Nie pomagaly przemowy, prosby - on mnie ignorowal i dalej gryzl Mamutka. A ona biedna biegala z wrzaskiem po domu

Odkad wprowadzilam lekkiego klapsa, uszczypniecie w tylek, przycisniecie do podlogi albo lekkie pociagniecie za fraki - juz jestem uznawana za szefa

On doskonale wie, ze nie wolno mu gonic Majki, z pozostalymi kotami moze robic co chce. Gdy uslysze wrzaski i ide zobaczyc co sie dzieje, Toto udaje niewinny nalesnik na podlodze

Maja ma tak skrzywiony charakter, ze najgorsze co moze ja spotkac to przesladowanie ze strony pozostalych futer... Dlatego bede jej bronic.
Ostatnio Totoro bardzo mnie zdenerwowal - biegal po calym domu za wrzeszczaca Majka, wygryzl jej pek futra i nie dal sie od niej odzielic.
Gdy go uszczypnelam, a kotka w tym czasie schowala sie pod lozko - popatrzyl na mnie ze zloscia i pobiegl za nia

Dopiero klaps go ostudzil, obrazony pognal do pokoju

A po chwili, gdy juz lezalam w lozku, przyszedl do mnie, popatrzyl slodko i zaczal drapac koldre


On jest slodki, madry i kochany, ale czasem mozg przestaje mu pracowac
