Akcja nocno poranna
Wczoraj, późnym wieczorem pojawił się dziwny dźwięk za oknem, na tym zielonym terenie.
Jakby coś płakało, nie kociak, nie szczenię, coś. Myślałam, że to może to ptak wydaje taki dźwięk?
Przepatrywaliśmy teren przy pomocy reflektora, nic.
Sąsiadka poszła sprawdzać, nic. Ciemno jak w d..., nic nie widać. Zaczęliśmy się martwić, że to może płacze jedna z małych sarenek, że coś się stało.
Rano znowu coś ni to piszczy, ni to popłakuje, ni to nie wiadomo co. I znowu widać nic
Sąsiedzka akcja ratunkowa, tak to można ująć
Okazało się, że ukryta w krzakach jest stara studnia (na tym terenie jest kilka), a do niej wpadła jedna z małych sarenek.
Sąsiad

zszedł, wyciągnął, mała natychmiast pobiegła w zarośla, mamy nadzieję, że do mamy

Kamień z serca, mam nadzieję, że matka jej nie odrzuci
Wczoraj szukałam podobnych dźwięków do tych słyszanych zza okna.
I tak właśnie brzmi mała sarenka, stąd dzisiejsza akcja poranna
https://www.youtube.com/watch?v=iIN1jlvfEkU&t=1s