» Czw sty 05, 2006 22:13
Gracjan się nie znalazł, znaczy chyba go widzieliśmy, ale nie mam 100% pewności, że to był on. Cała okolica jest obklejona ogłoszeniem, pełno ludzi jest powiadomionych, okoliczne karmicielki już wiedzą, Gracjan najprawdopodobniej ukrywa się na terenie przychodni, gdzie dzisiaj go szukałyśmy i ku naszemu zdziwieniu odkryłyśmy koci raj! Pełno skrytek, ogrodzony, wolny od psów teren, zalesiony i zakrzaczony, krzaki przykryte śniegiem tworzą niczym igla, jest kilka porządnych budek postawionych przez karmicielki w których widzieliśmy koty, m.in. przepiękna szylkretkę.
Gracjan był tam widziany dziś z rana i w południe, wieczorem też, ja jestem pewna na 99% że to on, ale było naprawdę ciemno a ja po ciemku nie widzę za dobrze. Zadzwonię jutro do pani, która tam karmi i spróbuję się umówić na sopbotę lub niedzielę na poranne karmienie, moze wtedy