Daj dom LUCKOWI- on tak bardzo tęskni!!!!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon sie 22, 2005 22:50

Dobra, fajnie, poczytałam co i za ile zjada kot, ale nie mam siły dalej... Jeśli wezmę Lucusia - macie mi dać jadłospis!!!!!!!!!!!!!!!!! :twisted: :lol:

Sun

 
Posty: 133
Od: Czw sie 18, 2005 9:46

Post » Pon sie 22, 2005 22:50

Sun pisze:W porządku. Wezmę go, o ile dacie mi gwarancję, że mi nie umrze jak Blacky... :cry: No, dacie?! :? Pewnie nie :( Nie znam się na kocich chorobach. Nie wiem czy Blacka zabiła panleukopenia czy insze świństwo. Pamiętam tylko jak mruczał...

Oczywiście nie mogę dać gwarancji, że do końca jego dni Lucusiowi nic się nie przytrafi ale jednego czego jestem pewna to to, że Lucus jest zdrowy jak ryba i nie jest narażony na kontakt z grupa kotów gdzie zawsze może przyplątać się jakis wirus. Nie trafił do schroniska ale do domu gdzie nie ma innych kotów a jesli nawet u Basi był w osobnym pokoiku to w mieszkaniu gdzie nie ma swobodnie wychodzących kotów.
Został zbadany (temperatura, uszka, ząbki itp.) , zaszczepiony (bedzie dwókrotnie na nasz koszt) i odrobaczony. Wszystko ma wpisane w ksiązeczkę. Jest pod baczna obserwacja już od dłuższego czasu więc niczym złym nie zaskoczy. Robi wzorcowe kupki prosto do kuwetki , biega , bawi się jak na zdrowego kotka przystało :)


Wezmę go, jeśli dacie mi wsparcie i ustalicie dla Niego jadłospis. Tak, tak, jadłospis na cały dzień, dokładniutki, bo okropnie mnie nastraszyłyście tym Whiskasem (a ja myślałam, że taka świetna jestem, bo mu najbardziej reklamowane puszki kupuję!!! :x )

Tu napewno możemy słuzyć radą - zwłaszcza Basia - już ona Ci podpowie gdzie daja dobrze i tanio zjeść :)

Wezmę go do nas, jeśli mi obiecacie, że będzie spał z nami w pokoju, bo w moim domu już nigdy żaden kot nie zostanie na noc sam w innym pokoju.

O! To to mogę zapewnić! Lucuś wtrynia się sam do łóżka i wpycha na kolana :)))

Wezmę, jeżeli mi powiecie co to jest, do diaska, koci drapak

Jak sama nazwa wskazuje coś co kot lubi podrapać jesli nie bardzo ma ochotę na drapanie mebli ;))

i tuba.

Cos co kotu tak naprawde nie jest niezbedne.

Wezmę go, jeśli obiecacie, że będę mogła zwrócić się do Was o pomoc w zorganizowaniu dla niego żarcia, jeśli mi zacznie być naprawdę ciężko (pamiętajcie, że mam trzy psy, a może nawet cztery niedługo!!!).

Ze swojej strony w razie "awarii" moge zadeklarować pomoc ale przy czterech psach taki malutki Lucuś napewno z głodu nie bedzie cierpiał ;)

Wezmę Lucusia, jeśli mi powiecie, gdzie jest wet, który nie bierze od ręki 100 PLN za jedno spotkanie i, który da mi pewność, że zawsze mogę z Nim przyjechać a on Mu pomoże.

A ja takiego akurat znam i z Lucusiem do niego chodzę i pisałam ile zapłaciłam za całe badanie z odrobaczeniem i szczepieniem włącznie :)
I nawet możemy tam razem pójść w sprawie "rabatu" dla Lucusia i piesków też.

Wezmę go, jeśli mi powiecie, że za jakiś czas będę miała na temat kotów przynajmniej połowę wiedzy, jaką mam na temat psów.

Oj bedziesz , bedziesz Sun!

Wreszcie, wezmę Małego, jeśli mi obiecacie, że nie będę gryźć paznokci i zastanawiać się, dokąd on polazł i kiedy wróci. Jeśli wyjaśnicie mi dokładnie czy kastrować, czy nie.

Na ta decyzję jest jeszcze dużo czasu do dyskutowania. A Lucek jest całkowicie szczęśliwy w mieszkaniu i wcale nie musi wychodzić.

I jeśli mi powiecie, gdzie można kupić wszystkie dobre akcesoria (nie tylko kocie)a po wyjściu ze sklepu nie będę się zastanawiać za co teraz wyżywię moje dzieci i zwierzęta.

Może coś się wymyśli ;))Lucuś akcesoriów nie potrzebuje - wystarczy mu niewielka kuwetka a wprawke mu się sprawi - zabawki juz ma obiecane niektóre :))


Wezmę go do Rodzinnego Domu Psa, ale to Wy zdecydujcie czy teraz jest odpowiednia na to pora. Sytuację mniej więcej znacie (dzieci 3,5 i 2 lata, trzy psy - wszystkie schroniskowe, być może czwarty - ale wątpię, przeprowadzka w najbliższych tygodniach do małego domku (ale jednak domku!!!!!!!!!) z kawałkiem trawki. No i choroba, która zabiła Blacky'ego.
:D

Właśnie dlatego o Lucusiu myślę bo on nie jest w schronisku skąd natychmiast trzeba go zabrać. Jest w prywatnym domu tylko nadal "bezdomny". Chciałabym aby był juz "czyjś" - przeciez taki młody kotek przywiązuje się do opiekunów...
Gdybym wiedział, że na Lucusia czeka dom to i Lucuś może na domek poczekac tylko żeby zniknęła ta niepewność co z Lucusiem będzie :(
Pola i Inka też czekały dosc długo u cioci az przyszła włascicielka się przeprowadzi ale warto było - sa teraz naprawdę szcześliwe.
Nie wiadomo, czy Blacky był chory - lepiej jednak dmuchać na zimne. Może warto zabrać Lucusia po przeprowadzce?
Dlatego właśnie zadeklarowałam cheć przetrzymania go do tej pory. Wczesniej mogłabyś go poznac, odwiedzic, przygotowac się na jego przybycie spokojnie, wybrac jedzonko itp. My się nim w tym czasie zaopiekujemy. Może z chorobą Blackiego się wyjasni coś w międzyczasie?
A Lucus wiedziałby , że ma swoja panią która na niego czeka i że nie jest juz niczyj
:)
A Lucuś napewno się odwdzięczy jak tylko potrafi a takiego przytulaka jak on dawno nie widziałam :D
Tu nie ma pospiechu - żeby Lucusia brać już, natychmiast w takiej sytuacji jaka się zdażyła. Po co narażać Cię na stres i wyszukiwanie u Lucusia oznak choroby ? Lucus pilnie chce miec swoja pania czy pana ale może poczekac na przeprowadzke.

elisee

Avatar użytkownika
 
Posty: 2462
Od: Czw paź 23, 2003 23:29
Lokalizacja: Pobiedziska

Post » Wto sie 23, 2005 11:46

Lucuś,
co lubi bardzo:
- jedzonko (oj lubi , lubi) najbardziej purinkę dla kociaków
- kopanie w pełnek kuwecie
- a czesem nawet tarzanie się w owej kuwecie razem z ukochaną myszką
- leżenie na kolanach , wyciągnięty jak struna (praktycznie dopada kolan, brzucha, czy innej części ciała, hgdy tylko człowiek ułoży się na sofie przed telwizorem)
- oglądanie telewizji - sadowi się wtedy na oparciu od sofy i ogląda namiętnie co się tam dzieje na świecie
- zabawę, zabawę, zabawę
-spanie w tubie na drapaku

dzisiaj był nosek, nosek z moim bydląciem Nero (ON-kiem)

Sun,
co do mnie i w czym mogę Ci pomóc:
- znaleźć weta, który nie zje całej pensji podczas kontroli
- pomoc przy wyborze weta do kastracji (Lucka, oczywiście)
- ustalenie menu
- moja wiedza, na temat sklepów, gdzie można kupić dobre jedzonko i fajny sprzęt za nieduże pieniądze
- wytłumaczenie, a nawet naoczną prezentację drapaka - zapraszam do siebie :lol:
- zapewnienie, że będzie spał w Wami ( :lol: )
- że jest zdrowy i nie zaraża
- że jest czysty i trafia bezbłednie do kuwety
- że szybciutko się aklimatyzuje
ojej co jeszcze mogę napisać, tyle tego jest, że mam aż mętlik w głowie

-

Basia_G

Avatar użytkownika
 
Posty: 8744
Od: Śro paź 02, 2002 15:33
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sie 23, 2005 15:00

Basia_D pisze:Sun,
co do mnie i w czym mogę Ci pomóc:
- znaleźć weta, który nie zje całej pensji podczas kontroli

A nie, nie, na pewno, Basiu, nie zje, bo ja nie posiadam pensji.... jako takiej! :lol: :wink:

- pomoc przy wyborze weta do kastracji (Lucka, oczywiście)

Tak, ja też myślę, że mąż by się nie zgodził a syneczek to już sam zdecyduje czy nie chciałby być kastrowany... :wink:

- ustalenie menu

Ooooo, będę niezmiernie zobowiązana... bo wiecie, jaki mam uraz po Blackym :cry:

- moja wiedza, na temat sklepów, gdzie można kupić dobre jedzonko i fajny sprzęt za nieduże pieniądze

To też nam się przyda niewymownie!!! :)

- wytłumaczenie, a nawet naoczną prezentację drapaka - zapraszam do siebie :lol:

A kto będzie demonstrował?! :lol:

- zapewnienie, że będzie spał w Wami ( :lol: )

To doskonale, doskonale, bo ja na kolejne dziecko chciałabym się zdecydować dopiero w przyszłym roku... :lol:

- że jest zdrowy i nie zaraża

Eh, żebyś jeszcze mogła dać gwarancję, że się niczym nie ZARAZI... :(

- że jest czysty i trafia bezbłednie do kuwety

Takie umiejętności, to może nawet moim suczkom się przydadzą... ;)

- że szybciutko się aklimatyzuje

A jak mi będzie za Wami tęsknił?! 8O Cóż, wtedy będziecie musiały go odwiedzać... ;) -

Sun

 
Posty: 133
Od: Czw sie 18, 2005 9:46

Post » Wto sie 23, 2005 15:03

Ano, tak, Lucuś ma już dom :) Wasza siła perswazji powaliła mnie na kolana i chociaż byłam nieszczególnie wymowna w rozmowie z Elizą (wybacz, please, ale sama słyszałaś ryki Potwora Mniejszego, który był uprzejmy zaplątać dwuletnią nóżkę pomiędzy szczebelki łóżeczka :? :wink: ), to zgodziłam się przyjąć Małą Pumę pod swój, nowy już pewnie, dach... :) Wkrótce zabieram małżonka i jadę go zobaczyć. Nie wiem tylko czy wyjadę bez niego! :? :lol:
Ostatnio edytowano Wto sie 23, 2005 15:04 przez Sun, łącznie edytowano 1 raz

Sun

 
Posty: 133
Od: Czw sie 18, 2005 9:46

Post » Wto sie 23, 2005 15:04

Bez Lucka, oczywiście, bo nie sądzę, żeby szanowna Ciocia wymieniła kota na mojego małżonka... :roll: :D

Sun

 
Posty: 133
Od: Czw sie 18, 2005 9:46

Post » Wto sie 23, 2005 18:14

Sun :!: :lol:
Ale sie ciesze!!!! :D
Jestes kochana :1luvu:
Teraz wiem ze warto bylo zabrac biednego Lucka z drzewa prawie w srodku nocy ;) 8)
Ciesze sie ze Basia byla taka zdeterminowana i dzieki temu nie zostal tam na ulicy! :)
Juz sie martwilam ze nikt nie pokocha tego slodziaka a tu prosze! :D
Czelam na relacje z wizyty i juz wiem ze bez Lucka od Cioci Elizki nie wyjdziecie :lol:
Sara i Rocky
Obrazek Obrazek

Kama

 
Posty: 2088
Od: Pon cze 10, 2002 17:00
Lokalizacja: POZNAŃ

Post » Wto sie 23, 2005 18:44

Dziewczyny -zmiany za zmianami! Głowa mi peka! Nie mogę złapać Sun telefonicznie, zamieniłam dwa zdania z jej mężem. jak tylko porozmawiam z Sun to zaraz napiszę co i jak!

elisee

Avatar użytkownika
 
Posty: 2462
Od: Czw paź 23, 2003 23:29
Lokalizacja: Pobiedziska

Post » Wto sie 23, 2005 18:47

No, tak, oczywiście pokochałabym Lucusia, ale mąż mi przekazał, że z rozmowy telefonicznej z Elizą wynikało, że jest jeszcze jedna osoba, u której na pewno miałby dobrze. W takim razie - ustąpię pierwszeństwa, że się tak wyrażę i - niech go weźmie... Jest wiele kotków do adopcji a ja mam ciągle jeszcze lęk po Blackym. Wiem, że znajdziecie mi kolejnego... :)

Sun

 
Posty: 133
Od: Czw sie 18, 2005 9:46

Post » Wto sie 23, 2005 18:48

Elizko, sorry że nie odebrałam, ale padłam po tym usypianiu dzieci :( Zadzwoń teraz, jeśli możesz i chcesz.

Sun

 
Posty: 133
Od: Czw sie 18, 2005 9:46

Post » Wto sie 23, 2005 18:53

Sun,
mimo wszytsko służę swoim doświadczeniem ;-)
jakbyś potrzebowała pomocy, to wiesz już gdzie uderzać

proszę moderatorów o zamknięcie wątku
Lucek jest już u siebie w domku

Basia_G

Avatar użytkownika
 
Posty: 8744
Od: Śro paź 02, 2002 15:33
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sie 23, 2005 19:00

Właśnie rozmawiałąm z Sun. Dziekuję za wyrozumiałość :oops:
Lucus trafi do domku niedaleko mnie gdzie odszedł ze starości kotek - taki ja Lucuś - cały czarny. Domek będzie niewychodzący i kochajacy :D
Mam nadzieje, że pani Lucusia zarejestruje sie na forum.

A kotki poszukamy jak najwspanialsze - zaoferowałam przetrzymanie i kwarantannę w razie potrzeby - specjalistką od kociego menu została okrzyknieta Basia :lol:

elisee

Avatar użytkownika
 
Posty: 2462
Od: Czw paź 23, 2003 23:29
Lokalizacja: Pobiedziska

Post » Wto sie 23, 2005 19:02

Na prosbe Basi zamykam :)

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 109 gości