nan...
jesli ty nie jestes dobra mama dla Lunka to kto jest?? w twoich relacjach jest tyle matczynego ciepla... tyle milosci...
tak bywa ze nie zawsze rozumiemy potrzeby naszych ukochanych, ale nie to jest wyznacznikiem... naprawde...
ja zagladam do towjego watku glownie ze wzgledu na milosc jaka emanuje z twoich wypowiedzi...
taka milosc jest naprawde czyms niezwyklym i wspanialym.
Luneczek niech sie czuje lepiej... zycze wam obojgu tego z calego serca. zycze wam zeby ten ortalionowy namiot byl jak najczesciej uzywany, zebyscie mieli z niego duzo radosci.
zycze wam po prostu wielu radosnych chwil ze soba... chwil bez bolu, cierpienia, niepokoju... oby bylo ich jak najwiecej...









