no cóż, cieszę się ż etak wiele osób się tym problemem zainteresowało. tak jak napisałam nasz kot nie przypakowym zwierzakiem który znalazł się w naszej rodzinie i w niej wegetuje. tak naprawdę w tej chwili wszystko kręci się wokół niego. nikt na niego nie krzyzczy gdy niszczy pazurkami firankę (po prostru z regulalrą częstotliwością zmienia się na nową
) itd. nie robimy tego żeby ułatwić coś sobie. on nas nie atakuje, ale na obcego potrafi sie rzucić niczym tygrys (dochodzimy do wniosku, ze tygrysem się czuje
).
w moim rodzinnym domu były dwa koty i dawały sobie obciąć pazurki, z niewielkim protestem, ale nasz łobuz naprawdę robi cyrk.
jeśli chodzi o wterynarza to jest to Pan który zajmuje się naszym kotkiem od poczatku (znalazłam go na ulicy jak miał ok 2 tygodni) i jest to naprawdę bardzo dobry lekarz, który niejednokrotnie po wizycie naszego kotka miał rany na rękach. on po prostu zna 'możliwości' naszego kocura i nie zasugerował usunięcia pazurów w złej wierze. nie zaproponowałam tego tematu żeby wysłuchiwać że jestem nieczułą bestią która dla kaprysu chce okaleczyć zwierzę. my sie naprawdę o niego martwimy i dla wiadomości SIERAKA, nie musisz wierzyć w możliwosć uszkodzenia łapki, to ja mam w domu raz na trzy tygodnie rozhisterzowanego i zestresowanego kota a nie ty. tak jak pisałam, jest druga mozliwość jeździć z nim co 3-4 tygodnie do weterynarza na tzw. głupiego jasia i wtedy obcinać mu pazurki, ale ten środek nie jest obojętny dla zwierzęcia przy dłuższym stosowaniu. w usunięciu pazurów najbardziej martwi mnie to, ze przez długi czas będzie on odczuwał ostry ból w łapkach. stąd jest ten problem. pewnie na to się nie zdecydujemy, ale chciałam znać zdanie innych kociarzy (dlatego tak szczegółowo opisałam sytuację).
GALL, nasz kot raczej nic nie niszczy (prócz wspomnianych firanek i zwalania tego co jego zdaniem na stole leżeć nie powinno), ale nie drapie mebli właśnie dlatego, ze ma przycinane pazurki, a poza tym kilka razy zachaczył przydługim pazurkiem, raz nawet lekko go sobie uszkodził. nas nie drapie, chyba że np. nie życzy sobie być trzymany na rękach a ja go wezmę
, ale od gości musi być izolowany bo wowczas wpada w prawdziwą wściekłosć, że ktoś obcy śmiał wejsć na jego teren;)
pozdrawiam
monik