
Dobrze, że Loco nie wyczesał włosów, też tak myślę jak Jola, że kocie czesanie może być niebezpieczne

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Silverblue pisze:No właśnie, też kiedyś myślałam o wolontariacie w schronisku, ale to już wypadałoby regularnie chodzić. Loco chyba żeby mi wynagrodzić brak baranków, próbował mnie dzisiaj czesać, i łapami przytrzymywał mi głowę żebym się nie ruszała. No ale niesforne włosy nie chciały się przygładzić i ułożyć tak jak Loco chciał, więc odpuścił![]()
Aniu, może na te zmiany pogody też bardziej się nasilają objawy? Nie wiem jak u Was, u nas codziennie inna pogoda. Oby się poprawiło
egwusia pisze:Silverblue pisze:No właśnie, też kiedyś myślałam o wolontariacie w schronisku, ale to już wypadałoby regularnie chodzić. Loco chyba żeby mi wynagrodzić brak baranków, próbował mnie dzisiaj czesać, i łapami przytrzymywał mi głowę żebym się nie ruszała. No ale niesforne włosy nie chciały się przygładzić i ułożyć tak jak Loco chciał, więc odpuścił![]()
Aniu, może na te zmiany pogody też bardziej się nasilają objawy? Nie wiem jak u Was, u nas codziennie inna pogoda. Oby się poprawiło
Rozumiem, że "czesał" języczkiem. Tak robiła moja Trischa
. A jak się starała dociągnąć do końca długości włosa
.
pibon pisze:Mialam wczoraj niefajny dzien. Ale dzis juz ok. Cieszycie sie z piateczku?
jolabuk5 pisze:egwusia pisze:Silverblue pisze:No właśnie, też kiedyś myślałam o wolontariacie w schronisku, ale to już wypadałoby regularnie chodzić. Loco chyba żeby mi wynagrodzić brak baranków, próbował mnie dzisiaj czesać, i łapami przytrzymywał mi głowę żebym się nie ruszała. No ale niesforne włosy nie chciały się przygładzić i ułożyć tak jak Loco chciał, więc odpuścił![]()
Aniu, może na te zmiany pogody też bardziej się nasilają objawy? Nie wiem jak u Was, u nas codziennie inna pogoda. Oby się poprawiło
Rozumiem, że "czesał" języczkiem. Tak robiła moja Trischa
. A jak się starała dociągnąć do końca długości włosa
.
A jakie miałaś wtedy włosy?
egwusia pisze:Silverblue pisze:No właśnie, też kiedyś myślałam o wolontariacie w schronisku, ale to już wypadałoby regularnie chodzić. Loco chyba żeby mi wynagrodzić brak baranków, próbował mnie dzisiaj czesać, i łapami przytrzymywał mi głowę żebym się nie ruszała. No ale niesforne włosy nie chciały się przygładzić i ułożyć tak jak Loco chciał, więc odpuścił![]()
Aniu, może na te zmiany pogody też bardziej się nasilają objawy? Nie wiem jak u Was, u nas codziennie inna pogoda. Oby się poprawiło
Rozumiem, że "czesał" języczkiem. Tak robiła moja Trischa
. A jak się starała dociągnąć do końca długości włosa
.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Franciszek1954 i 12 gości