Kocie odpały... co znaczą?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 26, 2005 13:55

msc pisze:Moja mala jest specem od ugniatania twarzy szczegolnie nad ranem natomiast Cosmak od gryzienia :wink: U niego wystarczy obserwowac ogon i juz wiadomo kiedy lepiej wycofac reke :roll:

W temacie glaskania zapraszam do mojego watku na instruktaz glaskania kota bo mysle ze kumplowi Spidermana naleza sie pochwaly :D

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=8145&start=105


Instruktaż, powiadasz? :) Na pewno skorzystam. :)

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt sie 26, 2005 14:31

kropka75 pisze:
U mnie też jest koniec głaskania. Poza tym ona wie. Jak mnie uwali to od razu ucieka. :) Ale ona ma w głębokim poważaniu moje obrażanie. :D

Moje nie, bo jak tylko jestem w domu laza za mna wszedzie i domagaja sie uwagi. Kiedy sie obrazam sa nieszczesliwe.
Ocicat to najwspanialsza rasa pod sloncem :D

Chilli

 
Posty: 3020
Od: Wto mar 08, 2005 15:00
Lokalizacja: Deutschland:)

Post » Pt wrz 02, 2005 6:40

Chilli pisze:
kropka75 pisze:
U mnie też jest koniec głaskania. Poza tym ona wie. Jak mnie uwali to od razu ucieka. :) Ale ona ma w głębokim poważaniu moje obrażanie. :D

Moje nie, bo jak tylko jestem w domu laza za mna wszedzie i domagaja sie uwagi. Kiedy sie obrazam sa nieszczesliwe.
Ocicat to najwspanialsza rasa pod sloncem :D


Nie będę na ten temat polemizować. :)

Ps. Ja Boga błogosławię, że moja domaga się uwagi łażąc za mną tylko rano i wieczór z jakimiś pojedynczymi, dodatkowymi jękami w ciągu dnia - zwariowałabym inaczej i wcale Ci nie zazdroszczę. :D

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt wrz 02, 2005 6:49

Moja panienka miała wczoraj nowego bzika. Od wczorajszego wieczora myślę o co chodziło i jeszcze nie wiem... :)

Miałyśmy z Kropunią wczoraj gości, gdy goście poszli, a ja pozbierałam wszystko ze stołu przylazł Kropulec, obwąchał cały blat, walnął się na nim i... 8O ocierał się o niego jakieś 15 minut. Z każdej strony go obadałam i obwąchałam i nic nie rozumiem. Po przerwie na mały obchód chałupy wróciła na stół i ponowiła akcję. :)

Było leżenie na plecach, na boczkach, obcieranie uszami o stół, obcieranie bokami mordki, wykręcanie w lewo i w prawo i masa innych dziwnych wygibasów. :)
Nie mam w domu Waleriany, a poza tym gdy Kropa była mała nieznosiła jej serdecznie. Więc co to za diabeł? :)

Jedyne co stało na stole jeszcze potem i co zwróciło uwagę TŻ'a to krople z grapefruita, ale były zamknięte i z tego co wiem i co sama sprawdziłam na Kropie, koty za aromatem z owoców cytrusowych nie przepadają raczej. :D Więc ki diabeł? :D

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter i 142 gości