A co do poczty jeszcze ... szkoda gadać. Do mojej koleżanki nie dotarło zaproszenie na mój ślub i powstała niezręczna sytuacja. Szczęście w nieszczęściu - to dobra i sprawdzona, wieloletnia znajomość - nie obraziła się i przyjadą razem z mężem i ich malusią dzidzią na ślub i weselicho
Rzeczywiście jestem teraz w przedślubnej gorączce. Najwięcej jednak zachodu jest z weselem (90 osób

- skąd się tyle "nabrało"?!

)
A śniło mi się dziś, że Vice był u już mnie i spaliśmy sobie razem - ja pod kołderką a on na.
Czekamy na zamówioną kuwetkę - obsuwa w dostawie, bo nie mieli na stanie pomarańczowych, a ja się uparłam (chociaż prawdopodobnie dla Vice kolor klozetu jest obojętny - byle nie czarny

).