Jest ktos ...z Katowic (piotrowic) Kto wie gdzie mozna dac male kicie...? Maja okolo 4 tygodni , jest ich 5,... same krowki. Matka dzika... obawiam sie ze spotka je zly los... jak nikt im nie pomoze...
Ja nie moge bo warunki fionansowe nie pozwalaja mi trzymac wiecej kotow (mam 2).
Wogole nie wiem co z tym zrobic???
Koty zyja w hali pewnego zakladu... kierownik kazal pracownikom sie ich POZBYC!!!
MArtwie sie ze wkoncu znajdzie sie ktos bez serca kto mu nie odmowi... i zrobi im krzywde.
Sprawa jest na tyle skomplikowana , ze jest to zaklad zamkniety... nie wiem jak tam wejsc...
Z tego co slyszalam kotow tam duzo... bo nikt ich nie sterylizuje... sama mam corke wlasnie matki tych malych kociakow ... Irbiska ma okolo 6 miesiecy a Dzika ma juz kolejne mlode...
Koty ktore przezyja "mieszkaja" w tym zakladzie ... czasem dokarmiane przez pracownikow , bez opieki weterynaryjnej , maja na 100% pchly i swierzbice uszna. Duzo ich ginie gdy dostana sie w jakies ciezkie maszyny.
Obawiam sie ze kierownictwo na wyzszym szczeblu problemu nie widzi...
a Ci na nizszym ... wlasnie karza pracownikom zrobic z kotami porzadek.
Ci co maja troche serca...przenosza je w inne miesjce .. ale obawiam sie ze duzo moglo zostac potopionych;(
Sytuacja znam jedynie z opowiesci...pracownika
I nie wiem co dalej....przeciez nie moge za kazdym razem brac 5 kotow do domu...
Moze jakas Fundacja lub schronisko nawiaze kontakt z tym zakladem i porozmawia sugerujac np sterylizacje kotow... bo przeciez to dobre rozwiazanie i dla kotow i dla zakladu...