Aniu, kulka z papieru nie ma mowy w takiej chwili. Przecież najlepsza zabawa to nie dać się wyciągnąć

zuza, na przysmaczki na pewno, ale dostaje je na dzień dobry, dostaje je, żeby zszedł z okna kiedy idę do pracy i muszę zamknąć i dostaje jak Sebek wraca z pracy. I gdyby jeszcze zobaczył, że dostaje je za wyjście ze skrzyni

Sebek kupił Loczkowi jakiś czas temu nakręcanego szczura. No cóż, nie wiem ile pociągnie, bo Loco nie jest dla niego zbyt delikatny. Kółeczka się kręcą i są połączone z ogonkiem, który też się kręci. Kiedy szczur napotka przeszkodę oczywiście zatrzymuje się na niej, a ogonek dalej się kręci, więc Loco łaps za ogonek. Unieruchamiając ogonek zatrzymuje też kółeczka, no i szczur już trochę szwankuje.

A najbardziej lubi walić w niego łapą, aż go przewróci kołami do góry
