Mały Toffik [']

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw kwi 13, 2006 12:49

Trzymaj się, Mały, życia ! Kurrrrrczowo !!!
Obrazek

mjs

 
Posty: 8428
Od: Pon kwi 03, 2006 17:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 13, 2006 14:50

Potwierdzam, byłam dziś w klinice. Rzeczywiście, temperatura ciała spada po zabraniu z termoforka, ale ja sobie tłumaczę, że maleństwo jest bardzo osłabione, nie ma jeszcze siły utrzymywać stałej temperatury ciała. Dr Dominika jest ostrożna w rokowaniach, ale ja mam nadzieję, że coś się ruszyło. Już wczoraj jak go odwiedziłam mocno się skarżył :) , gardziołko ma silne. Musimy czekać poprostu.
Pytałam panią doktor, czy nie potrzebują przy nim pomocy - w końcu to nie jedyny pacjent. W tej chwili nie możemy pomóc, ale jak Tofik bęzie mógł sam jeść to będę biegac na karmienie :wink: . Oby jak najszybciej :) .
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Czw kwi 13, 2006 15:23

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Trzymamy mocniutko, za zdrówko !!!!

monika p

 
Posty: 466
Od: Czw lut 23, 2006 16:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 13, 2006 17:23

Na konto Toffika wpłynęła wpłata od Mimisi. Bardzo dziękujemy :D
Permanentny brak czasu...

Atka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11517
Od: Wto maja 20, 2003 11:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 13, 2006 19:44

mocne kciuki za Toffinia !

jesteś maluszku w dobrych rękach, wytrzymaj....

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Czw kwi 13, 2006 20:51

:ok: :ok: :ok:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Czw kwi 13, 2006 21:07

dopiero doczytalam...
biedny malec...
trzymam za niego kciuki
OGROMNIASTE :D
Nie robię już drapaków.
Sprzedaję chusty do noszenia dzieci

covu

 
Posty: 18247
Od: Nie sty 09, 2005 9:56
Lokalizacja: Józefosław (gdzieś między Warszawą a Piasecznem)

Post » Pt kwi 14, 2006 7:27

Za zdrówko Tofika :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek Luna Obrazek Pinta Obrazek Tofik Obrazek Irys Obrazek Mruczek

Mops

 
Posty: 680
Od: Wto paź 26, 2004 7:28
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt kwi 14, 2006 8:19

czekam na poranne wiadomosci o Toffiku 8) :twisted:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pt kwi 14, 2006 10:15

Będę w klinice ok. 15. Chyba zaraz tam zadzwonię, żeby zapytać, co u niego.
Dzisiaj piątek, będzie mnóstwo pacjentów :roll: .

Dzwoniłam. Dr Sierakowski powiedział, że małemu ustabilizowała się temperatura :D . Nie wychładza się już po zdjęciu z termofora. Natomiast gorzej dziś jadł :? . To akurat było dla mnie nie jasne, bo nie wiem, czy on już w takim razie sam je, tzn. jakieś mleczko kocie, czy chodziło o coś innego. Nie dopytałam, bo i tak będę popołudniu w klinice, a pan doktor chwilę przed moim telefonem wpadł do kliniki i przekazywał tylko to, co powiedziała lekarka z wcześniejszego dyżuru. Na pewno będę chciała zobaczyć dzisiaj Tofika, może pozwolą nam zrobić jakieś zdjęcia. Zobaczymy. Będę w klinice o 15.30, tak jak prosił pan doktor. Ktoś się wybiera :wink: ?
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pt kwi 14, 2006 15:42

to ja czekam na wiesci :) oby jak najlepsze
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pt kwi 14, 2006 16:53

Kurczę, forum mi pada, wcieło mi całego posta :evil: .

Z Tofikiem jest średnio.
Po zdjęciu z termoforka temperatura spada mu do 33-34 stopni. Dlatego wymaga ciągłego dogrzewania. Dzisiaj rano protestował przy jedzeniu, dlatego dostał kroplówkę. Maleństwo je mleczko, będę się uczyć go karmić. Ponieważ ma ciągle owrzodzony języczek będzie z tym trochę gimnastyki.
Płuc trochę lepiej, oczko - średno. Pewnie czeka nas wizyta u dra Garncarza. Katar jakby mniejszy, nosek nie jest juz taki zaklejony.
Dr Dominka powiedziała, że jego temperatura musi się w ciągu kilku dni unormować. Jeśli tak się nie stanie, będzie ciężko.
Być może jutro będę mogła go zabrać. W niedzielę w klinice będzie tylko jeden lekarz dr Jankowski :roll: , nie będzie miał sie kto nim zająć, stąd decyzja o zabraniu go do mnie. Ponieważ w niedzielę mamy imprezę rodzinną na Jelonkach będziemy przy nim na zmianę z siostrą, po 3 godziny.

Tofikowi potrzebne wasze dobre, ciepłe myśli i kciuki. Przed nim długa, ciężka walka. Przed nami.
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pt kwi 14, 2006 17:38

no tak, dr Jankowski :roll:
lepiej zadnych kociat z nim nie zostawiac


no to niefajnie generalnie
teoretycznie lepiej, zeby byl w lecznicy, tam od razu moga zaczac cos robic
praktycznie pewnie lepsza opieke bedzie mial u Ciebie

Biedronke tez mi tak wydano :(
niestety nie dalam rady jej pomoc...


trzymam za Toffika caly czas
tzn czas pozostaly od machania igla :wink: :ok: :ok: :ok:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pt kwi 14, 2006 22:00

Dzięki Beatka za kciuki.
Nie ukrywam, że się boję. Maleństwo jest ciągle w kiepskim stanie. Ale faktycznie - jeśli ma być tak, że nie będą się nim mogli porządnie zająć to lepiej mu będzie u mnie. W razie czego do lecznicy nie mam aż tak daleko, a do pani doktor numer komórki w telefonie. Mały zasługuje na szansę.
Zobaczymy co powie jutro dyżurująca lekarka jeśli dobrze kojarzę, to akurat moja nabardziej NIEulubiona :? . Ok. 15 wybiorę się małego.
Wcześniej muszę się trochę przygotować. Kupię dużą, wysoką kuwetę i zrobię tam Tofikowi jego miejsce. Do tego lignina, papierowe ręczniki, zwykłe ręczniki, prześcieradło.
Właśnie poszukuję wśród znajomych termofora (gorączkowo przekopują szafy, pawlacze i piwnice :wink: ).
Tofiś potrzebuje również ciepełka z butelek wypełnionych wodą. W klinie widziałam, że miał w posłanku plastikowe butelki, takie jak po różnych płynach medycznych. Zastanawiam się, czy zwykłe szklane albo plastikowe będą dobre?
Obawiam się jeszcze jednego - wpływu bakterii, które mam w mieszkaniu na słabiutki organizm małego :? . Klinika jest stale dezynfekowana, w mieszkaniu nie da rady. Oczywiście maluch będzie izolowany, ale licho nie śpi. Cóż, nie ma co się bać, trzeba się wziąć w garść, myć często ręce i liczyć, że wszystko się ułoży.
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pt kwi 14, 2006 22:02

No to faktycznie niefajnie :?

To ja podjadę jutro, uregulować rachunek, żeby nie było problemu.

****

Dziękujemy za kolejną wpłatę na rzecz Toffika :)
Permanentny brak czasu...

Atka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11517
Od: Wto maja 20, 2003 11:31
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia, Google [Bot] i 66 gości