jest taka mozliwosc bo przedtem mial niebieska i pewnego dnia
wrocil bez niej. wtedy dostal czerwona z adresem, a potem wrocil juz bez adresu. jak wyszedl z domu w tamta niedziele to mial czerwona na sobie,
ale zgubic mogl.
rzeczywiscie pojade sprawdzic ten parking, choc te biale latki...
tez widzialam laszacego sie buraska w kociarni...kochane kocisko,
a na kwarantannie jest laszaca sie buraska..tez slodziutka. aha... spotkalam
Pania , ktora akurat byla ogladac kotki bo chciala wziac jakiegos malego,
ale namawialam ja zeby wziela duzego kota juz i powiedziala, ze
sprawe przemysli i chyba wezmie ta kociczke z kwarantanny.