Klub Kotów Schroniskowych - piszcie kochani, zapraszam..

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 09, 2005 12:42 Klub Kotów Schroniskowych - piszcie kochani, zapraszam..

Kopiuję poniższą wypowiedź z wątku Sydney o kotach z bydgoskiego schroniska http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=33232

Sydney pisze:Chciałybyśmy dawać tym najbardziej potrzeującym chociaż domy tymczasowe, ale same na razie nie mamy takich warunków a niestety nie udało nam się na razie znależć kogoś kto mógłby. Te małe kotki mają większe szanse na adopcje z domu niż ze schroniska gdzie każdy potencjalny chętny obawia się że kot jest chory, brudny i do tego jeszcze pewnie dziki skoro nie mieszka w domu... już nie raz się s taką opinią spotkałam... :(


Mam taki nieśmiały pomysł.. Może zebrać w jeden wątek doświadczenia z kotami zaadoptowanymi ze schronisk.. Właśnie dlatego, żeby chociaż spróbować pokazać, że te stereotypy nijak się mają do rzeczywistości.. Co? Jak myślicie? Może "Klub Kotów Schroniskowych".. A jakby wyszło, to warto dołożyć do Kociego ABC..

Jeśli Wam się spodoba ten pomysł to proszę bardzo.. Czekam na Wasze historie.. :D
Ostatnio edytowano Wto paź 11, 2005 0:21 przez aamms, łącznie edytowano 2 razy
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Nie paź 09, 2005 12:54

Może zacznę..

Nikuś został oddany do schroniska łódzkiego ze względu na swoje kalectwo.. :( Są podejrzenia, że albo uraz w wyniku kopnięcia albo "chodowla" klatkowa, brak ruchu i skrajne niedożywienie.. Albo obie przyczyny razem.. Przypomina persa starego typu i moim zdaniem ma dużo wspólnego z persami szynszylowymi..

A tak wyglądał jak do mnie przyjechał na początku lipca.. :cry: Ważył wtedy 1,85 kg i wyglądał jak trzymiesięczny kociak..[/i]

http://upload.miau.pl/1/28473.jpg

A tak wygląda teraz.. :D Po trzech miesiącach waży ponad cztery i wygląda na około rocznego kocurka..[/i]

Obrazek


Obrazek

trochę popracowałam nad kolorkiem.. 8)
a poważnie, zdjęcie jest okropnie prześwietlone, ale mam nadzieję, że zmiany są widoczne..

I jeszcze zdjęcie, jakie zrobiła Nikusiowi ElaKW


http://img146.imageshack.us/img146/2618/tola70sw.jpg
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Nie paź 09, 2005 13:57

Nie ma więcej kotów ze schronisk?? :?
Nie wierzę.. Piszcie ludziska, proszę.. :oops: Może dzięki Wam chociaż jedną osobę z tych niezdecydowanych da się przekonać..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Nie paź 09, 2005 14:19

Azyl sie lapie?
Sabinka Czarna z Azylu w Konstancinie. Najbardziej domowy i proludzki kot jakiego znam. Musiala sie w Azylu strasznie meczyc, bo ona nie lubi towaryztswa innych kotow. Jest slodka, grzeczna i przekochana. Od razu wiedziala do czego sluzy poduszka w przygotowanym do spania lozku :lol:
Od razu wiedziala do czego sluzy kuwetka.
Ona na pewno miala kiedys dom i to dom, ktory ja kochal, bo ludzi sie nie bala nigdy wcale. Nie wiedziala, ze ja skrzywdzili zamykajac z dzieckiem w piwnicy, zeby tam umarli z glodu.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88374
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Nie paź 09, 2005 15:16

Wszystkie trzy kotki z mojego podpisu są z przytuliska/schroniska. Tola jest z Sycyna, znaleziona przez forum miau; gdy była w przytulisku wyglądała tak http://upload.miau.pl/1/3136.jpg Jest z nami już pół roku, pierwsze pół roku swojego życia spędziła w Sycynie. Tola to kocia indywidualistka, ale jest bardzo kochana, lubi ocierać się o nas łebkiem (szczególnie, gdy widzi, że podgrzewam karmę :twisted: ), często spi z nami w łóżku. W żadnym wypadku nie jest dzikim kotem, niegdy nas nie podrapała ani nie pogryzła, nawet jak chwyta naszą rękę, to tylko delikatnie i z wyczuciem. Potrzebuje jeszcze czasu, żeby nam do końca zaufać, ale ostatnio przychodzi już czasem na kolana i mruczy, i ugniata, i prosi o głaskanie.
Nasza Dama Tola http://upload.miau.pl/1/23742.jpg
Figunia jest z poznańskiego schroniska. To największa przylepa na świecie!!! Trafiła do nas, gdy miała ok.2miesięcy. Jest kotkiem z głową pełną pomysłów na psoty (ale nigdy nie zrobiła nam szkody w mieszkaniu), szybko nauczyła się drapać drapak. Często ładuje się na kolana z głośnym miau, maiu a potem mrrruuuczy jak szalona, wygina się w każdą stronę i trzeba ją głaskać. Lubi spać w nocy na mojej poduszce.
Figa z Marcinem - http://upload.miau.pl/1/23213.jpg
Figunia http://upload.miau.pl/1/30332.jpg
http://upload.miau.pl/1/29062.jpg
Pysia jest także z Sycyna. Miała ok.2 miesięcy, jak trafiła do mojej siostry. Jest wielką przytulawą, uwielbia być głaskana, mruuuczy nieziemsko. Bawi się grzecznie (ma niestety problem z tylnymi łapkami) i zdobyła serce nawet mojego taty, który do zwierząt domowych ma
dystans :twisted:
Pysiunia i Figa http://upload.miau.pl/1/23740.jpg
O żadnym z tych kotów nie powiedziałabym, że jest brudny (Tola ma obsesję na punkcie czystości :wink: ), czy że był dziki. One bardzo potrzebowały domu, opieki i ciepła.

gosiak

 
Posty: 2832
Od: Nie kwi 03, 2005 13:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie paź 09, 2005 16:17

ammss dziekuje :) uwazam ze to dobry pomysl :)

ja moge napisac o Dalim, on byl w schronisku tylko dwa tygodnie ale odchorowal to trzy dni po przyjsciu do domu, na szczescie szybko doszedl do siebie :) jest bardzo kochanym kotem i chociaz nalezy do tych kotow ktore maja swoj swiat to widze jak bardzo jest szczesliwy... i wiem ze gdzies tam gleboko w serduchu mnie mocno kocha :)
Amiś, Antoś, Bambosz, Pepsi i Cola

Sydney

 
Posty: 14742
Od: Pt mar 19, 2004 10:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie paź 09, 2005 16:29

Bardzo się cieszę Sydney, że pomysł Ci się spodobał.. Mam nadzieję, że to co tu będzie napisane pozwoli chociaż kilku kotom schroniskowym znaleźć wspaniałe domki.. :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Nie paź 09, 2005 17:21

Moja Ślepa jest ze schroniska. Miała być dużym czarnym kocurem, ale jak ją zobaczyłam, to wiedziałam, że jej nie zostawię. I mam nie dość, że ślepą, to jeszcze kotkę i w dodatku szarą.
Nie była i nie jest brudna. Była trochę zaniedbana, futerko miała szorstkie, ale nie śmierdziała i nie miałam oporów przed dotykaniem jej. Nie kąpałam jej ani razu.
Jeżeli chodzi o zdrowie, musiałam jej wyleczyć lekkiego świerzba i katar. Ma obniżoną odporność i co chwilę łapie jakieś infekcje, ale to nie jest chyba wina schroniska.

W tej chwili to piękna i pieszczotliwa kicia, wzruszająca w swoim kalectwie, ale bardzo dzielna i świetnie radząca sobie w domu.

Urazów psychicznych nie miała żadnych. Od początku była bardzo ufna i śmiała. jej pierwsze chwile w domu to obchodzenie mieszkania z ogonem zadartym do góry, zero strachu, nic.

Nie mam oporów przed braniem zwierzaków ze schroniska. Wiem, że jest ryzyko, ale takie ryzyko jest zawsze. I jeżeli będę brała zwierzaka następnego, to chyba znów ze schroniska.


To moja Ślepinka w pozie niedbałej :wink:

Obrazek
Ostatnio edytowano Nie paź 09, 2005 17:28 przez kota7, łącznie edytowano 1 raz
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Obrazek Obrazek
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)

kota7

Avatar użytkownika
 
Posty: 12351
Od: Czw sty 27, 2005 20:19

Post » Nie paź 09, 2005 17:21

Pamiętam jak pierwszy raz pojechałam do schroniska na Paluchu w Warszawie .
Kiedy ujżałam te biedne psiaki i kociaki - to po prostu mnie zatkało z wrażenia .
Nie mogłam nic powiedziec, nie mogłam oddychac , łzy płyneły mi po twarzy.
Poszłam zwiedzić kociarnie i zobaczyłam tam kotka , całego czarnego 3 tygodniowego, mieścił mi sie na dłoni , sama skóra i kości z wielkim wytrzeszczem oczu, ze straszną grzybicą pokrywającą 90% ciała. Nie dawano mu szans - bo nie chciał jeść .
Kotek okazał sie kotką i wspaniałym członkiem rodziny. Wyrósł na piękną młodą dame :)Jest teraz ulubienicą mojego Taty.
Kociamber został z moimi rodzicami i jest bardzo rozpieszczany .
Obrazek Sonia jak miała roczek . Teraz jest wieksza i grubsza :D Po sterylce troszke jej się przytyło :D

Agaaa

 
Posty: 1259
Od: Wto sty 18, 2005 17:04
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 09, 2005 17:54

Cyryl przyjechał do mnie ze schroniska w Kielcach. Jest to kot po przejściach. Nie wiem w jakich okolicznościach stracił łape i połowę ogonka. Po przyjeździe miał biegunke ale byc może było to spowodowane zmianą diety. Po paru dniach przeszło po wizycie u weta i zaaplikowaniu leków przeszło. Świerzba nie było Cyryl sam sie doczyscił, był trochę chudy. Teraz ma mięciutkie jedwabiste futerko.
Jest kotem bardzo mruczącym, gadającym. Może nie jest tak miziasty jak pozostałe koty ( bardzo by chciał ale jest ostrożny), trudno mu sie zreszta dziwić bo nie wiem co ten kot przeszedł.
Poniewaz mam dwa inne koty do przytulania, więc Cyryl nie musi taki byc chyba że kiedys sam zechce. Lubi byc głaskany ale wtedy kiedy on chce i tam gdzie on chce.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
A tu cała trójka - Matylda dosyc nieufnie obserwuje Cyryla, nie pozwala mu zbyt blizko podchodzić, zaraz parska i ucieka.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

Post » Nie paź 09, 2005 17:59

Iburg, dobrze pamiętam wątek o Cyrylu.. I bardzo dobrze, że ma dom u Ciebie.. Wierzę, że jeszcze stanie się naprawdę miziastym, nakolankowym kiciem.. Narazie pewnie jest nieufny, bo chyba jeszcze sam nie może się nadziwić, że człowiekowi też można zaufać..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Nie paź 09, 2005 18:17

aamms pisze:Obrazek

Obrazek

Obrazek


jej jesteś cudotwórczynią :D
wygląda przepięknie :)

wanila

 
Posty: 6318
Od: Pon cze 13, 2005 16:25
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 09, 2005 18:26

Tez tak sądzę. Ale narazie musi biedak chodzic w szelkach. Nie lubi jak sie je zakłada, a do ogrodu musi wychodzic w szelkach bo łatwiej go złapać, a cały czas patrzy gdzie uciec. Bez problemu wskakuje na płot. Raz juz przeszedł do sąsiadów - dobrze że był na długim sznurku. Sznurek w naszym ogrodzie trzymał TZ a ja poszłam po kota do sąsiadów. Teraz jest lepiej pilnowany, ale to jest moment jak może myknąć na płot. Ostatnio miał kłopoty z nerkami lub pecherzem wet sam nie wiedział. Teraz jest dobrze jednak ma karme urinary. Teraz wszystkie futra maja jedzenie wydzielane 3 x dziennie ponieważ Cyryl wyjadał pozostałym kotom i psu. Teraz wszystkie dostaja w ttm samym czasie.
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

Post » Nie paź 09, 2005 18:26

:oops: :oops: :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Nie paź 09, 2005 18:36

Leni trafiła do mnie z gdańskiego schroniska. :) Faktycznie początki były trudne, bo kociątko mocno chorowało. :? Ale wyciągnęlismy ją za uszy ze wstrętnych choróbsk i sami oceńcie, że warto było: :D

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wawe

 
Posty: 9512
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 68 gości