Bożonarodzeniowy CUD czyli Mija już w wymarzonym domu :-)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob gru 10, 2005 16:26

Lena, co z Grubciem i Szkielecikiem? Napisz co z nimi.. :oops:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Sob gru 10, 2005 16:28

napisalam w adekwatnym watku, jednak nie jest wesolo :/

Lena

 
Posty: 5089
Od: Śro wrz 29, 2004 13:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob gru 10, 2005 16:30

Lena pisze:napisalam w adekwatnym watku, jednak nie jest wesolo :/


Już widziałam.. przepraszam, pomyliły mi się wątki.. :( Już idę do tamtego.. :)
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Sob gru 10, 2005 18:07

Lena, ja mysle ze to zazdrosc przerodzila sie w chwile agresji (a moze nie do konca mowili prawde). Ostatnio przynioslam z ogrodka brata mojej Ziuty. Oczywiscie bralam go na rece, a potem Ziute i wyobraz sobie, ze Ziuta siedzac u mnie na rekach wachala moj sweter i strasznie warczala, az balam sie, ze mnie zaatakuje. Mimo to, przemawialam do niej slodko i uspakajalam i nic sie nie stalo, ale od razu skojarzylam to zachowanie z Mija. Byz moze, ze zaczeli ja traktowac inaczej od kiedy zamieszkala z pania w ciazy i na dodatek przyniesli do domu zapach obcego kota. Tak wiec od wczoraj wiem, ze Ziuta ma silne poczucie wlasnosci i bedzie walczyla o swoje jak lwica.
A wogole to jest bardzo przytulasta, nie schodzi mi z kolan i z szyi, a i przy okazji gospocha, bo zmywa ze mna, obiera ziemniaki, "kapie sie ze mna"i robi wszystko co gosposia w domu powinna robic. Nie lubi tylko odkurzac, ale to zawsze maz za nia moze zrobic. :D
Pozdrawiam i trzymam kciuki.
Nie taki diabel straszny jak go maluja.
ObrazekObrazekObrazek

skupa

 
Posty: 573
Od: Wto paź 18, 2005 15:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob gru 10, 2005 21:14

Więc jednak udało się :) :) :)
Uff....
Gdybym nie miała tego mojego stada...
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob gru 10, 2005 21:16

Trzymam kciuki za koteczkę :)
Mam nadzieję, że dogada się z psem i skończą się jej "przygody"
Uściski dla Rodziców Żabcirybci :flowerkitty:

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie gru 11, 2005 12:57

Mija musi jechac w poniedzialek na antybiotyk. Trzeba ja odebrac z Gajowickiej i zawiezc na Legnicka. Bo ma powazny katar i nie mozna jej tak zostawic.

Czy ktos moze? Bo rodzice Zabci nie moga. Potrzebna jest klatka i transport do i z lecznicy. W lecznicy prawdopodobnie bedzie bal bo Mija lekarzy nie lubi i po schronisku trzeba bylo ja przez klatke poskramiajaca obsluzyc, ale moze po prostu to byl ten stres duzy, zabrana z klatki, jazda autem z 4 innymi kotami, potem poczekalnia z psami, potem weterynarz. Moze bedzie lepiej, ale konieczne musi jechac do lecznicy bo samemu zastrzyku podac jej sie raczej nie da.

Zaraz zasiegne wiesci jak sie zachowuje ogolnie w domu ale z tego co widzialam to bylo ok.

Lena

 
Posty: 5089
Od: Śro wrz 29, 2004 13:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie gru 11, 2005 14:15

pilnie potrzebna pomoc

Lena

 
Posty: 5089
Od: Śro wrz 29, 2004 13:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie gru 11, 2005 14:54

Gdybym była z Wrocławia chętnie bym pomogła.... no ale odległość... Mogę jedynie "podnieść" Twoją prośbę - czy Ktoś miejscowy mógłby pojechać z Miją na wizytę u weta - ten kot już tyle przeszedł, a teraz nareszcie szczęście się do niego uśmiechnęło, znalazł dom (mam nadzieję, że docelowy) i tylko katarzysko się przyplątało po pobycie w schronisku...

Emilia1

 
Posty: 838
Od: Śro sie 31, 2005 8:17

Post » Nie gru 11, 2005 14:55

Gdybym była z Wrocławia chętnie bym pomogła.... no ale odległość... Mogę jedynie "podnieść" Twoją prośbę - czy Ktoś miejscowy mógłby pojechać z Miją na wizytę u weta - ten kot już tyle przeszedł, a teraz nareszcie szczęście się do niego uśmiechnęło, znalazł dom (mam nadzieję, że docelowy) i tylko katarzysko się przyplątało po pobycie w schronisku...

Emilia1

 
Posty: 838
Od: Śro sie 31, 2005 8:17

Post » Nie gru 11, 2005 15:58

BU :(
Nie jestem zmotoryzowana, a wtorek mam zapchany na maksa.
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie gru 11, 2005 16:21

o rany.. dopiero doczytałam, że się znalazł domek dla Miji (powyłączały mi się powiadomienia we wszyskich wątkach :? )
Zdarzyłam już powrzucać parę ogłoszeń, widzę, że niepotrzebnie :D
Trzymam za zdrówko i za pomyślną aklimatyzację :ok:
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Nie gru 11, 2005 17:50

niech ogloszenia zostana bo nie wiem czy ona tam zostanie

Lena

 
Posty: 5089
Od: Śro wrz 29, 2004 13:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie gru 11, 2005 19:26

Nadal nie mam transportu dla Miji na poniedzialek i coraz bardziej ostry nóż na gardle.

Dzwonil przed chwila jeden pan z ogloszenia ze chcialby Mije. Opowiedzialam jej historie i nie zniechecil sie. Koty mial juz. Sa z zona na emeryturze i pomysleli o kocie bo maja wiecej czasu. Spodobala im sie Mija. Jest z Kamiennej Gory. Facet wydawal sie ok, spokojny, zrownowazony, bez pospiechu, umowilam sie ze jak bede wiedziala jak Mija zachowuje sie w domu tymczasowym to dam mu znac i wtedy beda decydowac.

Sa dwa cienie na tej historii.

Raz - dom wychodzacy, budynek komunalny z podworkiem.

Dwa - trzech kotow juz nie ma. Jeden uspiony ze starosci, ponoc mial kiedys spotkanie z autem ale nie wiem czy od tego zszedl, no niewazne. Drugi gdzies przepadl. Trzeci zabity przez auto. Dzielnica srednio bezpieczna wiec chyba. No i co ja mam robic do diaska, nie odmowilam mu, bo jak nic innego nie znajdzie sie to musze ja tam oddac jesli beda nadal chcieli. Ale no sami wiecie.

Lena

 
Posty: 5089
Od: Śro wrz 29, 2004 13:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie gru 11, 2005 19:36

Lena nie wiem jak mam Wam pomóc, może skierujesz prośbę bezpośrednio na PW do ludzi z Wrocławia... Mija powinna być dokładnie obejrzana przez weta.
A co do potencjalnej adopcji Miji przez ludzi z Kamiennej Góry - nie mam złudzeń - kicia może tam przeżyć szczęśliwy acz krótki okres życia... Może jednak do czasu powrotu jej do zdrowia Ktoś jeszcze chętny się zgłosi...
Mija nie może zostać w domku tymczasowym?

Emilia1

 
Posty: 838
Od: Śro sie 31, 2005 8:17

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 65 gości