Lunus troszke zjadl, na szczescie, moze obejdzie sie bez karmienia na sile i peritolu. Spac nadal nie chce, lezy sobie i patrzy przez siebie, cisnienie chyba nadal ma dosc niskie bo mimo temp. juz ok uszki sa b.zimne, rowniez sluzowki w pysiu chlodne. Ale jeszcze sie nie wchlonela wczorajsza kroplowka wiec nastepnej nie ma co dawac.
Beliowen; trudno powiedziec co jemu pomaga a co nie bo to dziwne jakies jest

Nieraz bywalo tak, ze przez kilka dni- tydzien bylo zupelnie ok, mimo ze nie dostawal nic p/bolowo a potem nagle sie pogarszalo, mial kilka dni gorszych, bolowych i podlogowych. Caly czas go naswietlalysmy wiec sama nie wiem czy to pomagalo...Teraz juz 5 dzien jest duzo gorzej, chyba bawet gorzej niz wtedy, w wakacje, bo Lunus sie zaczal izolowac, plakac, przewracac, nawet wymiotowal z bolu
Nie wiem czy to co sie dzieje to tylko bol czy cos jeszcze, bo wskakuje na pazurkach, nawet po tym Butorfanolu tak bylo, mimo ze nie wygladal aby go bolalo, chyba jednak opiat zniosl w wiekszosci choc bol.
Nic nie wiemy, jak zwykle wiecej pytan niz odpowiedzi. Jagielski mowi, ze wyniki nie sa jednoznaczne, juz sie niemal przyzwyczailam ze tak jest.
Poki co nie ma wiec mozliwosci leczenia przyczynowego, pozostaje prostu miec nadzieje, ze sie poprawi, powolutku.