No i do weta nie dotarłam bo przed chwilą dopiero wróciłam z pracy
dzień miałam niefajny, a do tego po powrocie zauważyłam że koty mi zbiły dolnopłuk (ceramiczny) - jak one tego dokonały, pozostanie ich tajemnica
Nie mam już siły jechać z Tośka, ale widać że się dziewczyna lepiej czuje, sprawniej porusza, no i nie warczy tak przy każdej okazji, na nieduże wysokości już wskakuje, więc to chyba nic ostrego, jutro pojadę i popytam....
Aha, powiedz Pędzlowi że na razie nie stać mnie na RC będzie musiał zmusić się do Pro Planu Puriny
A na kumpla czekamy z utęsknieniem....
