Moje koty: Calineczka Mini i Kitka.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 09, 2025 14:36 Re: Moje koty: Calineczka Mini i Kitka.

Niestety, sądzę że niedogadalam się lekarkami "leczącymi" mnie, dziś zostałam poinformowana ze wypiszą mnie w piątek. Szczerze: straciłam zaufanie, a jeśli pacjent nie ma zaufania do lekarza, a lekarz chce sie pacjenta pozbyć, to "leczenie" przewlekłej choroby w takim "kontakcie" jest bardzo przykre.

Anna2016

 
Posty: 11465
Od: Pt lut 12, 2016 17:41

Post » Śro lip 09, 2025 19:06 Re: Moje koty: Calineczka Mini i Kitka.

Aniu, oby ten krotszy pobyt przyniosl jakis efekt. I odpoczynek bo zwolnienie chyba dostaniesz po :ok:
Fredziu!
Zapisz sie do newslettera PETA i pomagaj zwierzetom wysylajac email!
https://www.peta.org/about-peta/learn-a ... -to-enews/

pibon

 
Posty: 4913
Od: Pon lip 09, 2012 10:26

Post » Śro lip 09, 2025 21:13 Re: Moje koty: Calineczka Mini i Kitka.

pibon pisze:Aniu, oby ten krotszy pobyt przyniosl jakis efekt. I odpoczynek bo zwolnienie chyba dostaniesz po :ok:

Nic od nich nie chcę. Oni nie chcą i nie zamierzają leczyć. Zwyczajnie pozbywają się niewygodnego pacjenta. Zostaję sama bez lekarza, z chorobą nie reagująca na silne leki p.zapalne ,nie chcę "leczyc" się u kogoś komu ani krztyny nie ufam i kogo zwyczajnie nie lubię. Całe popołudnie we łzach

Anna2016

 
Posty: 11465
Od: Pt lut 12, 2016 17:41

Post » Śro lip 09, 2025 22:12 Re: Moje koty: Calineczka Mini i Kitka.

Aniu, ale jak to, tak Cię po prostu wypiszą do domu? Bez dobrania jakiegoś sensownego leczenia, przecież w warunkach szpitalnych najlepiej i najszybciej można dobrać leki, może jakieś kombinacje z innymi skoro p.zapalne nie pomagają? W szpitalu można w razie czego skonsultować przecież leczenie z innym specjalistą - no kompletnie nie rozumiem i bardzo mi przykro że tak się sprawy potoczyły... :((

Silverblue

 
Posty: 5452
Od: Sob lut 10, 2024 18:51
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro lip 09, 2025 23:02 Re: Moje koty: Calineczka Mini i Kitka.

No właśnie, Aneczko, Silwerblue ma rację... Ale rozumiem, że jeśli się jakoś nie przejęły Twoją chorobą, to nic się na to nie poradzi :( Żeby chociaż zwolnienie Ci dali po szpitalne, przynajmniej byś odpoczęła, wyspała się...
A co do leczenia, może trzeba poszukać jakiegoś lekarza prywatnie?
Teżmi smutno, kiedy czytam, że tak Cię potraktowano. I przyłączam się do życzeń pibon, żeby jednak zdrowie się poprawiło! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69038
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lip 09, 2025 23:55 Re: Moje koty: Calineczka Mini i Kitka.

Aniu, przykro mi, że na darmo spędziłaś tydzień w szpitalu. Szkoda tej zmarnowanej szansy. Teraz rzeczywiście przydałby się odpoczynek, odreagowanie szpitalnego stresu. Może jakiś krótki wyjazd?
Aniu, zdrowia i spokoju :ok: :ok: :ok:
Aktualny wątek Noliny: viewtopic.php?f=46&t=218357

madrugada

Avatar użytkownika
 
Posty: 10432
Od: Pon maja 18, 2009 12:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 09, 2025 23:55 Re: Moje koty: Calineczka Mini i Kitka.

Ni dziwi si, z si poplakalas. Poplacz sobi, poczujsz si troszk lpij a jutro bdzi nowy dzin. Wymyslisz cos z tym lcznim, mysl z tak jak Jola pisz, warto pewni prywatnie sprobowac. Oby tylko zwolnini dali jdnak bo by Ci si bardzo przydal odpoczynk.
Fredziu!
Zapisz sie do newslettera PETA i pomagaj zwierzetom wysylajac email!
https://www.peta.org/about-peta/learn-a ... -to-enews/

pibon

 
Posty: 4913
Od: Pon lip 09, 2012 10:26

Post » Śro lip 09, 2025 23:56 Re: Moje koty: Calineczka Mini i Kitka.

Ni dziwi si, z si poplakalas. Poplacz sobi, poczujsz si troszk lpij a jutro bdzi nowy dzin. Wymyslisz cos z tym lcznim, mysl z tak jak Jola pisz, warto chyba prywatnie sprobowac. Oby tylko zwolnini dali jdnak bo by Ci si bardzo przydal odpoczynk.
Fredziu!
Zapisz sie do newslettera PETA i pomagaj zwierzetom wysylajac email!
https://www.peta.org/about-peta/learn-a ... -to-enews/

pibon

 
Posty: 4913
Od: Pon lip 09, 2012 10:26

Post » Czw lip 10, 2025 0:39 Re: Moje koty: Calineczka Mini i Kitka.

Dziękuję
Tak, muszę to wszystko przespać i dobrze przemyśleć. I przedyskutować z moją siostrą. Tak, zarządami zwolnienia, chociaż nie chce o nic już prosić. Dopilnuje żeby je poprawnie wypisali (dane pracodawców) Żałuję zenie ma już mojej lekarki która tu pracowała i potem leczyła mnie wiele lat temu podczas pierwszego rzutu choroby, ufałam jej dobrze dogadywałam z nią, miała wielu pacjentów a z przechodni bywało że wychodziła z pracy....po godz.24tej - aż przyjęła wszystkich, każdemu podwiecala min pół godz - 45 minut, w państwowej przychodni. Umarła w pandemii covida, kiedy miałam czas dobrego zdrowia..

Anna2016

 
Posty: 11465
Od: Pt lut 12, 2016 17:41

Post » Czw lip 10, 2025 2:14 Re: Moje koty: Calineczka Mini i Kitka.

Oj, tak trudno trafić na takiego dobrego, prawdziwego lekarza, któremu zalezy na pacjencie!
Ale trzeba poszukać, zapytaj siostrę, zerknij w internecie. Pewnie, że szkoda tej szansy na leczenie szpitalne, bez czekania na wsystko, bez kolejek. Ale może znajdziesz kogośprywatnie, może w Gdańsku? Będzie dobrze, zobaczysz.
A zwolnienie weź koniecznie! :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69038
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 10, 2025 15:59 Re: Moje koty: Calineczka Mini i Kitka.

Dziś doszła nowa osoba i od rana... jest włączony TV :evil: znalazłam się w kinie....poza hałasem remontu budynku jeszcze tanie seriale i strumień telewizyjnej sieczki dźwiękowej. Siedzę na końcu korytarza, z książką - jakie to wyzwalające :P :ok:
Coś się zmienia w koncepcji leczenia, docierają do mnie strzępki informacji że za jakieś 3 mce ponowna wizyta tu :?: ale szczegółów nie znam bo to news rzucony w biegu.. ....czy ktokolwiek zapyta czy mi, osobie pracującej i przyczyniającej się do wzrostu PKB tego kraju pasuje termin kontrolnej wizyty???? ależ oczywiście że nie - tak wyraża się uprzedmiotowienie pacjenta
Dobrego popołudnia

Anna2016

 
Posty: 11465
Od: Pt lut 12, 2016 17:41

Post » Czw lip 10, 2025 16:46 Re: Moje koty: Calineczka Mini i Kitka.

Aniu, ale dobrze, że coś kombinują z kuracją, może jednak zaproponują sensowne leki? Oby!!!
A wypis w piątek w tej sytuacji to nie najgorsza rzecz, bo przy włączonym na okrągło rv trudno byłoby wytrzymać przez weekend! :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69038
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 10, 2025 18:45 Re: Moje koty: Calineczka Mini i Kitka.

Anna2016 pisze:Dziś doszła nowa osoba i od rana... jest włączony TV :evil: znalazłam się w kinie....poza hałasem remontu budynku jeszcze tanie seriale i strumień telewizyjnej sieczki dźwiękowej. Siedzę na końcu korytarza, z książką - jakie to wyzwalające :P :ok:
Coś się zmienia w koncepcji leczenia, docierają do mnie strzępki informacji że za jakieś 3 mce ponowna wizyta tu :?: ale szczegółów nie znam bo to news rzucony w biegu.. ....czy ktokolwiek zapyta czy mi, osobie pracującej i przyczyniającej się do wzrostu PKB tego kraju pasuje termin kontrolnej wizyty???? ależ oczywiście że nie - tak wyraża się uprzedmiotowienie pacjenta
Dobrego popołudnia

Aniu, wiem, że z punktu pacjenta życie jest okropne :lol: . Spróbuj spojrzeć z punktu widzenie lekarza. Czy lekarza powinno obchodzić czy Ty pracujesz czy nie? Czasem tak ale lekarz ma głównie leczyć, nauczyciel ma uczyć, rodzice mają wychowywać a się jakoś inaczej porobiło.
No i druga refleksja - lekarza nie trzeba lubić! Mamy u nas sławnego na całe nasze miastko lekarza, który jest chamem absolutnym i jednocześnie geniuszem laryngologii. Mimo wszystko wolałabym trafić do niego niż do słodziutkiego laika.
Co do młodych lekarzy trochę mi się wskazówka przesunęła w kierunku "nie" :cry: . Jest to tylko i wyłącznie skutek straszliwego zjazdu poziomu szkolenia kogokolwiek. Na jakimkolwiek kierunku i obserwuję "ten zjazd" już od dwóch dekad :cry:
Zdrowia życzę i przede wszystkim troszkę optymizmu :D . Świat nie jest taki zły :201461 :1luvu:
Uroda moja nie sięga szczytu szczytów, ale mój pies patrzy na mnie oczami pełnymi zachwytu
L. J. Kern
1 - Trudne początki kota Dropsa
2 - Drops + reszta (trudne życie)
3 - Drops + koty
Amorka i Mumiś

Obrazek

ewkkrem

Avatar użytkownika
 
Posty: 8861
Od: Czw lip 27, 2017 15:20
Lokalizacja: Włocławek

Post » Czw lip 10, 2025 19:03 Re: Moje koty: Calineczka Mini i Kitka.

Ufa się kompetencji. Lepiej mieć kompetentnego i miłego niż kompetentnego i chama....
Sądzę że w leczeniu chorób przewlekłych dość istotne jest partnerskie budowanie relacji z pacjentem bo to pacjent w sporej mierze dźwiga na sobie skuteczność leczenia - jeśli będzie ono narzucone i nieuwzględniające sytuacji zawodowej , rodzinnej itp oraz ograniczeń (i mozliwosci) z nimi związanych to pacjent może nie być w stanie go w pełni realizować i obnizy to jego motywację i zaangazowanie. Ale do tego trzeba ROZMAWIAĆ z pacjentem a nie rzucać wymagań jak granat nie oglądając się gdzie wybuchnie. Moja siostra jest lekarzem, 40 lat stażu, słucham o codzienności ludzkiej i administracyjnej jej zawodu od wielu lat

Anna2016

 
Posty: 11465
Od: Pt lut 12, 2016 17:41

Post » Czw lip 10, 2025 19:44 Re: Moje koty: Calineczka Mini i Kitka.

Anna2016 pisze:Ufa się kompetencji. Lepiej mieć kompetentnego i miłego niż kompetentnego i chama....

Sądzę że w leczeniu chorób przewlekłych dość istotne jest partnerskie budowanie relacji z pacjentem bo to pacjent w sporej mierze dźwiga na sobie skuteczność leczenia - jeśli będzie ono narzucone i nieuwzględniające sytuacji zawodowej , rodzinnej itp oraz ograniczeń (i mozliwosci) z nimi związanych to pacjent może nie być w stanie go w pełni realizować i obnizy to jego motywację i zaangazowanie. Ale do tego trzeba ROZMAWIAĆ z pacjentem a nie rzucać wymagań jak granat nie oglądając się gdzie wybuchnie. Moja siostra jest lekarzem, 40 lat stażu, słucham o codzienności ludzkiej i administracyjnej jej zawodu od wielu lat

Niezupełnie :)
Lepiej mieć kompetentnego niż każdego innego :D Poza tym, kompetencje też trudno ocenić.
Hmmm ... mam wrażenie, że masz podobne odczucia :wink: . Pokutuje w narodzie przeświadczenie, że lekarz to "pan i władca". Nie liczy się z pacjentem i wydaje wyroki bez prawa veta.
Dużo zależy od pacjenta :wink: . Jak pacjent wymaga (mam na myśli chociażby informacje o moim stanie zdrowia, rokowaniach, sposobach i skutkach leczenia) to lekarz też bardziej się z takim pacjentem liczy. Nie bójmy się wymagać i nie dajmy się zastraszyć.
Rozmawiać z pacjentem to może lekarz pierwszego kontaktu. W teorii to Cię zna. W szpitalu trafiamy do "obcego" lekarza i nie można wymagać cudów.
Aniu, skutecznego leczenia i więcej zaufania do siebie :ok:
To piszę ja! Mnóstwo dolegliwości, mnóstwo podejrzeń (bo przecież w internecie można zdiagnozować wszystko :mrgreen: ) mnóstwo autodiagnoz :twisted: ale dopóki się nie pokażę się lekarzowi to jestem zdrowa! I tego się trzymam :smokin:
Uroda moja nie sięga szczytu szczytów, ale mój pies patrzy na mnie oczami pełnymi zachwytu
L. J. Kern
1 - Trudne początki kota Dropsa
2 - Drops + reszta (trudne życie)
3 - Drops + koty
Amorka i Mumiś

Obrazek

ewkkrem

Avatar użytkownika
 
Posty: 8861
Od: Czw lip 27, 2017 15:20
Lokalizacja: Włocławek

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 54 gości