Myślałam juz o zakupie jakiegos rasowca ale w obliczu rozmiaru bezdomności wstrzymywałam się z decyzją.
Znalazłam go na Dogomani. http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=25697

Dziś mimo nawału obowiązków pojechałam po niego. Wiedziałam, z relacji dziewczyny, że jest z nim żle. Od jakiegos czasu mieszkał pod krzakiem przy blokowisku. To co zobaczyłam na miejscu było wiele gorsze niz w opisach. Kicio (jeszcze) pełnojajeczny, niesamowicie brudny chudy. Zęby koszmarne. Nie miałam pojęcia że cos takiego może być. Kamień (myślę że to kamień) wiekszy niz zęby (takie narośniete szare gule na dolnych kłach) , dziąsła wiszące, odstające od zębów. Nie może chyba jeśc. W uszkach przypuszczam że świerzb. Na skórze jakies ranki. Nie chcaiłam go dziś stresowac dodatkowo dokładnymi oględzinami. Jutro jedziemy do weta.
Te zęby mnie przeraziły. Mam nadzieje że wkrótce kawaler będzie pieknym kocurkiem.