moje koty. 19+8?. Nowe wieści s. 100

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie gru 18, 2005 10:55

Ariel, zazdoszczę takiej wspaniałej armii :D

Doliczyć się nie mogę, jestem antytalenciem matematycznym - ale chyba grubo powyżej dziesiątki?

Ale przyznam, ze podziwiam - to doprawdy wyzwanie - zapanować nad tak liczną gromadą

U nas dopiero od 2 tygodni są dwie kociny.
Los usłyszal ze postanowiliśmy powiększyć jednoosobowe stadko... i Pyzia sama znalazła się, jak na zawolanie- na recepcji w hali wspinaczkowej, czekala na domek.

Bałam się, jak to będzie, drugi kot - to nie lada wyzwanie - Czytając
historie takie jak Twoja, już tak nie myślę...
I już w głowie rodzą się plany - trzeci - czemu nie.

najtrudniejszy chyba jest pierwszy krok.

A poźniej jak?

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Nie gru 18, 2005 11:53

Obrazek
cudne cieplutkie zdjecie :D
Ariel powinnas oglosic konkurs:
"ile kotow jest na zdjeciu?"

Gen

 
Posty: 4211
Od: Czw paź 21, 2004 11:59
Lokalizacja: Warszawa Marymont

Post » Nie gru 18, 2005 12:03

Obrazek
Może teraz będzie widać, ile kotów ;)
Kupą, mości panowie, kupą :D
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Nie gru 18, 2005 12:33

Na zdjęciu jest wspaniala siodemka...
ale podejrzewam, że to tylko niewielki kawałek... większego kociego tortu :D :D :D

Pewnie wszystkie nie zmieściłyby sie w kadrze...
coś mi to przypomina - pamiętacie zbiorowy portret wszystkich Polaków?

Ariel... No ile ich jest? Chyba że Ty też straciłaś rachubę :D :D Nie dziwiłoby mnie to

pozdrowienia dla milej gromadki.
PS. Moje kity poki co tak nie śpią... :(

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Nie gru 18, 2005 14:18

Ja rachuby jeszcze nie straciłam, ale moja mama już tak :).
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18766
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Nie gru 18, 2005 22:59

Moje kociska przeważnie nie lubią spać same.
Wieczorem mam poważne kłopoty z położeniem się spać ;) - okupują łóżko, że dla mnie miejsca brak.
W miejscu, w którym śpią najchętniej trzymam głowę - czasem jest tak, że kładę się, one nie raczą się nawet ruszyć, więc kładę głowę na kotach, mając nadzieję, że to je w jakiś sposób zniechęci - skądże - śpią dalej.
Ostatnio obudziłam się z łapami Rudolfa na swojej twarzy - bardzo z siebie kontent drzemał (obudziły mnie nie łapy, ale mruczenie :)).

Kotem, który lubi sypiać samotnie jest Bączek. On zawsze śpi albo w pudełku albo w pewnej odległości od reszty kotów.
Obrazek
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18766
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pon gru 19, 2005 15:08

Ariel, ale przyznasz, że takie unieruchomienie przez koty ma coś w sobie :wink:
Mnie obsiadają cztery, a jak któregoś brakuje to tak jakoś dziwnie się czuję... czegoś brakuje... Rodzina niekompletna czy co? :wink:
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pon gru 19, 2005 23:19

Akineko pisze:Ariel, ale przyznasz, że takie unieruchomienie przez koty ma coś w sobie :wink:
Mnie obsiadają cztery, a jak któregoś brakuje to tak jakoś dziwnie się czuję... czegoś brakuje... Rodzina niekompletna czy co? :wink:


U nas i wielu znajomych człowiwek unieruchomiony przez koty jest pod specjalną ochroną ;). Nie musi wstawać, nie musi nic robić.
Oczywiście są wyjątki, gdy na przykład Gapcio przyjdzie do łazienki na pieszczoty - ładuje się wtedy na ręce i muszę go nosić wtulonego jak małe dziecko.

Gdy gdzieś wyjeżdżam, i koty ze mną nie śpią, po prostu źle się czuję. Zresztą moje futra też, bo mama tylko dzwoni ze skargami, że pół nocy sidziały pod drzwiami, albo Gadzik chodził i płakał.

A z liczeniem dużej liczby kotów jest bardzo śmiesznie. To nie jest tak, że robię im codziennie zbiórkę i odliczam, z listą w ręku, kogo brakuje. Wracam do domu, widzę komitet powitalny i od razu wiem, kogo nie ma.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18766
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto gru 20, 2005 23:50

Jutro czeka mnie nie lada wyzwanie.
Trufcia, czyli Potwór ostatnio nie najlepiej się czuje. Niby nic jej nie dolega, apetyt ma, ale zmizerniała jakoś.
Trufa jest dziką kotką. Nie da się nawet pogłaskać, nie mówiac już o złapaniu i zawiezieniu do weta. A ja mam ambitny plan, żeby jej pobrać krew.

Nowy rok zacznę od kastrowania dwóch kocurów - moje małe, szukające domu chłopaki już dojrzały. Gdyby nie zeszłotygodniowe odrobaczanie i choroba Uszatka już chodziłyby bez klejnotów :twisted: .
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18766
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto gru 20, 2005 23:56

Porozmawiaj z Trufa
to w koncu madra koteczka jest :wink:
trzymamy kciuki mocno :D

Gen

 
Posty: 4211
Od: Czw paź 21, 2004 11:59
Lokalizacja: Warszawa Marymont

Post » Czw gru 22, 2005 0:22

Dzisiaj kilka zdjęć Bączka.
B. samotnie i z Oczatkiem.
Nieźle się razem dobrali.
Najchętniej roznieśliby w strzępy, szczególnie O.
Bączek jest grzeczny.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18766
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw gru 22, 2005 0:23

jak sie ma Trufcia?

Gen

 
Posty: 4211
Od: Czw paź 21, 2004 11:59
Lokalizacja: Warszawa Marymont

Post » Czw gru 22, 2005 0:26

W końcu nie dojechaliśmy :(, było zbyt późno kiedy wróciłam do domu. Krew pobierają do 19, ew. 2o

Ale dała się dzisiaj pogłaskać w biegu i nie warczała :).

Chyba odłożę wyprawę z nią na po świętach.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18766
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pon gru 26, 2005 23:30

Tak, zaczęłam pisać, a że Oczuś leży mi na kolanach to i za szybko się wysłało.

Święta minęły nam bez niespodzianek, baz chorób.

Kociska tez świętowały. Pojadły sobie karpia, który im bardzo smakował, wczoraj włamały się na balkon i upolowały mięso, które tam było.
A dzisiaj Bączek i Zuzanka pojechali z nami na wycieczkę - najpier do stajni, a potem do mojego brata.
Wrażenia niezpomniane.
Konie widziały po raz pierwszy w życiu - Zuzka na początku trochę się bała, Bonio też, ale później ośmieliły się.
Później u brata miały po raz pierwszy styczność ze szczurem. Zuzka szczurka olała, mały był zainteresowany. Niemniej żadne z nich nie traktowało go jak potencjalnego obiadu.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
[img=http://images3.fotosik.pl/8/8qcq9hrnxkanup76m.jpg]
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18766
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pon gru 26, 2005 23:52

Coś kiepsko mi szło edytowanie ostatniego postu.
Dwa razy wchodziło to samo zdjęcie, zjadało tekst.
:)

Obrazek
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18766
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 9 gości