» Pt maja 19, 2006 11:55
Leży pod fotelem.
Na fotel sam nie da rady wskoczyć, próbował ale zapłakał tylko i ułożył się pod.
Miskami nie jest zainteresowany, trochę śpi, trochę leży, gorączka spadła, jest 39,2...
Cichuteńko pomrukuje głaskany, trochę rusza ogonkiem i jedna przednia łapka próbuje ugniatać powietrze - ale oczka ledwie ma siłę otworzyć.
Wymiotów nie ma, biegunki nie ma, przy dotknięciu brzuszka już nie płacze ale odsuwa się, nie pozwala.
Po telefonicznej konsultacji dałam mu dwa razy 10 ml glukozy do pysia.
Pił ładnie, bez krztuszenia się co u niego przy strzykawce jest ewenementem.
Czekam teraz co z tą glukozą będzie dalej.
Chłopaki co i rusz podchodzą, obwąchują go, liżą uszy.
abluo ergo sum