Pancerni i Marysia

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 04, 2003 6:27

Inka pisze:Isn`t it romantic?

Surely it is.

One chyba coś ukrywają... 8O :wink:

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto mar 04, 2003 7:46

Inka, toz to romans wszech czasow ! :-)
Ostatnio edytowano Śro mar 05, 2003 7:31 przez zuza, łącznie edytowano 1 raz
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88393
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Wto mar 04, 2003 8:51

Inka, strasznie się cieszę!!!! Sama widzisz, jaka to radość z dwóch kotusiów!!! POzdrawiam i całuje te słodkie kocie pyszczki.

Basia_G

Avatar użytkownika
 
Posty: 8744
Od: Śro paź 02, 2002 15:33
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro mar 05, 2003 0:02

:D

Jutro koniecznie daj znac, jak przeszly chrzest bojowy :) . Ja mysle, ze to wzmacnia kocie wiezi 8)

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Śro mar 05, 2003 2:45

Relacja - dzien 4: chrzest bojowy:

Zostalam "uwieziona" w pracy, i zamiast 5 zrobilo sie kotkom prawie 8 godzin sam na sam.
Wpadlam do domu jak burza, gotowa bronic jak lew tego z kiciuchow, ktory zostal pochlastany pazurami przez drugiego... a tu okazuje sie, ze znowu macie racje :)
Przegladam katy, kocich NIMA!!! :strach:
Jezu, leza gdzies i krwawia w ciemnym kacie...
Zaczelam nawolywac, i kiciuchy zmaterializowaly sie przed moim nosem...w swietej zgodzie, dwa pyszczki do pomiziania! :D
Nie ma w moich kotach ulanskiej krwi, oj nie ma...juz sie kumpluja.
Niczego nie zdemolowaly, zabawki poprzestawiane, sasiedzi na wycieraczce mi sie nie melduja - czyli poki co jestem szczesliwie dokocona :D
Toto jak zwykle baaardzo glodny, Cesarska papuguje za nim, staly mi nad glowa podczas szykowania papuszku. Potem pozeraly sobie nawzajem z misek, skubnely tu i tam, i jakos sie najadly.
Po obiadku byl popis dzikich gonitw i biegi z przeszkodami (przeszkoda, to ja, marysinska, ktora stala im na drodze i smarowala chleb dzemem).
Bawily sie przepieknie, ganialy naokolo fotela, i muskaly pysiami w przerwach.
Przytulanek jeszcze nie ma, ale jak mowi stare norweskie przyslowie: "Ten, kto czeka na cos dobrego - nigdy nie czeka za dlugo" :lol:
Potem sie troche popstrykaly, tzn. Misiu stal sie zbyt nachalny z wachaniem cesarskiej tu i tam, i dostal "w twarz". Raz a porzadnie.
Niedzwiadek troche sie stropil, i poszedl pocieszyc sie tym, co go zawsze pociesza: zarelkiem.
Teraz sa troche na siebie obrazone. Ale jesli ktores idzie do kuwety, to jest chwilowe zawieszenie broni...qrcze, jak dwie psiapsiolki razem do wucetu lataja :roll:
Otworzylam puszke czeresni. Michu zobaczyl, ze jakis box sie otwiera, i juz na bacznosc na blacie, he he. Przeciez przed chwila jadl!!
Jutro ide do pracy z lekkim sercem, bo widze, ze im to swietnie robi :)

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Śro mar 05, 2003 2:53

Koci dogadują się w swoim tempie 8) Wiesz Inko - naprawdę bardzo ładnie między nimi się układa. Wybitnie budująca historia :D

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro mar 05, 2003 7:33

Bardzo sie ciesze :-)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88393
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Śro mar 05, 2003 8:31

:dance: :dance2:
Czerwony to Totus, a Zoltak to Cesarzowa :lol: Oto co sie dzieje w domu jak Ciebie nie ma, mozesz pracowac spokojnie :)
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Śro mar 05, 2003 11:36

inka ja dochodze do wniosku ze kociambry to strasznie przebiegle istoty... :wink: dogaduja sie blyskawicznie za naszymi plecami a potem to juz kombinuja jak nam zasiac w sercu watpliwosci co do ich zgody...a kiedy my sie zamartwiamy to nabijaja sie znas po katach;)
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Śro mar 05, 2003 11:48

Inko, z przyjemnością czyta się tak dobre wieści. Twój wysiłek został nagrodzony i to jak! Czekam z niecierpliwością na kolejne "sprawozdania". Pisz, pisz i jeszcze raz pisz :P
Obrazek ObrazekObrazek
Ania + Sonia (06.2002-07.2014)+ Imbir (07.2002-11.2013) - Tocik (.... -09.2023) Aszka i Niuniuś
Nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... &start=675

Aniutella

 
Posty: 5234
Od: Czw sty 23, 2003 11:28
Lokalizacja: Warszawa - Chomiczówka

Post » Śro mar 05, 2003 12:19

Ha, ci Norwedzy, jakiś okropnie optymistyczny naród :lol:
U moich niegdysiejszych burasów to też tak było, że Zuzanna dawała pazurzastą łapą po uszach Misiuniowi, ale on w ramach frustracji szedł raczej siusiać niż jeść :roll: A ona była nerwowa osóbka - potrafiło ją np. wkurzyć, kiedy on wygrzebał gdzieś z pudełka na takie suche odpadki stwardniałą skórkę od chleba i hałaśliwie chrupał (właśnie najbardziej mu smakowało takie porzucone i zesuszone). Wtedy waliła na odlew.

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 05, 2003 12:57

Przeczytałam!
Gratuluję dokocenia i lekkości pióra! :D
Proszę nie cytować moich postów.
Dziękuję.

Agni

 
Posty: 22294
Od: Wto mar 19, 2002 15:13
Lokalizacja: Kraków-Krowodrza

Post » Śro mar 05, 2003 22:23

Musze to napisac :lol: : a nie mowilam!? Jest baaardzo dobrze :) z czego sie ciesze bardzo :D . Za jakis czas mozesz sie spodziewac "walki" o to, kto wazniejszy, ale to juz nic strasznego. Najwazniejsze,ze sie razem bawia. Chodzenie do kuwety razem to tzw bonus 8) .

Pozdrawiam,
B.

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Śro mar 05, 2003 23:23

Domagam sie dalszych relacji z zycie Cesarzowej i Toto! :lol: Dzień bez relacji uważam za stracony! ;) :mrgreen:
Pisz, Ineczko, bo nie moge sie doczekac Twoich opowiesci! :D

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39533
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Czw mar 06, 2003 1:57

Ha ha, i znow sama po nocy buszuje na Forum!
No i dobrze, pisze co chce, nikt mi sie nie sprzeciwia... :lol:

Toto juz tez odkryl, ze ma do czynienia z marysienska... :(
Co to jest z moimi kiciami (albo ze mna? 8O ), ze przez pierwsze dni lasza sie jak lasice, a potem to juz tak mnie traktuja "z gory", ha??
Tyle zartow, a tak naprawde, to ciesze sie, ze tak jest. Ze czuja sie bezpieczne i pewne siebie, i maja charakter :)
Teraz to juz sie cala czworka dobralismy jak w korcu maku, bo i Junior i ja nie jestesmy przesadnie kontaktowi. Teraz po domu laza sobie 4 indywidy, i czasem ktos sie z kims pomizia, ale bez histerii :lol:
Niedzwiadek chyba zaczyna sie mocno odprezac, bo rozklada sie jak dlugi gdzie popadnie, wyciaga lapki i trzeba przez niego przeskakiwac.
Dzisiaj Marysia podstepnie spryskala zdziebko dywan catnip`em, i zaczelo sie szalenstwo 8O
Misiu opanowal teren i mial odlot: tarzal sie, przytulal do dywanu lebkiem, krecil w kolko, a ja biegalam i pstrykalam fotki (ze niby tak mu u mnie dobrze...Marycha, ty mala oszustko!).
Cesarzowa zerknela z balkonu, drgnela nozdrzem, i tez przyleciala.
Ale Misio nie chcial sie podzielic, i jak tylko ona lapke na dywan postawila, to on, lezac na boku, podciagal sie w jej strone zachaczajac pazurkiem o dywan, i juz nie bylo dla niej tam miejsca :roll:
Cesarzowa spogladala mu gleboko a wymownie w slepka, ale nie pomoglo - michu rozbojnik oko przymknal i udawal, ze nie rozumie.
Bidulka, chlip!, siedzac przydreptywala lapkami, oblizywala sie w zaklopotaniu, i cichutko sie skarzyla...
Catnip poszedl w ruch na kocyk na fotelu, na ktory Sissi wskoczyla skokiem godnym pantery, i juz sie stamtad nie ruszyla do konca wieczoru...to juz kilka godzin...nie chce jej sie siusiu ani qpki, czy wstrzymuje sie w obronie terytorium???
He he, Misio w tym czasie zrobil kilka razy obchod, wyzarl jej z miski, przekopal pol podlogi "zakopujac w kuwecie", a Cesarska siedzi murem na fotelu! :D
Tak trzymac, dziewczyny, "zywcem nas nie wezma!" :lol: :lol:
(hi hi, ja sie zatrzymalam na etapie "Seksmisji", polska komedia wszechczasow i tyle)
Oboje tez zaczeli wskakiwac do tej niszy w kuchni pod sufitem...musze tam troche posprzatac, bo wstyd...rzuce tez jakies poduchy albo koc.
Nie wiem, co sie tam odbywa, bo cokolwiek sie odbywa, dzieje sie to w ciszy... :conf:
Przechytrzyli mnie...NIC nie widze! Raz polecialam po drabine, he he, ale kiedy juz sie wspielam, to tak mnie kiciuchy brzydko zmierzyly, ze zeszlam do parteru w try miga :oops: Jakis peryskop by sie przydal...
Z zemsty zaczne chyba zamykac za soba drzwi do wucetu, i tyle mnie zobacza, ot co! Jak one chca miec zycie prywatne, to ja tez! :lol:

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 115 gości