do domku.

Czy to są objawy rujki?
W prawdzie znałam niejedną kotkę i widziałam je w czasie ruji, ale kazda kicia przechodzi rujkę inaczej i nie mam pojęcia jakie są "fachowe" objawy.

Kicia na razie jest bezpieczna bo większość czasu siedzi w domku a na spacer wychodzi na smyczy.
Moja Misia
<img src=http://upload.miau.pl/1/71420.jpg >

Zatroskana

 
Posty: 127
Od: Wto kwi 25, 2006 13:23
Lokalizacja: okolica Rzeszowa

Post » Czw cze 22, 2006 8:20

No cóż - kicia może mieć rujkę.
Objawy - pomiałkiwanie, tarzanie się po podłodze, domaganie pieszczot (więcej niż normalnie) i chęć ucieczki do kawalera , to tak po skrócie objawy rujki u kotki, ale jak nie jesteś pewna to lecznice w Głogowie mamy, a Zbyszek Lew to dobry lekarz.
Pozdrawiam

Drahma

 
Posty: 1499
Od: Śro kwi 05, 2006 9:00

Post » Wto cze 27, 2006 9:36

To była ciężka noc.

Gorąco piekielne, że spać ciężko. Otwieram okno dachowe i uchylam drzwi na balkon aby chociaż troszke wleciało powietrza, w taki gorąc w mieszkaniu na poddaszu można sie uwędzić.
Godzina 2.30 bydzi mnie komar jęczący mi nad uchem. Wstaje, ide sie napić wody, sprawdzam okna i gdzie jest kiciula - smacznie śpi na swoim fotelu. Gładze jej futerko. Ona przeciąga sie i mruczy. Kłade sie spowrotem spać.
Nie moge zasnąć. słysze szczekające na podwórku psonki. Jest 3.00, w końcu zasypiam.
Przeraźliwe miałknięcie stawia nas wszystkich na równe nogi. Dziecko w płacz, my panika. Nie wiemy co sie dzieje. Zapalam światło a tu prosze, mamy włamywacza.
Godzina 4.30. Włamywaczem okazuje sie kocurro sąsiadki. Ale jak?? W jaki sposób?? Czy ten kot ma skrzydła?? A może niesiony skrzydłami miłości wylądował w naszym mieszkaniu :twisted: ?? Tego nie wiem i chyba sie nigdy nie dowiem. Ale wiem czego chciał. Misiuli!!
A ona nas obudziła. Kocurro w panice nie wiedział którendy ma uciekać. Złapać też sie nie dał. Spanikowany wyskoczył z balkonu (5m nad ziemią).
Uciekał aż sie kurzyło. Nie widać było aby coś sobie uszkodził lądując.
Zapytam dzisiaj sąsiadki czy Beniu czuje sie dobrze.
Ja na pewno nie. Jestem zmęczona i niewyspana. Tym bardziej ze ciężko było uspokoić dziecko a Misiule ogarnoł miłosny amok. Miałczy i miałczy, nie daje spokoju, kładzie sie pod nogami, mało na głowe nie wejdzie.

Cóż za noc!!!!

Ale jakim cudem ten kocur do nas wszedł :?: :?: :!: :!:
Moja Misia
<img src=http://upload.miau.pl/1/71420.jpg >

Zatroskana

 
Posty: 127
Od: Wto kwi 25, 2006 13:23
Lokalizacja: okolica Rzeszowa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], kasiek1510 i 216 gości