» Czw kwi 27, 2006 14:26
Kid, boli, bo odeszła istota, którą kochasz. Brakuje Ci jej, jak powietrza, jak czegoś ważnego w Twoim życiu, jak jakiegos istotnego elementu, który gdzies się zawieruszył, a bez którego źle się żyje. Boli, bo dłonie ciągle tesknią do dotyku futerka, ciągle nasłuchujesz, czy gdzieś nie usłyszysz miauczenia, albo bardzo chcesz poczuć zapach futerka i wtulić w niego nos. Mogę zrozumieć, że przez dwa tygodnie Toffiorek stał się częścią rodziny, że stał się Twój.
I świetnie rozumiem Twoją tęsknotę i tą cholerną bezsilność. I zastanawianie się: co zrobiłam nie tak, co mogłam zrobić lepiej???
Ale wiesz co, to już nie pomoże. Nie katuj się tym, bo niczego nie zmienisz. Przecież na spokojnie, jak sobie pomyślisz, to zrobiłaś to wszystko, co w danej chwili zrobić mogłaś i co w danej chwili wydało Ci się najlepsze.
Wierzę, że nasze koty na nas czekają. Toffik czeka na Ciebie.
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)