PANLEUKOPENIA - jeśli ją zlekceważysz Twój kot umrze

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 20, 2005 15:04 PANLEUKOPENIA - jeśli ją zlekceważysz Twój kot umrze

EDIT:
Od czasu gdy założyłam wątek minęło kilka lat. W międzyczasie zaczęłam pomagać kotom na dużą skalę, a konsekwencją prowadzenia wielo-zakoconego domu tymczasowego i koordynowania działania wielu innych - są coroczne problemy z panleukopenią. Miałam nieprzyjemność kilkunastokrotnego kontaktu z tą chorobą, nieraz na bardzo dużą skalę. Zdecydowanie wzrosło moje doświadczenie i zmieniły się moje poglądy na tę chorobę. Zmieniło się też sporo na rynku weterynaryjnym. Zwrócono mi również uwagę na brak syntetycznej instrukcji "pierwsze działania". Stąd też potrzeba aktualizacji i przeredagowania wątku.

Opieram się tu na doświadczeniach własnych i innych kociarzy. Postaram się zaznaczać zauważone przeze mnie różnice w poglądach.

Dopisane teraz lub mocno zmienione fragmenty wyróżniam kolorem








Dwa tygodnie temu w nocy Inar – dotąd nieprzytomna i bezwładna, takie malutkie ciałko na moim ramieniu – zaczęła się rzucać i wyginać do tyłu, a Maciek powiedział: przykro mi, ale ona właśnie umiera.

Nie umarła. Przeżyła. Ale tamtej chwili nie zapomnę nigdy w życiu. I dlatego wydałam wojnę panleukopenii.

Przejrzałam dość dokładnie całe forum, wszystkie wątki o panleukopenii/kocim tyfusie. Przez ponad 6 godzin czytałam opisy śmierci kotów, zwykle BŁĘDNIE lub ZBYT PÓŹNO zdiagnozowanych. Nie twierdzę, że one wszystkie przeżyłyby, gdyby od początku leczono je prawidłowo. Ale miałyby większe szanse.

Poniżej w kilku wątkach opiszę co wiem na temat panleukopenii na podstawie forum, stron internetowych, książek weterynaryjnych i rozmów z lekarzami weterynarii. Osoby doświadczone w walce z tą chorobą proszę o konstruktywne uwagi, będą one co jakiś czas przeklejane, aby wątek był możliwie zwarty. Ze względu na informacyjno-doradczy charakter wątku informuję, że będzie on niekiedy czyszczony z postów niezwiązanych merytorycznie z tematem. Estraven obiecał podklejenie wątku na jakiś czas, mam nadzieję, że dołączy on również do ABC.

Jeśli zlekceważysz tę chorobę lub nie rozpoznasz jej na czas – Twój kociak praktycznie NIE MA SZANS PRZEŻYCIA.
Ostatnio edytowano Pon mar 19, 2012 0:16 przez jopop, łącznie edytowano 4 razy
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 20, 2005 15:04

INFORMACJE OGÓLNE i MOŻLIWOŚCI ZARAŻENIA:
Panleukopenia jest chorobą wirusową, wywoływaną przez wirusa z grupy parwowirusów. Wirus ten jest niezwykle trwały w środowisku, wg różnych źródeł utrzymuje się w środowisku w formie zakaźnej od pół do półtora roku. Do zakażenia wystarczy nawet krótkotrwały kontakt z wirusem. PRZYKŁADOWE źródła zarażenia:
- kontakt z chorym kotem
- kontakt z opiekunem chorego kota
- wizyta opiekuna w mieszkaniu, w którym niedawno chorował kot
- schroniska dla zwierząt
- giełdy zwierzęce, targi, stragany
- lekarze weterynarii i lecznice weterynaryjne
- sklepy zoologiczne
- kontakt z kotami wolnożyjącymi


Pamiętaj: wirusa możesz przynieść na ubraniu, rękach czy butach. Jeśli jakiś kot choruje jego opiekun nie może kontaktować się z niezaszczepionymi kotami!

Śmiertelność w przypadku nieszczepionych kotów dorosłych dochodzi do 50%. W przypadku kociąt 4-6 miesięcznych jest to ok. 80-90%. W przypadku kociąt 2-3 miesięcznych oraz maluchów oddzielonych od matki zanim zdążyły pobrać od niej przeciwciała z siarą – ponad 90%.

Przed chorobą chroni każda szczepionka zawierająca zestaw przeciwko chorobom zakaźnym, jest to podstawowe szczepienie, które zazwyczaj wykonuje się dwukrotnie (w odstępie miesiąca) w wieku 2-4 miesięcy, a potem powtarza co rok-dwa, w zależności od warunków. Niektóre dorosłe koty mogą mieć odporność na tę chorobę w wyniku wcześniejszego kontaktu z wirusem.

Koty zaszczepione również MOGĄ zachorować, ale zwykle przechodzą tę chorobę łagodnie i przeżywają. UWAGA! Jeśli kocięta szczepiono tylko raz - jest ryzyko, że nie nastąpiło pełne uodpornienie!

Skuteczność szczepionek jest bardzo duża: moje doświadczenia pokazują, że PRAWIE WSZYSTKIE koty zaszczepione choć raz przed kontaktem z chorobą - przeżywają. Dotyczy to również kotów zaszczepionych w trakcie antybiotykoterapii, chorych. Dlatego też osobom mającym kontakt z wieloma kotami bezdomnymi doradzam szczepienie WSZYSTKICH (nawet chorych!) kotów na wejściu, a dopiero po 2-3 dniach odrobaczenie.

Okres inkubacji choroby (od kontaktu z wirusem do wystąpienia pierwszych objawów) wynosi od 3 do 12 dni, zwykle ok. 4-7 dni.

Wirus ten początkowo namnaża się w organizmie, potem przystępuje do właściwego szturmu. Bardzo silnie osłabia odporność organizmu, wskutek czego prawie natychmiast pojawiają się silne powikłania bakteryjne.
Ostatnio edytowano Nie mar 18, 2012 23:08 przez jopop, łącznie edytowano 3 razy
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 20, 2005 15:05

ROZPOZNANIE

OBJAWY:
EDIT: doświadczenie pokazuje, że TYPOWA dla tej choroby kolejność objawów to:
1. apatia, brak apetytu, osłabienie
2. przykulona pozycja, wiszenie nad miskami z wodą, leżenie na brzuchu, podparte na mostku - pozycja minimalizująca ból brzucha
3. (zwykle dopiero po 2-3 dniach!!!) biegunka i wymioty.

Biegunka jest zwykle jasna, wręcz żółta, makabrycznie śmierdząca (ma specyficzny słodkawy zapach). Wymioty mogą być różne, dość typowe są żółte, pieniste. Niekiedy zarówno biegunka, jak i wymioty są podbarwione krwią.

W pierwszych dniach temperatura zwykle rośnie, czasem gwałtownie. Należy jednak zwracać szczególna uwagę na SPADEK temperatury, zwykle po 2-3 dniach od pojawienia się biegunki. Absolutnie konieczne jest dogrzewanie wtedy zwierzęcia - jeśli nie uda nam się ustabilizować temperatury, zwierzę umrze.

Częste są też nadżerki na języku


Postać nadostra: brak objawów, kot umiera nagle.

Postać ostra: TYPOWE objawy to pieniste lub wodniste żółte wymioty oraz biegunka żółta lub zabarwiona krwią, cuchnąca. Temperatura początkowo wzrasta (do 41 stopni), a potem gwałtownie spada. Kot jęczy, często dusi się. Kot umiera w ciągu 1-2 dni.

Postać łagodna: TYPOWE objawy to wymioty i biegunka (jak w postaci ostrej) oraz osłabienie. Kot umiera w ciągu 5-6 dni.

O postaci TYPOWEJ jeszcze ten cytat:
"U pacjentow obserwuje sie zwykle brak apetytu, apatie, ospalosc oraz goraczke, ktora pojawia sie pomiedzy drugim a siodmym dniem od wystapienia pierwszych objawow. Wymioty pojawiaja sie po kilku dniach od wystapienia goraczki, moga zawierac zolc i nie maja zwiazku z posilkami. Biegunka jest ostatnim symptomem, kal moze zmieniac sie z wodnistego na krwisty. Wymioty w polaczeniu z biegunka stopniowo acz gwaltownie prowadza do odwodnienia. W badaniu palpacyjnym brzucha obserwuje sie powiekszone jelita oraz tkliwosc dotykowa".

UWAGA!!! Ostatnio wirus najprawdopodobniej zmutował i objawy są NIETYPOWE, takie jak:
- utrata apetytu
- osowiałość
- apatia
- stan zapalny błon śluzowych
- owrzodzenia brzegu języka, nadżerki
- przykulona pozycja, wiszenie nad miskami z wodą
- leżenie na brzuchu, podparte na mostku - pozycja minimalizująca ból brzucha

Objawy typowe pojawiają się wówczas dopiero po kilku dniach, gdy jest już zwykle za późno na leczenie!!!

BADANIA:
W obrazie krwi przez pierwsze dwa dni nie widać żadnych zmian, lub widać leukocytozę (WZROST liczby leukocytów – białych krwinek), a dopiero później silną leukopenię (OBNIŻENIE liczby leukocytów). Istnieje możliwość zrobienia testów PCR i serologicznych z krwi kota, ale długi czas oczekiwania na wyniki dyskwalifikuje w praktyce te badania. UWAGA: brak leukopenii czy wręcz leukocytoza nie wykluczają panleukopenii! Natomiast wystąpienie leukopenii u apatycznego nieszczepionego kota powinno być sygnałem alarmowym do potraktowania go jak chorego na panleukopenię

Niepokoić powinien też brak granulocytów w rozmazie, przy ogólnej leukopenii.

Bardzo przydatny jest test wykrywający wirusa panleukopenii w kale (a przy jego braku - również psi test na obecność parwowirusa!) Należy jednak pamiętać, że wirus pojawia się w kale dopiero po jakimś czasie, dlatego negatywny wynik testu NIE WYKLUCZA panleukopenii.


OBRAZ SEKCYJNY - wykonanie sekcji pomaga potwierdzić chorobę post mortem, co ma znaczenie przy braniu kolejnego kota.

Uszkodzenia patologiczne będące skutkiem panleukopenii znajdują się przede wszystkim w szpiku oraz jelicie cienkim.
Sekcja uwidacznia pusty przewod pokarmowy, krwawe nacieki wewnatrze jelita cienkiego (wykrzepianie), krwawe nacieki i wysieki w otaczajacych jelita naczyniach limfatycznych oraz plyn w szpiku kosci dlugich.

i po angielsku, może to jakiś lekarz przetłumaczy:
Early in the course of the disease, the virus infects the bone marrow, lymphoid tissue, and thymus, resulting in lymphoid depletion, thymic involution, leukopenia, and enteritis. Grossly, intestinal serosa may be roughened and intestinal walls may be segmentally thickened and hemorrhagic. Peyer's patches may be depressed. Thymic atrophy and lymph node edema may also be present.

As the virus destroys the rapidly dividing crypt cells, villi are lost to attrition and nonabsorption results. This contributes to the diarrhea often noted in feline panleukopenia patients. Histologically, villi may be shortened or absent. Crypt epithelium may be hypertrophic, attenuated, or absent and crypts may be dilated with mucus and necrotic cell debris. Peyer's patches may be hypocellular. Enterocytes and lymphocytes may contain basophilic intranuclear inclusion bodies, although these are not commonly seen.

As the name suggests, panleukopenia virus infection causes depletion of all lymphoid cells. The resulting immune compromise increases susceptibility to other infections, such as respiratory disease or bacterial enteritis. Also, loss of the gastrointestinal mucosal barrier can increase susceptibility to bacterial infections. (...) Panleukopenia virus infection may have contributed to the incidence and/or severity of this respiratory infection by causing immune compromise.

Pathological findings at necropsy include hyperemic, thickened small intestinal bowel loops and enlarged mesenteric lymph nodes. Intestinal lesions predominantly are found in the jejunum and ileum. Kittens affected in utero may have cerebellar atrophy, hydrocephalus or hydrancephaly. Grossly, the bone marrow may appear fatty and gelatinous to semi fluid. Organs such as the spleen, liver and kidneys also may be enlarged and somewhat edematous. Histological examination of the small intestinal epithelium reveals dilated, necrotic crypts and shortened, blunt villi. Necrotic debris and sloughed epithelial cells are abundant in the intestinal lumen. Basophilic intranuclear inclusion bodies may be present in some of the remaining crypt cells. Lymphoid organs show obliteration of lymphoid cells; some inclusion bodies may be observed in the nuclei of any remaining cells.
Ostatnio edytowano Nie mar 18, 2012 23:21 przez jopop, łącznie edytowano 10 razy
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 20, 2005 15:05

BŁĘDNE DIAGNOZY
Ze względu na wspomnianą zmienność wirusa wielu lekarzy nie rozpoznaje panleukopenii (gdyż czekają na objawy typowe – biegunkę i wymioty) lub rozpoznaje są zbyt późno. Często powtarzające się BŁĘDNE diagnozy z wątków forum to:
- zatrucie pokarmowe lub nieprawidłowe odżywianie
- zmiana typu pokarmu (lub rodzaju mleka dla kociąt)
- zatrucie lekami
- koci katar (!!!)
- robaczyca – zatrucie toksynami robaków pasożytniczych
- choroby wrodzone
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 20, 2005 15:06

LECZENIE

Wstawiam tu podsumowanie ostatniego rzutu PP u mnie (czerwiec 2015), z podanym opisem działań.
jopop pisze:Chyba mogę już z wolna podsumować tą edycję panleukopenii, choć oczywiście teoretycznie jeszcze może się coś dziać.

Zachorowało:
- 1 kotka dorosła, FIV plus, po sterylce. Być może to ona w ogóle przyniosła zarazę. Jedyny objaw przed śmiercią - jedna rzadka i charakterystycznie śmierdząca kupa, to mogła być postać nadostra. Albo coś kompletnie innego (test był ujemny, ale przy postaci nadostrej to o niczym nie świadczy). W każdym razie dwa dni później zaczęły chorować kociaki - i już tu testy dały jasność. Zapach i kolor kup zresztą też.
- 17 kociąt miało POWAŻNE objawy: wymioty, biegunka, utrata masy, u dwóch poważne objawy neurologiczne prawdopodobnie na tle zaburzeń elektrolitów. Spośród nich tylko 2 były wcześniej szczepione, reszta była na to za mała
- 10 kociąt miało LEKKIE objawy: rozwolnienie, słabsze samopoczucie. Spośród nich 6 było szczepionych, ale tuż przed wybuchem epidemii.
- 3 kociaki nie miały objawów, w momencie wybuchu epidemii nie znajdowały się w kociarni, były też zaszczepione. W ich miocie zachorowała lekko jedna kotka. Zaszczepione tuż przed wybuchem epidemii.
- 4 kotki-matki - wszystkie miały mniejsze lub większe sranie. Nie były szczepione.

Leczenie:
1. wszystkie kociaki i kocice dostały pierwszego dnia CANGLOB P, w dawce 0,6 ml/kg. Nie powtarzane w następnych dniach ze względu na ryzyko wstrząsu.
2. te z poważnymi objawami:
- wenflony
- zero jedzenia do ustania biegunki/wymiotów
- nawadnianie i odżywianie dożylne, 5-6 razy na dobę (PWE, glukoza, duphalite, lipidy)
- biodacyna dożylnie 2x dz
- cobactan
- cerenia przeciwwymiotnie
- enterogelan do wody
- conwalescence i enterogelan jako pierwsze jedzenie
- purina fortiflora do jedzenia po ustaniu ostrych objawów
3. Te z lekkimi objawami:
- cobactan
- enterogelan do wody
- purina fortiflora do jedzenia

Efekt: na 30 kociaków które miały kontakt z chorobą (w tym 27 chorujących) - WSZYSTKIE PRZEŻYŁY.
Za kluczowe uważam tu:
- szybka diagnoza
- szybkie podanie surowicy
- bardzo częste nawadnianie i odżywianie dożylne
- całkowite odstawienie jedzenia w ostrej fazie choroby
- mocny antybiotyk dożylny w ostrej fazie choroby

NIE ZACHOROWAŁ ŻADEN DOROSŁY SZCZEPIONY KOT, a większość kociąt zaszczepionych choćby na kilka dni przed wybuchem epidemii - nie zachorowała lub miała tylko lekkie objawy. Przypominam więc: SZCZEPIĆ!!!

Ogromne podziękowania dla lekarzy weterynarii z BOLIŁAPKI za prowadzenie leczenia oraz dla lekarzy i techników z VETKI za dzielne zakładanie kolejnych wenflonów kociakom ważącym niekiedy po 300g.

Dziękuję również za wsparcie moralne, organizacyjne, rzeczowe, finansowe - i wszelkie inne ;)

I mojemu Mężowi: że przy mnie trwa w tym szaleństwie.


Podaję tu procedurę stosowaną przeze mnie, potem dyskusja i szczegółowe opisy):
1. SUROWICA (z krwi ozdrowieńca, feliserin, serocat, canglob lub ewentualnie z krwi szczepionego kota)
2. SILNY antybiotyk dożylnie (biotrakson lub biodacyna)
3. bardzo intensywne (często!) nawadnianie dożylne (na zmianę NaCl z glukozą i płyn wieloelektrolitowy lub płyn ringera, oba z dodatkiem duphalite)
4. ZERO jedzenia
5. leki przeciwwymiotne (cerenia lub torecan) i przeciwbiegunkowe (enterogelan, diarsanyl)
6. leki podnoszące odporność (TFX, zylexis, neupogen)
7. leki dodatkowe, zależnie od sytuacji: no-spa (rozkurczowo), leki przeciwzapalne (tolfedyna, metacam), leki przeciwkrwotoczne (cyklonamina), krew, vagothyl

No to po kolei:
SUROWICA
a) Ostatnio najczęściej stosuję surowicę (a ściślej osocze) z krwi ozdrowieńca. Bierzemy do tego kota, który chorował lub miał bliski kontakt z chorymi kotami W CIĄGU OSTATNIEGO PÓŁROCZA. W takiej krwi jest stosunkowo dużo przeciwciał, potem ich poziom radykalnie spada (organizm jest gotowy do wyprodukowania ich bardzo szybko, ale dopóki nie musi - nie produkuje). Pobieramy 10 ml krwi, odwirowujemy i powstaje z tego ok. 5 ml osocza. Całą tę dawkę podaję JEDNORAZOWO, podskórnie. Taką surowicę można też zamrażać!!!
b) Jeśli nie mam dostępu do ozdrowieńca - próbuję zdobyć surowicę kupną. Niestety nadal nie jest to proste. Ostatnio najłatwiej chyba sprowadzić canglob z Czech. I tu sprawa dyskusyjna, czyli ile razy ją podać. Raz dużo czy np. w 2-3 dawkach podzielonych. W mojej opinii - zdecydowanie jednorazowo:
- bo w ogóle sens podawania surowicy jest tylko w początkowej fazie choroby, kiedy wirus jest w krwi, a nie w komórkach jelit
- bo potrzeba dużej liczby przeciwciał naraz, by zwalczyć namnażającego się wirusa
- bo powtórne podanie zwiększa ryzyko wstrząsu (wstrząs jest reakcją organizmu na ZNANY, czyli już wcześniej zaaplikowany, preparat. Przy podanie jednorazowym jest ono praktycznie zerowe, przy powtórzeniach - rośnie).
c) surowica z krwi kota regularnie szczepionego - ze względu na dość szybko obniżający się poziom przeciwciał w krwi, taka surowica ma stosunkowo niższą wartość niż z krwi ozdrowieńca - ale jednak JEST to dostarczenie pewnej liczby przeciwciał. Jeśli nie mamy więc dostępu do surowicy z dużą zawartością przeciwciał - warto podać choćby taką.

ANTYBIOTYK
Jest kluczowy ze względu na wtórne infekcje bakteryjne. Organizm przy panleukopenii często jest prawie całkowicie pozbawiony leukocytów, staje się więc niezwykle podatny na ataki bakterii. Antybiotyk powinien być SILNY i mieć SZEROKIE SPEKTRUM. Ja stosuję najchętniej biotrakson lub biodacynę dożylnie, co 8-12 godzin. UWAGA! Antybiotyki te mają niestety skutki uboczne, dlatego staram się stosować je możliwie krótko (zwykle ok. 5-7 dni), potem przechodzę na łagodniejsze. Jeśli nie da się założyć wenflonu - proponuję linco-spectin.

KROPLÓWKI
Zarówno biegunka, jak i wymioty, prowadzą do szybkiego odwodnienia. A w konsekwencji - śmierci. Dlatego konieczne jest BARDZO intensywne nawadnianie. Zdecydowanie najlepiej DOŻYLNE. I zdecydowanie najlepiej w kilku porcjach, ma to znaczenie szczególnie u maluchów. U tych najmniejszych - stosuję kroplówki nawet co 2 godziny! Podstawą jest tu dostarczenie płynu i elektrolitów, dobrze sprawdza się płyn wieloelektrolitowy lub płyn Ringera. Zwykle od 2 dnia zaczynam też dawać NaCl z glukozą, w zastępstwie jedzenia. Znakomicie sprawdza się też dodatek duphalite.

Jeśli nie da się założyć wenflonu - stosować CZĘSTE kroplówki podskórne, ale ich skuteczność jest niestety wyraźnie niższa niż dożylnych.

GŁODÓWKA
Dopóki trwa biegunka lub wymioty - nie daję NIC do jedzenia. Przy wymiotach każda ilość jedzenia podrażnia żołądek i prowokuje następne wymioty. Przy biegunce - jedzenie w jelitach staje się pożywką dla bakterii i utrudnia zatrzymanie biegunki.

LEKI PRZECIWWYMIOTNE i PRZECIWBIEGUNKOWE
Przeciw wymiotom polecam cerenię, zwykle wystarczy raz na dobę. przeciwbiegunkowo najlepiej sprawdza mi się enterogelan (dodaję go do miski z wodą i dodatkowo wpycham na siłę strzykawką rozrobioną z niego galaretkę). Jest jednak trudno dostępny, więc często zastępuję go diarsanylem (niestety nie jest chętnie zjadany).

LEKI PODNOSZĄCE ODPORNOŚĆ
Wirus panleukopenii silnie osłabia odporność, warto ją więc podnieść. W praktyce - co wet to inny ulubiony środek. Najbardziej znane to neupogen (trudny do dostania), zylexis (u weta) lub TFX (apteki ludzkie).

DODATKOWE
Osłabiona odporność, infekcja wirusowa i powikłania bakteryjne niestety często wiążą się z różnymi dodatkowymi dolegliwościami. Trzeba zwracać szczególną uwagę na:
- duszność, bladość, silne osłabienie - wtedy koniecznie morfologia, bo częstym powikłaniem jest anemia. Czasem niezbędna staje się transfuzja (nie mylić z podaniem surowicy! tu przetacza się krew do żyły)
- nadżerki na języku - pędzluję rozcieńczonym vagothylem
- objawy bólowe - No-spa rozkurczowo
- gorączka - leki przeciwzapalne
- krwawienia - leki przeciwkrwotoczne


Zostawiam poniżej starą wersję, ale raczej do celów historycznych tylko.


wersja minimum: nawadnianie podskórne kilka razy dziennie + antybiotyk osłonowo

wersja umiarkowana: nawadnianie i dożywianie dożylne kilka razy dziennie + antybiotyk osłonowo

wersja max: nawadnianie i dożywianie dożylne kilka razy dziennie + antybiotyk osłonowo + leki podnoszące odporność (Baypamun) + surowica (z krwi ozdrowieńca, parwoglobulina lub caniserin, feliserin, serocat)

EDIT: JEŚLI u kota występuje DUSZNOŚĆ to należy koniecznie zrobić morfologię - przy silnej anemii zwykle konieczna jest pilna TRANSFUZJA!!!!! (nie mylić z podaniem surowicy z krwi zdrowego kota!)

EDIT: Wykasowałam zapisy o karmieniu na siłę, wielu lekarzy uważa, że lepiej w ostrej fazie nie karmić by jelita nie były dodatkowo drażnione.

ANTYBIOTYK powinien być SILNY, w stanach ostrych - chyba najlepiej sprawdza się BIOTRAKSON DOŻYLNIE.


Szybkie podanie surowicy ZNACZNIE zwiększa szanse kota. Najmniej oporów budzi podanie surowicy z krwi ozdrowieńca (lub z krwi dorosłego kota zaszczepionego). Ze względu na możliwości techniczne jest to jednak zwykle niemożliwe.

Feliserin i serocat to surowice kocie, niestety w Polsce bardoz trudno dostępne.

Wówczas można podać PSIĄ surowicę przeciwko parwowirozie – parwoglobulinę. Metoda ta budzi kontrowersje lekarzy gdyż:
- jest bardzo mało znana
- wielu lekarzy nie wierzy w działanie surowic w ogóle
- obawiają się reakcji organizmu kota na podanie psich białek.

Podanie KAŻDEGO leku wiąże się z możliwością wystąpienia reakcji uczuleniowej, niekiedy bardzo silnej. Reakcja ta jest często NIEPRAWIDŁOWO nazywana wstrząsem.

Aby doszło do rzeczywistego WSTRZĄSU organizm musi JUŻ WCZEŚNIEJ mieć przeciwciała przeciwko podawanemu białku. Przy PIERWSZYM podaniu surowicy takich przeciwciał oczywiście nie ma, one tworzą się dopiero PO kontakcie i nie jest to proces natychmiastowy. DRUGIE podanie leku po kilku dniach byłoby natomiast BARDZO RYZYKOWNE.

Przy pierwszym podaniu ryzyko wystąpienia silnej reakcji jest znikome, jednak na wszelki wypadek lekarz weterynarii powinien mieć przy sobie LEKI ANTYWSTRZĄSOWE. Parwoglobulinę najlepiej podawać podskórnie, rozdzielając na dwie porcje podawane w różne miejsca – wówczas nawet jeśli wytworzy się jakiś obrzęk to niewielki.

Parwoglobulina występuje w postaci gotowych do iniekcji ampułek lub w postaci liofilizowanej (trzeba ją rozpuścić rozpuszczalnikiem dołączonym do zestawu). ŁATWIEJ DOSTĘPNY jest na rynku preparat o nazwie CANISERIN. Jest to również surowica psia, z tym, że oprócz przeciwciał na parwoglobulinę zawiera również przeciwciała przeciwko nosówce i chorobie Rubartha. SZANSA na wyleczenie i RYZYKO reakcji uczuleniowej przy podaniu Caniserinu i czystej parwoglobuliny są JEDNAKOWE (dla niedowiarków: http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=525&w=29216528, wątek 4105).

NIE istnieje oficjalne dawkowanie parwoglobuliny/caniserinu dla kotów, bo lek nie jest dla nich zarejestrowany. Dawkowanie musi być więc robione na wyczucie. Podaję dawkowanie dla PSÓW z opakowania Caniserinu (dla parwoglobuliny jest b. podobne): leczniczo 0,4-1 ml na kg, ale nie mniej niż 10 ml. Oznacza to, że nawet najmniejszy PSIAK musi dostać 10 ml. Oczywiście dla kota ta wartość jest na pewno mniejsza, ale nikt nie wie (i długo nie będzie wiadomo, bez badań na dużej próbie) jaka powinna być ta dawka minimalna - bo na pewno i dla kotów istnieje ta dolna granica. Mogę tylko podać przykłady: Inar (6-7 tyg.) dostała 1 ml, inny kociak (ok. 4 m-cy) dostał 3 ml - w obu przypadkach pomogło, Agatka (3kg) 4 ml - nei pomogło, ale surowica była podana późno, koty toruńskie - 1ml/kg - te, któe dostały w stadium początkowym lub średnim przeżyły.

Na opakowaniu parwoglobuliny liofilizowanej kupionej przez Maćka dawkowania nie ma w ogóle. Dla podobnej parwoglobuliny dostałam informację od Zosi i Ziemowita: Profilaktycznie: 0.4-0.6 ml/kg masy ciała domięśniowo lub podskórnie. Dawka minimalna na psa 2 ml. Leczniczo: 0.6-0.8 ml/kg masy ciała

UWAGA!!! RYZYKO REAKCJI UCZULENIOWEJ SPOWODOWANEJ PODANIEM PARWOGLOBULINY JEST ZNACZNIE MNIEJSZE NIŻ RYZYKO ŚMIERCI CHOREGO KOTA, KTÓREMU JEJ NIE PODANO.

Wpisuję skrót z UDANEGO leczenia Foki (u Jany), pełna wersja na str. 28 tego wątku:
pierwsze objawy: wymioty
podstawa diagnozy: badanie krwi + test z kału (BARDZO SZYBKO)
leczenie:
- antybiotyki: ceftriakson, potem ceporex
- stymulator odporności: TFX oraz NEUPOGEN
- przeciwwymiotnie: torecan + osłonowo ranigast
- KREW OZDROWIEŃCA
- nawadnianie: dożylne, b. intensywne!
- dodatkowo: no-spa (rozkurczowo), tolfine
Ostatnio edytowano Wto cze 23, 2015 14:13 przez jopop, łącznie edytowano 10 razy
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 20, 2005 15:06

CO Z RESZTĄ KOTÓW?
Akapit o leczeniu dotyczył kotów ze zdiagnozowaną lub silnie podejrzewaną panleukopenią. Co jeśli mamy kontakt z innymi kotami?

Jeśli są one szczepione - nie panikujemy, obserwujemy. Nawet jeśli zachorują - powinny to przejść łagodnie.

Jeśli są nieszczepione:
- można wszystkim od razu podać surowicę, a po ok. 10-14 dniach - szczepić
- jeśli nie mamy takiej ilości surowicy - szczepimy natychmiast interwencyjnie wszystkie dotąd nieszczepione koty i staramy się wprowadzać możliwie skuteczną izolację od chorego zwierzęcia.


A JEŚLI TO NIE PANLEUKOPENIA?

Owszem – nie każda biegunka i nie każde wymioty to panleukopenia. Jednak ze względu na podobieństwo metod leczenia bezpieczniej jest założyć, że to MOŻE być to.

Każdy właściciel nieszczepionego kociaka z wymienionymi objawami powinien się zastanowić, czy zwierzę mogło mieć kontakt z wirusem. I jeśli mogło – OSOBIŚCIE radzę na wszelki wypadek oprócz kroplówek i antybiotyków podać surowicę.
Ostatnio edytowano Pon mar 19, 2012 0:06 przez jopop, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 20, 2005 15:07

PRZYKŁADOWE HISTORIE CHORÓB:

Podaję przykłady tylko z ostatnich miesięcy… Literówki poprawiłam dla łatwiejszego odbioru.

Opiekun: Saskia i reszta Łodzianek
Kot: Piegusek
Objawy: osowiałość, temperatura, wymioty,nietrawienie pokarmu.
Cytat z wątku: "Wczoraj dostał parwoglobulinę, cały czas jest na kroplówkach"
Piegusek nie żyje.
Diagnostyka lub co świadczy o panleuko: niskie leukocyty, zarażenie innych kotów

Opiekun: ja (jopop) (10.05)
Kot: Inar
Objawy: wyłącznie brak apetytu, biegunka pojawiła się 6-ego dnia
Leczenie: Natychmiastowe podanie Caniserinu, potem standard.
Inar żyje.
Diagnostyka lub co świadczy o panleuko: objawy (późne), zarażenie Agatki, reakcja na cansierin

Opiekun: Ariel (10.05)
Kot: Agatka
Cytat z wątku: „Leczyliśmy ją od zeszłego piątku, ale nie w kierunku p., bo miała dobre wyniki krwi, i nie było objawów p. Dzisiaj powtórzyliśmy badanie”. „Wyniki - koszmarne leukocyty 0,9 G/l, podwyższone próby wątrobowe”.
Agatka umarła 15.10.05, rankiem tego dnia podano parwoglobulinę. Niestety za późno – pierwsze objawy wystąpiły 8 dni wcześniej.
Diagnostyka lub co świadczy o panleuko: objawy (b. późne), b. niskie leukocyty.

Opiekun: Dunja (10.05)
Objawy: jednorazowe wymioty, biegunka, osowiałość
Cytat z wątku: „lekarz sie upiera że to nie panleukopenia, bo nie wymiotuje...
Ale marnieje w oczach. Wprawdzie coś tam je po wczorajszym zastrzyku ale to o wiele za mało”.
Kotka wyzdrowiała
Diagnostyka lub co świadczy o panleuko: niskie leukocyty

Opiekun: Madziul_a (09.05)
Koty: Mefiso i Faust
Objawy: Faust – wymioty + gorączka, Mefisto – osłabienie + utrata apetytu, wymioty dołączają po 2 dniach
Cytat z wątku: „jak już wiecie, po długiej i dość zażartej batalii o podanie surowicy-w końcu ją dostały. do wstrząsu nie doszło-co napawa nas optymizmem”. „weterynarzy było 2+ 2 pod tel., ani jeden nie umiał powiedzieć jednoznacznie, czy mamy do czynienia z panleukopenią, i wszyscy odradzali, twierdząc, że to obce białko i tym bardziej narażam ich życie”. „weterynarz pytał się, jak surowice podawać w przypadku kota, i to stwierdzenie, że kiedyś w zamierzchłych czasach też czarami leczyli ,i albo sie udawało, albo nie”
Oba koty wyzdrowiały, parwogobulinę podano 2-3 dnia
Diagnostyka lub co świadczy o panleuko: objawy, niskie leukocyty u Fausta, zarażenie drugiego kota

Opiekun: Fundacja KOT, Toruń (09.05)
Koty: Koty z Fundacji i prywatne koty opiekunów. W SUMIE ZACHOROWAŁY 24 KOCIAKI
Objawy: osowiałość, brak apetytu, brak pragnienia, wychudzenie, osłabienie, potem biegunka, wymioty, obolały krok, wiszenie nad miską z wodą, nadżerki w pysku
Cytaty ze strony: „Wet stwierdził, ze to kalciwirus....”, U lidy chyba nie jest to wirus p. bo leukocyty w normie u kociakow....”
Kotom w Fundacji wskutek błędnej diagnozy parwoglobulinę podano bardzo późno, nie pomogła. Umarły wszystkie małe kocięta. Wśród kotów „prywatnych” parwoglobulinę podano dwóm najmniejszym – przeżyły.
Diagnostyka lub co świadczy o panleuko: objawy, testy z kału, zarażenie mnóstwa kotów

Opiekun: Coolcaty (09.05)
Koty: Ziutek i Heniutek + dwa maluchy
Objawy: brak, nagła śmierć, tylko u Heniutka zauważono szybko narastające osłabienie
Cytat z wątku: „Już dwa razy padło pytanie o małe gratisy, czy są zdrowe i że podobno są odizolowane. Nie jest tak. Oba kociaki nie żyją i najprawdopodobniej to ja na nie przeniosłam chorobę, bo jak jeździłam do Ziutka i Heniutka do szpitala, to potem jak wchodziłam na górę do lecznicy i sprzątałam oseskom i je karmiłam. Kiedy Ziutek umarł nie dotykałam już maluchów i nie robiłam tego w trakcie choroby Heniutka, ale myślę, ze zaraziłam je wcześniej kiedy chłopaki nie miały jeszcze objawów chorobowych. Maluchy padły nagle, dzień po dniu, bez wyraźnych objawów chorobowych. Każde z nich odeszło w ciągu 15 minut, nagle”
Diagnostyka lub co świadczy o panleuko: sekcja, kolejne zarażenia

Opiekunowie: Aga 995, Anna 57, Catrina, Mircea (09.05)
Koty: Loara, Robinek, Kaziu, Tamiza
Objawy: biegunka, wymioty, ślinienie, próba picia z miski nieudana
Cytat z wątków: „One po prostu maja 3,5 miesiąca. Zanim do mnie trafiły nigdy nie były odrobaczane. Jadły jakieś podle jedzenie i to mało”. „Do Robinka dołączyła Loarka - oba kociaki są bardzo silnie zatrute toksynami z robali”. „Robinek odszed 20 minut temu. To była robaczyca zaniedbana bo za późno dostały wszystkie kotulki lek na robaki... za późno i za dużo..........zatruły się”. „U Loary wykryto okropny stan zapalny gardła i dlatego nie mogła nic jeść Pytanie tylko: dlaczego tak późno to wykryto??? Po co było dokarmiać kota na sile i kroplówkami, jeśli przyczyna braku apetytu jest tak prozaiczna?”. O Kaziu: „Surowicę podamy, ale parwoglobuliny nasi weci nie chcą podać” .„Mały dostał parwoglobuline a jego leukocyty wyglądają lepiej bo jest 2.6. Było strasznie ale daliśmy rade....wstrząsu nie było”
Robinek i Loarka nie żyją, Kaziu ma się dobrze, Tamiza (dorosła) przeszła chorobę w postaci łagodnej i wyzdrowiała.
Diagnostyka lub co świadczy o panleuko: objawy, niskie leukocyty, kolejne zarażenia, testy z kału

Opiekun: Vikus (09.05)
Koty: 4 kociaki
Objawy: osowiałość, potem biegunka, ślinienie
Cytat z wątku: „no i scenariusz taki sam jeżdżenie z kociakami dwa razy dziennie na kroplówki + raz dziennie puszczałam im w domu, dostawały po 3 zastrzyki, jakiś antybiotyk, witamina, i nie wiem co jeszcze, kroplówki to najpierw płyn wieloelektolitowy a potem ringer.... „
Dwa kociaki przeżyły…
Diagnostyka lub co świadczy o panleuko: objawy, kolejne zarażenia

Opiekun: Eurydyka (08.05)
Kot: malutka kotka, potem Rupi
Objawy: brak apetytu, potem biegunka, apatia, osowiałość,
Cytat z wątku: „owszem ma zapalenie płucek, ale dostaje już dobre leki, dużo się rusza i nic nie wskazuje na to, żeby kotka chciała umierać”. „dziś dostała płyny fizjologiczne, bo dość mało je wciąż miała biegunkę i lekarz kazał odstawić mleko zastępcze na jakiś czas”. O Rupim: „Ja wczoraj troszkę nastraszyłem mamę eurydyki i zawiozła mnie do weta na wizytę, kichnąłem trochę i darłem pyska cały dzień, wiec nie wiedziała czy mnie brzuszek nie boli. Wet jest spoko, pooglądał mnie, posłuchał i powiedział, ze ja taki mały krzykacz jestem, ale zdrowy”
Rupi odszedł 3 dni później, jedynymi objawami była apatia. Najprawdopodobniej zaraził się od malutkiej, u której nie rozpoznano panleukopenii.
Diagnostyka lub co świadczy o panleuko: objawy, zarażenie Rupiego

Opiekun: Gmanu (09.05)
Kot: mały
Objawy: brak apetytu, wymioty jednokrotne
Cytat z wątku: „W nocy zwymiotował raz i to wszystko ale nie miał w ogóle siły i na pewno skakała mu temperatura”
Kociak zmarł następnego ranka.

Opiekun: Evelyne (08.05)
Kot: maluch
Objawy: brak apetytu, wymioty po jedzeniu
Cytat z wątku: „Lekarz mówi że nie ma typowych objawów panleukopenii -prawdopodobnie to zapalenie żołądka i jelit.”
Maluch odszedł po dwóch dniach.
Diagnostyka lub co świadczy o panleuko: objawy, b. niskie leukocyty

Opiekun: Orinka (08.05)
Kot: Tiga
Objawy: biegunka
Cytat z wątku: „I co powiedział wet: uwaga można się śmiać!: Stwierdzam ostrą biegunkę. Oczywiście nie powiedział że wyklucza p. Wczoraj Pani wet zasugerowała się tym, że kot ze schroniska”
Kotka przeżyła:)

Opiekunowie: Zosia i Ziemowit (09.05)
Koty: Natan, Icek, Rebeka i Salcia
Objawy: biegunki, brak apetytu lub żarłoczność
Cytat z wątku: „Objawy dość nietypowe ale była sekcja Natanka całkowity brak kosmków jelitowych, ogromny żołądek wypełniony powietrzem, nieco powiększone węzły.
Morfologia wykazała brak białych krwinek tzn. automat ich nie wykrył, pod mikroskopem pani z laboratorium określiła liczbę na może tysiąc. Generalnie objawy były takie: raz straszliwy apetyt, raz brak. I biegunka, brak wymiotów, brak temperatury, bolesność brzuszka”
Przeżyła tylko Salcia
Diagnostyka lub co świadczy o panleuko: sekcja, b. niskie leukocyty, kolejne zarażenia
Ostatnio edytowano Wto lis 08, 2005 9:46 przez jopop, łącznie edytowano 7 razy
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 20, 2005 15:08

CO PO PANLEUKOPENII?

1. Odkażanie:
Wirus panleukopenii jest bardzo żywotny, odkażanie mieszkania musi być przeprowadzone bardzo starannie. Wszystkie przedmioty należące do chorego kota należy gruntownie odkazić, a jeśli to niemożliwe - wyrzucić. UWAGA! zużyty żwirek i wszystkie wyrzucane rzeczy po chorym kocie należy możliwie dokładnie namoczyć w virkonie, a następnie zapakować w kilka worków. Inaczej ułatwiamy wirusowi rozprzestrzenienie się w środowisku (choćby wśród kotów odżywiających się w naszym śmietniku).

Jeśli zwierzę nie przeżyło - powinno zostać oddane do utylizacji termicznej. Absolutnie nie należy go zakopywać.


Musimy też odkazić całą resztę mieszkania. Można do tego zastosować:
- lampę UV (specjalną do odkażania lecznic) – trzeba ją pożyczyć od kogoś kto ma. Lampy mogą być bardzo różne, opisanie ich parametrów technicznych przekracza moje umiejętności. UWAGA! Niektóre są tak silne, że nawet krótkotrwałe przebywanie w ich świetle grozi uszkodzeniem wzroku i poparzeniami! Należy też pamiętać, że ze względu na zjawisko cienia nie jest to środek w pełni skuteczny! Nie odkazimy tak np. futrzastej narzuty czy spodniej strony stołu.

(link do sklepu (niecałe 400 PLN) http://www.sklep.medicorpol.com.pl/prod ... cts_id=136 )

- preparaty odkażające: aldevir, virkon, ew. domestos
Najczęściej stosuję virkon - stosuję dość skoncentrowany, staram się zostawić zalane nim rzeczy na minimum 20 minut. Uwaga - środek żrący!
(wbrew obowiązującej jakiś czas opinii virkon DZIAŁA - vide wątek viewtopic.php?t=65994)

PRZY ODKAŻANIU NALEŻY ZACHOWAĆ OSTROŻNOŚĆ. I pamiętać, że niestety wiele rzeczy może przy tym ulec zniszczeniu.

2. Szczepienia:
Kota, który przechorował panleukopenię należy oczywiście zaszczepić, odczekawszy ok. 2 tygodnie od ustąpienia objawów.

3. Nowy kot i kontakty z innymi kotami:
Do mieszkania, w którym była panleukopenia NIE WOLNO wnieść nowego kota o ile nie jest zaszczepiony (i nie upłynęły min. 2 tygodnie od DRUGIEGO szczepienia), a mieszkanie nie zostało odkażone.

4. Wydanie ozdrowieńca do nowego domu:
Kot po panleukopenii MOŻE być wydany do nowego domu, nawet z innymi kotami, o ile koty te są zaszczepione i minęły przynajmniej dwa tygodnie od DRUGIEGO szczepienia. Należy z tym oczywiście odczekać min. 2 tyg. od ustąpienia objawów.

Należy tez pamiętać, że sami jesteśmy roznosicielami wirusa – na ubraniach czy butach. Z tego względu należy ograniczyć kontakt z niezaszczepionymi kotami, przynajmniej na pół roku.
Ostatnio edytowano Pon mar 19, 2012 13:15 przez jopop, łącznie edytowano 5 razy
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 20, 2005 15:08

I parę mądrych cytatów na koniec, głównie od Ryśki, która panleukopenię przeżyła w 2003 roku:


Ryśka: „Dziewczyny, rozważcie podanie Parwoglobuliny wszystkim kotom, które jeszcze nie zachorowały a nie są szczepione. To może im uratować życie. To jest surowica psia, ale parwowiroza psia i kocia mają 99 % podobieństwa, to naprawdę może pomóc. Wet powinien mieć przygotowany "zestaw antywstrząsowy" przy okazji podawania, gdyby (odpukać) koty był uczulone na białko w surowicy.”

Ryśka: „Dziewczyny, jeśli macie możliwość podać Parwoglobulinę nie wahajcie się po jutrzejszych testach. Każda godzina jest ważna. Prawdopodobieństwo, że zabije je wirus jest dużo większe, niż ryzyko wstrząsu przy podaniu surowicy”

Ryśka :„U mnie żaden kot od momentu podania parwoglobuliny już nie zachorował, żaden nie dostał też wstrząsu.”

Ryśka: „Jak przy każdym wprowadzeniu obcego białka do organizmu istnieje ryzyko wstrząsu po podaniu. Ryzyko to jest dużo mniejsze, niż to, że kot umrze na panleukopenię. Dlatego moim zdaniem warto je podjąć. Poza tym nawet jeśli wystąpi wstrząs wet może kota z niego wyprowadzić, jeśli tylko jest na to przygotowany - po podaniu surowicy należy odczekać godzinę w lecznicy, obserwując koty, wet musi mieć leki przeciwwstrząsow”.


Villa: „Spytałam [weta – przyp. ed.] co sądzi na ten temat. Powiedział, ze odsetek śmierci wśród kotów na tyfus jest tak duży, że warto się chwytać każdej deski ratunku”.
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 20, 2005 15:31

dodalam ten watek do kociego abc 8)
pkt. 27a
Ostatnio edytowano Pt paź 21, 2005 8:54 przez Anja, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek
Pirackie Trio [']:
Brucek 20.10.2001-09.04.2015 / Hrupka 20.10.2001-23.07.2016 / Rysio 20.05.2002-23.06.2018
oraz Wiórka 20.04.2016-26.11.2018

PiNeski: Pirat Lotka i Neska

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25600
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Czw paź 20, 2005 18:59

a to co się dzieje jak ide do weterynarza który miał kontakt z chorym kotem? Czy jakoś zwalcza tego wrusa jakimiś środkami czy co?
R.A.A.F

wsfetrze

 
Posty: 46
Od: Pon sie 29, 2005 14:35
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw paź 20, 2005 19:15

wsfetrze pisze:a to co się dzieje jak ide do weterynarza który miał kontakt z chorym kotem? Czy jakoś zwalcza tego wrusa jakimiś środkami czy co?

Tak.
W gabinetach sa lampy UV.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Czw paź 20, 2005 22:11

O rany, "moj" bezdomny Graffiti jest chory, objawy nieco podobne... :cry:
a)gorączka 40 stopni
b)apatia i osowiałość
c) utrata apetytu
d)chwilami kaszel (weterynarz stwierdzil zapalenie gardła, kot dostała antybiotyk... :cry: )
Obrazek

Amy

 
Posty: 2865
Od: Pt lip 22, 2005 19:45
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt paź 21, 2005 8:23 zgadzam się

zgadzam się z tym wszystkim co piszesz, ale opowiem moja historię.Miałam kotka 4 tyg. ze schroniska prawdopodobnie był chory na tą chorobę walczyłam o jego życie cały tydzień niestety nie udało się:(.Bardzo przeżyłam jego śmierć, po 3 dniach niespodziewanie dostałam 2 kotka 5 miesięcy.Kot jest praktycznie z ulicy,w tej chwili przbywa u mojej mamy bo musze odkazić mieszkanie, ale to ja poszłam go zaszczepić, ja siedze teraz u mamy i ciągle z nim przebywam.Kot jest zdrowy jak ryc je za 10 a warjuje za 15 nie ma absolutnie żadnych objawów(po tym doświadczeniu dokładnie go obserwuje).Ja sama doświadczyłam tej choroby i wiem że dla kotów jest straszna, ale nie można wpadać w przesadną panike, przecierz nie będe przez pół roku w domu siedziała bo mój kot był chory.Oczywiście trzeba wszystko dokładnie wyprać,zabawki kota wyżucić, ale bez przesady, mój kot jest na to dowodem.

elfik

 
Posty: 202
Od: Pt paź 14, 2005 10:12
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt paź 21, 2005 8:34

elfik - zgoda. Nie wszystkie koty chorują. Ale JA bym teraz przez pół roku na pewno nowego kociaka niezaszczepionego nie wzięła. Może by zachorował, może nie - wolę nie sprawdzać...
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: skaz i 196 gości