» Śro kwi 17, 2002 21:57
Wsypał rano proszek do czyszczenia do wanny, wyszorował ją i zostawił nie spłukaną, żeby się wybieliła.
Ja nie wiem, czy wszyscy faceci są tacy bez wyobraxni, czy co - ciągle powtarzam, ze jak się czyści wanne, to drzwi mają być do łazienki zamnięte, jak się myje podłogę, to koty nie mają tam wstępu dopóki podłoga nie wyschnie. Cholera jasna!
Jak wróciłam do domu to Saszka był brązowy jak zwykle. Dałam jeść - zjadł. A potem nagle kot zaczał wyglądać jakby sie w mące wytarzał. latałam po domu szukając, gzdie jest coś rozsypane i nic. Dopiero po chwili przyszło mi do głowy, że może w wannie. Wanna biała to nic nie było widać, dopiero jak ręką po niej przejechałam, to się okazało, że pełno w niej proszku.