co po sterylizacji?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 24, 2002 15:45

Ciągle mi wywala, że program wykonał nieprawidłową operację i sam się zamyka. Basiu, mam jeszcze 5-letniego Filipa i 2-letnią Sarę-Sarenkę. No i poza tym Diabełki: 3-mies. Kropeczkę i Abi. Były 4 maluchy, dwa już oddałam. Sorki, na razie nie będę się odzywała, bo idę na dyżur.

Masha

 
Posty: 226
Od: Czw maja 23, 2002 11:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 24, 2002 16:56

Chyba zwariowałam, wyskoczyłam z dyżuru. No nic. Dobrze Basiu, nie bedę wierzyła we wszystko, co mówią w sklepie. A ta karma lecznicza to Trovet, innych Majka nie chciała jeść. Lecę znowu na dyżur.

Masha

 
Posty: 226
Od: Czw maja 23, 2002 11:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 24, 2002 18:09

MASHO!
Jeśli chodzi o wywalanie kompa, to mialam ten sam problem. A ponieważ jestem kołkiem, jeśli chodzi o tłumaczenie, to od razu kieruję Cię na "Dzikie Koty", wątek mój (Agni) pt. Wielki problem z forum!!
Pozdrawiam !!! :)

Agni

 
Posty: 22294
Od: Wto mar 19, 2002 15:13
Lokalizacja: Kraków-Krowodrza

Post » Wto maja 30, 2006 19:04

Ja natomiast mam inny problem co do kotka tuz po kastracji. Otoz dzis w granicach godziny 10 rano Kacperek byl sterylizowany, po calym zabiegu wet nalozyl mu plastikowy kolnierz i kazal nie zdejmowac przez okres 10 dni. Z poczatku nie pomyslalam, ze moze to byc problem (10 dni to sporo czasu), gdyz bylam w szoku pooperacyjnym (stresowalam sie podwojnie za mnie i za Kacperka - to moj pierwszy kiciak). Jednak gdy wrocilismy do domku i moje szczescie zaczynalo sie dobudzac doszlo do mnie co znaczy kot meczacy sie w kolnierzu. Strasznie mi go zal, gdyz wiem, ze boli go ranka a dodatkowo jeszcze ten kolnierz :( Wyc mi sie chcialo do ksiezyca jak na niego patrzylam. Zaczelam, wiec wypytywac znajomych, ktorzy przeszli juz kastracje swoich kocurkow i okazalo sie, ze jak dotad nikomu wet tego kolnierza nie zalecal (mowie o kocurkach). Nie wiem co zrobic, gdyz z jednej strony moze i lepiej byloby gdyby przez kilka dni nie dotykal sie do ranki, jednak widze, ze szaleje przez ten kolnierz. Poradzcie prosze

MonikaG

 
Posty: 886
Od: Sob maja 06, 2006 12:27
Lokalizacja: NYC

Post » Wto maja 30, 2006 19:18

monros pisze:dziekuje organizacjapraw - witam również:-)
Hana moze tez mi cos doradzisz w kwestii karm... nie kupuje tych najlepszych (typu Royal) bo mnie nie stać, kurcze.... mam wyrzuty sumienia.. potrzebuję rady


Acana jest bardzo dobra i tania, 60zl za 4kg to nie duzo - mysle, ze tyle mozesz dac :roll: :?:
Obrazek
Obrazek
Wątek Tatry
GG: 1563773

enduro

 
Posty: 3577
Od: Sob wrz 10, 2005 22:43
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto maja 30, 2006 21:25

Ja napiszę tylko tyle, coś takiego jak "karma dla kastratów" na rynku nie istnieje (poza dwoma wyjątkami Purina ProPlan After Care i RC Young Female/Male - kwestia nazewnictwa). Każda dobra jakościowo, zbilansowana karma jest odpowiadnia dla zdrowego kastrata. Jeśli nie tyje dostaje Adulta, jeśli tyje może dostać lighta, homecata, indoora - czyli karmy mniej kaloryczne. Wszystko jest kwestią umowną i kwestią nazewnictwa - wymienione przeze mnie wyżej dwie karmy w zasadzie niczym się nie różnią od lightów innych firm. Jeśli kot ma problem z kamieniami przechodzi się na karmę leczniczą dla struwitowców, ale to nie jest karma dla kastratów, ale dla kotów chorych na kamicę moczową. AOT Enduro - przepraszam, ale bawi mnie już trochę Twoje "nakręcenie" na Acanę :lol:
Z tańszych Purina ProPlan lub np. ProFormance, Acana, Sanabelle, Best Choice można coś znaleźć. Poza tym kot zjada mało, także nawet te droższe, to nie jest bankructwo totalne. Jeśli chodzi o zakwaszanie, to większość dobrych karm bytowych chwali się tym, że pomaga utrzymywać pH w normie i to nie jest jakaś przypadłość RC, że jest "zakwaszana"; karmy mają substancję, która pomagać ma w utrzymaniu prawidłowego pH, czy utrzyma to inna sprawa. Większość z nich ma też poziom pierwiastków dostosowany do potrzeb kastratów. Zakwaszające są wspomniane wyżej karmy dla kotów chorych na kamicę moczową, ale tego się zdrowym kotom nie podaje, bo nie ma potrzeby. Także - proszę nie panikować :wink: kupić kotu dobrą karmę adult, jeśli zacznie tyć, przejść na mniej kaloryczną (light, homecat, indoor) lub ograniczyć dostęp do jedzenia, trzeba robić profilaktyczne badania moczu - jeśli pojawią się kamienie (a przecież nie wszystkie koty je mają!!!), wet dobierze karmę leczniczą lub pastę zakwaszającą. Tyle wystarczy, naprawdę.

gosiak

 
Posty: 2832
Od: Nie kwi 03, 2005 13:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto maja 30, 2006 21:39

MonikaG pisze:Ja natomiast mam inny problem co do kotka tuz po kastracji. Otoz dzis w granicach godziny 10 rano Kacperek byl sterylizowany, po calym zabiegu wet nalozyl mu plastikowy kolnierz i kazal nie zdejmowac przez okres 10 dni. Z poczatku nie pomyslalam, ze moze to byc problem (10 dni to sporo czasu), gdyz bylam w szoku pooperacyjnym (stresowalam sie podwojnie za mnie i za Kacperka - to moj pierwszy kiciak). Jednak gdy wrocilismy do domku i moje szczescie zaczynalo sie dobudzac doszlo do mnie co znaczy kot meczacy sie w kolnierzu. Strasznie mi go zal, gdyz wiem, ze boli go ranka a dodatkowo jeszcze ten kolnierz :( Wyc mi sie chcialo do ksiezyca jak na niego patrzylam. Zaczelam, wiec wypytywac znajomych, ktorzy przeszli juz kastracje swoich kocurkow i okazalo sie, ze jak dotad nikomu wet tego kolnierza nie zalecal (mowie o kocurkach). Nie wiem co zrobic, gdyz z jednej strony moze i lepiej byloby gdyby przez kilka dni nie dotykal sie do ranki, jednak widze, ze szaleje przez ten kolnierz. Poradzcie prosze


Wiem tyle, że mój kocurek kołnierza nie nosił- moim zdaniem, jeśli nie próbuje sobie "tu i ówdzie" wylizywać, możesz zaryzykować i go wątpliwej przyjemności noszenia kołnierza pozbawić :)
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Śro mar 21, 2007 12:31

Moi drodzy mam pytanko: jak rozpoznacz czy z rana po kastracji nic sie nie dzieje? Pytam ponieważ mój Muniek namiętnie się wylizuje. dziś 6 doba po zabiegu, mały je normalnie, jest żywy, raczej nic go nie boli. Rana moim zdaniem wyglada dobrze, nie widac krwii, strupków nie umiem dostrzeć, chyba ich nie ma, ale Muniek sie wkurza jak go oglądam.
Muniek - 20.04.2006 - 05.11.2015

Hanca

 
Posty: 96
Od: Nie lis 19, 2006 21:26
Lokalizacja: Rybnik

Post » Śro mar 21, 2007 13:01

Hanca pisze:Moi drodzy mam pytanko: jak rozpoznacz czy z rana po kastracji nic sie nie dzieje? Pytam ponieważ mój Muniek namiętnie się wylizuje. dziś 6 doba po zabiegu, mały je normalnie, jest żywy, raczej nic go nie boli. Rana moim zdaniem wyglada dobrze, nie widac krwii, strupków nie umiem dostrzeć, chyba ich nie ma, ale Muniek sie wkurza jak go oglądam.


Gdyby pojawiła się opuchlizna to trzeba iść do weta. Jeśli woreczek nie puchnie to raczej nic złego się nie dzieje.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw lip 12, 2007 15:30

Jako że piszecie tutaj o karmie dla kastratów, opiszę w tym miejscu mój problem. Jakiś czas temu kupiłam Purina Cat Chow dla kastratów. Pani w sklepie nie poinformowała mnie, że to karma dla kastratów, a całe 15kg opakowanie było zasłonięte przez inne karmy, widziałam tylko, że to Purina (wiem, wiem - wstyd..). Dziś poszłam do tego samego sklepu co zwykle, jak wybieram się po jedzonko dla mojej Tulci (ma rok i 3 miesiące) i była inna pani, która powiedziała, że to dla kastratów. Sprawdziłam w internecie i rzeczywiście. Powiedzcie mi, czy mojemu kotkowi coś się stanie, skoro jadł karmę dla kastratów, a nie jest po operacji? Dopiero mam to w planach. Czy może dalej to jeść? Czytałam, że karma ta wpływa na prawidłowe utrzymanie PH moczu, a Tula ok. pół roku temu miała zapalenie pęcherza.

Evcia90

 
Posty: 3
Od: Wto lip 04, 2006 21:39

Post » Nie lut 17, 2008 20:47

Przede wszystkim witam na forum:)

Od wczoraj jestem właścicielem kotki imieniem MIKA :)
Kot jest ze schroniska i przeszedł tam 3 dni temu zabieg sterylizacji. Tak się składa, że Mika nie za bardzo garnie się do jedzenia. Czy jest to efekt tego zabiegu czy raczej nowego miejsca. Kot dosłownie od wczoraj nie ruszył nic. Jutro czeka nas weterynarz, ale może Wy macie jakieś pomysły?

scoopa

 
Posty: 3
Od: Nie lut 17, 2008 20:42

Post » Pon lut 18, 2008 0:50

scoopa pisze:Przede wszystkim witam na forum:)

Od wczoraj jestem właścicielem kotki imieniem MIKA :)
Kot jest ze schroniska i przeszedł tam 3 dni temu zabieg sterylizacji. Tak się składa, że Mika nie za bardzo garnie się do jedzenia. Czy jest to efekt tego zabiegu czy raczej nowego miejsca. Kot dosłownie od wczoraj nie ruszył nic. Jutro czeka nas weterynarz, ale może Wy macie jakieś pomysły?


Myślę, że bardziej zmiany miejsca- Ozypers jak do nas przyszedł przez tydzień odmawiał jedzenia i pokazania się nowym pańciom na oczy ;)

brawo dla Ciebie za przygarnięcie Miki, życzę Wam wielu szczęśliwych współnych chwil :)
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Pon lut 18, 2008 7:02

tylko tak się składa, że ten kot z chęcią się nam pokazuje:) drugą noc gościłem kota w łóżku, który nota bene rozpycha się, że aż .......:)

tylko nic nie chce zjeść.

mam nadzieję, że to faktycznie wynik stresu i kot wkrótce zacznie pochłaniać jakieś ilości jedzenia.

pozdrawiam

scoopa

 
Posty: 3
Od: Nie lut 17, 2008 20:42

Post » Pt lut 22, 2008 1:20

i jak kociak? Je cokolwiek? :)
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Śro maja 19, 2010 21:55 Re: co po sterylizacji?

Tylko dlaczego wet kazał mi wprowadzić na stałe moim kotom (po kastracji i sterylizacji) karmę leczniczą Neutered Young Male/Female :|
Kot jest wlaśnie na antybiotykach z powodu zapalenia pęcherza i tymczasowo na karmie urinary, ale kotki są zupełnie zdrowe.
Zgłupieć można. Im więcej pytam, tym mniej wiem.

occhiverdi

 
Posty: 37
Od: Sob lut 27, 2010 19:57

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], włóczka i 236 gości