Dymny"pers"MILUŚ w domku u Nazir!!!!!!!!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie mar 12, 2006 13:26

Byliśmy dziś u weta- Miluś okazał się bardzo kochany i miziasty(u weta to wie jak sie zachować :twisted: ) dziś w nocy zrobił qpke :) . Dostaliśmy od weta reklanium- dziś wycinamy kołtunki a we środę golimy. Acha pan dr. wycisnął gruczoły około odbytowe(chyba), a Milus tak się bał aż mruuczał tak głośno,ze nie można było posłuchać serduszka. Jedyne co ma tragfioczne to kamień nazębny. Ale z tym też sobie poradzimy....

nazira

 
Posty: 2400
Od: Śro gru 21, 2005 9:22
Lokalizacja: Bad Vöslau / Austria

Post » Nie mar 12, 2006 13:45

Paulina,
teraz już wiesz, brak kupki- uświadamiasz Milusiowy czym to grozi ;-)
co do kamienia - patrząc na to czym był karmiony i zapewne , jak był traktowany u poprzednich właścicieli to wcale się nie dziwię

Basia_G

Avatar użytkownika
 
Posty: 8744
Od: Śro paź 02, 2002 15:33
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie mar 12, 2006 13:55

nazira pisze:...a Milus tak się bał aż mruuczał tak głośno,ze nie można było posłuchać serduszka.

Tak głośno Filip też mruczy, niekoniecznie ze starchu, :wink: a przy badaniu wetka (wg relacji Lorraine, u której wtedy był) musiała mu dać do powachania (jeśli dobrze pamiętam) alkohol, żeby powstrzymać jego mruczenie i dopiero mogła wysłuchać szmery w oskrzelach. :D
Za zdrówko Milusia :ok:
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie mar 12, 2006 18:56

Bardzo sie ciesze ze w końcu poszlo :D U persów problem z kamieniem jest bardzo czesty , mi wet powiedzial ze niektore koty maja do tego predyspozycje genetyczne, no jedzenie jeszcze to pogłębia.
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Nie mar 12, 2006 19:09

nazira pisze: dziś wycinamy kołtunki a we środę golimy


Jeśli ma być golony to po co kołtuny wycinać przedtem? 8O

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Nie mar 12, 2006 21:54

niestety te kołtuny są tekie,ze maszynka ich nie weźmie:( Powiem tylko płakać mi się chce, :cry: pomimo leków tak się bał aż się załatwił, tak płakał,ze udało się nam tylko jedną nóżke , kawałek brzuszka i pupki z kołtunów wyciac- to właściwie nie kołtuny- to filcowy koc, gruby, przy samej skórze, zwarty i płaski(nie da sie rozcinać) jeden kołtun cięłam pół godziny.... Jest mi tak przykro....

nazira

 
Posty: 2400
Od: Śro gru 21, 2005 9:22
Lokalizacja: Bad Vöslau / Austria

Post » Nie mar 12, 2006 22:12

Cierpliwosci - tez kiedyś przechodziłam przez takie meczarnie gdy odebrałam mojego Bonifacego. Zanim pojechał do nowego domu musiałam mu wyciać całe boki. To jest strasznie dprymujące ale co tu począć - trzeba powalczyć :roll: Po troszku, po troszku i bedzie dobrze :)

elisee

Avatar użytkownika
 
Posty: 2462
Od: Czw paź 23, 2003 23:29
Lokalizacja: Pobiedziska

Post » Nie mar 12, 2006 22:45

Nazira - Mystery Man miał taki właśnie dywan z filcu. Przy samej skórze, potwornie te kołtuny już go ciągnęły. Fryzjerka wycięła je maszynką, ale nie elektryczną, pół kota było golone ręczną maszynką. Nie wyobrażam sobie innego sposobu, bo jemu kołtuny praktycznie zintegrowały się ze skórą i jakakolwiek próba wycięcia ich nożyczkami kończyła się wielkim sznytem na skórze... Tylko ta ręczna maszynka dała radę (MM był golony bez usypiacza, nie mógł niczego dostać ze względu na nerki).

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon mar 13, 2006 8:22

niestety próbowaliśmy maszynką ręczną- w ogóle nie "brała" . Ja go po części nożyczkami fryzjerskimi a po części nożykiem do modelowania wycinałam(coś jak skalpel). Widze,ze jest już duzo lepiej- Miluś daje dotknąć sobie pupy i siedzi w korytarzu a nie w łazience. No i muszę się pochwalić ,ani jednej ranki nie ma....

nazira

 
Posty: 2400
Od: Śro gru 21, 2005 9:22
Lokalizacja: Bad Vöslau / Austria

Post » Pon mar 13, 2006 13:16

Miluś się przeprowadził złazienki do szafy w przedpokoju- sam sobie ją szelma otwiera!! :twisted: widać,że mu lepiej bez tylnej częsci kołtunków...

nazira

 
Posty: 2400
Od: Śro gru 21, 2005 9:22
Lokalizacja: Bad Vöslau / Austria

Post » Pon mar 13, 2006 18:06

nazira pisze:Miluś się przeprowadził złazienki do szafy w przedpokoju- sam sobie ją szelma otwiera!! :twisted: widać,że mu lepiej bez tylnej częsci kołtunków...

:lol: :lol: :lol:
zdolna kochana bestyjka!!!!!
Paulina,
gratuluje Tobie i TZ cierpliwości
Miluś nie mógł znaleźć lepszego domu

Basia_G

Avatar użytkownika
 
Posty: 8744
Od: Śro paź 02, 2002 15:33
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon mar 13, 2006 18:35

To ja jeszcze potrzymam kciuki za Milusia i Waszą wytrwałość w usuwaniu tych wstrętnych kołtunów. :ok:
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto mar 14, 2006 12:18

Nie no muszę się pochwalić. więc siedzę sobie przed komputerem, drzwi od korytarza otwarte, odbieram telefon i nagle coś mi w kuchni mignęło 8O Miluś,zołza jedna polazł do kuchni , z własnej woli mimo iż moje koty siedziały w pokoju. Poszedł,rozejżał się, nie znalazł nic do żarcia i wrócił...(dodam,ze ma głodówke bo jutro tniemy). Amoje koty siedzą i mają takie oczyska jakby ducha albo kosmitę zobaczyły :lol: .Jestem dumna, bo Sida nie musiałam zamykać a Miluch i tak do pokoju wlazł. Teraz siedzi w kuchni i suche moim kotom wyżera :twisted:

nazira

 
Posty: 2400
Od: Śro gru 21, 2005 9:22
Lokalizacja: Bad Vöslau / Austria

Post » Wto mar 14, 2006 17:01

Brawo!!!!
Czego kot nie zrobi dla zapełnienia brzuszka ;-)
mam nadzieje, że te spacerki po mieszkaniu wejda mu w nawyk- mimo trzech par wpatrzonych oczu :lol:

Basia_G

Avatar użytkownika
 
Posty: 8744
Od: Śro paź 02, 2002 15:33
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto mar 14, 2006 21:27

nie wiem czy widzieliscie kiedykolwiek wielkiego kota bawiącego się jak małe kocie?Ja widziałam dziś wieczorem :lol: .Miluś latał dziś za źdźbłem trawy jak malutkie kocie(zabawnie to wyglada- bo futerko dodaje mu masy)Acha no i za każdym razem jak wskakuje do wanny, musi sobie to wytłumaczyć(albo mnie) miałknięcio- mruknięciem.

nazira

 
Posty: 2400
Od: Śro gru 21, 2005 9:22
Lokalizacja: Bad Vöslau / Austria

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Wojtek i 54 gości