Zaadoptuje malutkiego kocurka z okolic katowic.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt mar 17, 2006 16:54

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=1596468#1596468

tu troche inna sytuacja. kociaki muszą byc odebrane w wieku ok. 4-5 tygodni max, inaczej NA PEWNO złąpią którąś z wirusówek w piwnicy.

jak chcesz - możesz pokombinować nad transportem, na pewno sie uda, to nei jest tak daleko... na forum trasport sie znajduje zaskakująco dobrze:)
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt mar 17, 2006 17:15

Amy pisze:
Jose Arcadio Buendia pisze:
Qzzz pisze:kupilem kotka ale okazalo sie ze ma koci katar i nie mogelm nic zrobic choc mial operacje, lekarstwa, anytbiotyki, bvadania


A te operacje na koci katar miał???


Kupiłeś? A mogę spytać gdzie się kupuje kotki chore na koci katar? :roll:

Mnie to zaczyna fascynowac. Tym bardziej, ze jestem autorytetem :twisted: w sprawie kociego kataru i nie zamierzam sie korzyc w tym temacie na pewno.
Mam dwa uratowane koty po ciezkim przebiegu kk, leczone przez pol roku.
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Pt mar 17, 2006 17:22

Poczekamy, aż Qzzz nam wyjaśni, bo nasza wiedza się już chyba nieaktualna zrobiła :wink:
Obrazek

Amy

 
Posty: 2865
Od: Pt lip 22, 2005 19:45
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 17, 2006 17:43

Wiedzę to mamy aktualną, myślę, że i operację przy kocim katarze jesteśmy sobie w stanie wyobrazić ;)
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Pt mar 17, 2006 17:45

Beliowen pisze:Wiedzę to mamy aktualną, myślę, że i operację przy kocim katarze jesteśmy sobie w stanie wyobrazić ;)


Tak. Na przykład amputację zniszczonego herpesem oka. Ale jakos nie sądzę, żeby tu o takiej operacji była mowa.

No i nie wiem, czy powinnam się w tym wątku wypowiadać, bo przecież pokory mi brakuje :roll: :twisted:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt mar 17, 2006 17:50

No wiesz Jana, nie wszyscy są idealni :wink: :twisted:
Obrazek

Amy

 
Posty: 2865
Od: Pt lip 22, 2005 19:45
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 17, 2006 19:56

Juz wszystko wyjasniam :)

@Jose Arcadio Buendia
(ciekawy nick) Operacja, zabieg, zabieg, operacja... moze wyrazilem sie nieprecyzyjnie... przepraszam, bo widze ze to samo slowo sprawilo niezle poruszenie.. kicia byla u lekarza za zamknietymi drzwami, poczymlekarz powiedzial ze zbadal co mogl i postawil dioagnze iz jest to koci katar i ze jest to powazna kocia choroba .. Nie ja, z nas dwoje, bylem tam weterynarzem, wiec nie spierwalem sie w tej kwestii..
Kotka mialem 13 dni u siebie wmieszkaniu ,po czym znalalzem go martwego.. meczyl sie bardzo .. jezlei nie byl to katar, to nie wiem co .. ale ja robilem wszystko co moglem :(



@Amy
Nie zawsze wlasciciel szczepi kotki itd.. jedni je po prostu topia.. straszne, ale tak jest ... na stale chce kotka wziasc , jak pisalem, pare tygodni po zaszczpieniu i po tym jak wroci do mamusi ( to w sytuacji , gdy poprzedni wlasciciel nie zaszczepi kotkow, a tak, jak pisalem, tez bywa). Chyba o to chodzi w pytaniu :)
Aha... chorego kotka kupilem, wstyd sie przyznac , w Realu.... po prostu, bylem kiedys i to malenstwo bylo tak kochane, ze od razu jak go zobaczylem, wzialem kotka, kuwetke, jedzienie, zabaweczki,w szystko naraz.. niezle sie przejechalem :(



@jopop
Dziekuje, kotkow sie tyle rodzi, z ejednak zostane przy tych, ktore mam blisko...



@Anja
Czy wg ciebie koci katar jest tak powazny, ze mozna go uznac za siertelna chorobre, ze nie zawsze da sie kotki uratoweac, ze to jest ... "fifti-fifti' ?



@Jana
nie zaczynajmy sprzeczki, oboje wiemy ze nie ma sensu..
chce malego tygryska :)

Qzzz

 
Posty: 8
Od: Czw mar 16, 2006 19:44

Post » Pt mar 17, 2006 20:06

Qzzz pisze:@Jana
nie zaczynajmy sprzeczki, oboje wiemy ze nie ma sensu..


Nie zaczynam sprzeczki, mimo Twojej bardzo niegrzecznej odpowiedzi.

Czy możesz napisać jakie kotek miał objawy chorobowe? Czy wiesz jakie dostał leki?

Czy miał np. biegunkę? Bolący brzuch? Nie chciał pić wody? Wymiotował?

To ważne, dlatego że jest taka choroba wirusowa, panleukopenia, która jest bardzo zaraźliwa i śmiertelna dla nieszczepionych kotów, zwłaszcza małych. Jeśli tamten kotek odszedł na panleukopenię powinieneś zachować roczną kwarantannę - nie mieć do czynienia z żadnym nieszczepionym kotem! Wirus wywołujący panleukopenię jest bardzo żywotny, może przetrwać ok. roku, odkazić rzeczy można tylko specjalną lampą UV.

Są na forum wątki o panleukopenii, to świństwo zabiło bardzo dużo kotów :(

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt mar 17, 2006 20:07

Qzzz pisze:Operacja, zabieg, zabieg, operacja... moze wyrazilem sie nieprecyzyjnie... przepraszam, bo widze ze to samo slowo sprawilo niezle poruszenie.. kicia byla u lekarza za zamknietymi drzwami, poczymlekarz powiedzial ze zbadal co mogl i postawil dioagnze iz jest to koci katar i ze jest to powazna kocia choroba .. Nie ja, z nas dwoje, bylem tam weterynarzem, wiec nie spierwalem sie w tej kwestii..
Kotka mialem 13 dni u siebie wmieszkaniu ,po czym znalalzem go martwego.. meczyl sie bardzo .. jezlei nie byl to katar, to nie wiem co .. ale ja robilem wszystko co moglem :(


A może powiedział koci tyfus?

Zadziwia mnie, że nie byłeś przy badaniu kotucha... Jakoś niejsano brzmi to Twoje opowiadanie o operacji-zabiegu... No, ale mniejsza z tym... jakis dziwny wet...

janykiel

Avatar użytkownika
 
Posty: 2457
Od: Wto lip 05, 2005 19:54
Lokalizacja: miejscowy od 2002: ex Gandalf Jarka, ex janykiel3, ex ascalithion:P, ex Jose AB

Post » Pt mar 17, 2006 20:10

Jose Arcadio Buendia pisze:A może powiedział koci tyfus?


No właśnie... To inna nazwa panleukopenii, o której pisałam wyżej :(

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt mar 17, 2006 20:14

Jana, ok, przyznaje moze mnie nieco ponioslo, jak zobaczylem ze probujesz mnie pouczac o kocie, ktorego nie widzialas.. ale ok, bron na bok, ja za swoje - przepraszam..

Prawde powedziawszy nie wiem czy chce wracac do choroby Leonci... niezbyt przyjemne.. napisze to krotko moze..
Oczy zaropiale, wydzielina z oczek, wydzielina z noska, taki katar caly czas, nie je, nie pije, nie "kuwetkuje" - usycha.... anybiotyki, zmiana zwirku na niezapachowy, bo by c moze to alergia, kazde jedzienie jakie tylko moglem znalezc.. po 13 dniach, 5 wizytach, zesztywnialy kotek za lozkiem :cry: ...
Co do tej kwarantanny.. no wlasnie, juz pol roku minelo.. dlatego chce najpierw kota zaszczepic neich sie uodporni, a potem dopiero go do domku zabrac.. jhuz mam taka ochote ukochac kotka, z enie chce czekac nastepne pol roku.. ale skorto zaszczepionemu kotkowi nie ma prawa sie nic stac .. :)



@Jose Arcadio Buendia
Na pewno nie tyfus .. tzn a pewno taknie powiedzial, ale ja lekarzm nie jestem.. objawy opisalem powyzej .. nie bylem przy badaniu , bo bylo mi tak zal, parzac jak sie meczyl.. jak mial zastrzyki :( .. dziwny wet byc moze, juz wiecej tam nie pojde ..

pozdrawiam
chce malego tygryska :)

Qzzz

 
Posty: 8
Od: Czw mar 16, 2006 19:44

Post » Pt mar 17, 2006 20:19

Qzzz pisze:Prawde powedziawszy nie wiem czy chce wracac do choroby Leonci... niezbyt przyjemne.. napisze to krotko moze..
Oczy zaropiale, wydzielina z oczek, wydzielina z noska, taki katar caly czas, nie je, nie pije, nie "kuwetkuje" - usycha.... anybiotyki, zmiana zwirku na niezapachowy, bo by c moze to alergia, kazde jedzienie jakie tylko moglem znalezc.. po 13 dniach, 5 wizytach, zesztywnialy kotek za lozkiem :cry: ...
Co do tej kwarantanny.. no wlasnie, juz pol roku minelo.. dlatego chce najpierw kota zaszczepic neich sie uodporni, a potem dopiero go do domku zabrac.. jhuz mam taka ochote ukochac kotka, z enie chce czekac nastepne pol roku.. ale skorto zaszczepionemu kotkowi nie ma prawa sie nic stac .. :)


tym przypadku zaszczepionemu dwukrotnie, i minimum dwa tygodnie po ostatnim szczepieniu. Nie wczesniej.

Wiec, dla dobra kotka, powinien mniej minimum 12 tygodni

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Pt mar 17, 2006 20:39

przedmówcy mają rację koci katar leczony przez weta i to przez 13 dni i 5 wizyt z antybiotykiem nie może powodować zejścia kotka
to mogło być coś innego
możesz przyjąć kotka zaszczepionego 2 razy po przynajmniej 2 tygodniowym odczekaniu od 2 szczepienia
i lepiej niech to robi osoba u której jest
panleukopenia to straszna choroba

aha i zmień weta, ten jest delikatnie mówiąc dziwny

kilkanaście kotów z kociego kataru wyprowadziłam i żaden nie miał operacji, zabiegu, nie był przyjmowany za zamkniętymi drzwiami

nie daj się patrz co robią twojemu zwierzęciu
Obrazek

Ania Z

 
Posty: 2370
Od: Śro lip 07, 2004 10:34
Lokalizacja: Lwia Ziemia ;) w Poznianiu

Post » Pt mar 17, 2006 20:48

Możemy sobie tylko gdybać teraz... współczuję przejść... rozumiem, że to żadna przyjemność wracać do nich...
Opisy przez net pasują w sumie do wszystkiego... niestety...
Możliwe, że kotuś miał np. białaczkę... opis pasuje, tak jak do panleukopenii... Nie ma sensu diagnozować przez net...

tak czy owak, rzeczywiście warto znaleźć dobrego weta i kotucha wziąć ze wzmocnioną szczepieniami odpornością... powodzenia w poszukiwniach...
może zapytaj Jojo - jest z Katowic...

janykiel

Avatar użytkownika
 
Posty: 2457
Od: Wto lip 05, 2005 19:54
Lokalizacja: miejscowy od 2002: ex Gandalf Jarka, ex janykiel3, ex ascalithion:P, ex Jose AB

Post » Pt mar 17, 2006 21:54

Kotki juz namierzone, wlasnie dzieki forum, bede informowal zaintersowanych nabierzaco :)
chce malego tygryska :)

Qzzz

 
Posty: 8
Od: Czw mar 16, 2006 19:44

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości