


Mam nadzieję, że ptak doszedł do siebie.
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Silverblue pisze:Żubry i koniki świetne![]()
Fajne takie widoki, niecodzienne, zwłaszcza żubry.
Mam nadzieję że gołąbek tylko osłabiony, że dojdzie do siebie i odleci
jolabuk5 pisze:Dostał szansę, może mu się uda!![]()
Katia K. pisze:O, byliście w MucznemMagnes już mieliście, był wśród tych, które Ci ostatni wysyłałam
Ale świat się zmienia, nie pamiętam takich nowoczesnych Bieszczadów - panele fotowoltaiczne na łące
![]()
Mam nadzieję, że ptak doszedł do siebie.
mir.ka pisze:Dzisiaj małe kocicie miały wycieczkę do weta, jak to piszą na innym wątku, było wampirzenieElenka miała popraną krew na kontrolne T4, a Daisy kompletne badanie, wyniki będą miała jutro. Nawet udało mi się je łatwo złapać i zapakować do kontenerków, ale chyba obydwie w ramach zemsty zsikały się po drodze. Jeśli chodzi o Elenkę to byłam przygotowana i miała podkłady, ale po Daisy sikania się nie spodziewałam
, na szczęście miałam dwa zapasowe podkłady ze sobą, bo biorę na zapas i nie wracały na mokrym.
Zważyłam Daisy, bo w maju dość mało ważyła, apetyt jej dopisuje i myslałam , że przytyła od tego czasu, ale jednak nie, waży 3,230 kg.
alessandra pisze:mir.ka pisze:Dzisiaj małe kocicie miały wycieczkę do weta, jak to piszą na innym wątku, było wampirzenieElenka miała popraną krew na kontrolne T4, a Daisy kompletne badanie, wyniki będą miała jutro. Nawet udało mi się je łatwo złapać i zapakować do kontenerków, ale chyba obydwie w ramach zemsty zsikały się po drodze. Jeśli chodzi o Elenkę to byłam przygotowana i miała podkłady, ale po Daisy sikania się nie spodziewałam
, na szczęście miałam dwa zapasowe podkłady ze sobą, bo biorę na zapas i nie wracały na mokrym.
Zważyłam Daisy, bo w maju dość mało ważyła, apetyt jej dopisuje i myslałam , że przytyła od tego czasu, ale jednak nie, waży 3,230 kg.
Pani kochana,gołębie masz zamiast kotów?
mir.ka pisze:alessandra pisze:mir.ka pisze:Dzisiaj małe kocicie miały wycieczkę do weta, jak to piszą na innym wątku, było wampirzenieElenka miała popraną krew na kontrolne T4, a Daisy kompletne badanie, wyniki będą miała jutro. Nawet udało mi się je łatwo złapać i zapakować do kontenerków, ale chyba obydwie w ramach zemsty zsikały się po drodze. Jeśli chodzi o Elenkę to byłam przygotowana i miała podkłady, ale po Daisy sikania się nie spodziewałam
, na szczęście miałam dwa zapasowe podkłady ze sobą, bo biorę na zapas i nie wracały na mokrym.
Zważyłam Daisy, bo w maju dość mało ważyła, apetyt jej dopisuje i myslałam , że przytyła od tego czasu, ale jednak nie, waży 3,230 kg.
Pani kochana,gołębie masz zamiast kotów?
takie jakieś chude te moje koty, jedzą ile chcą, a nie tyją, aż im zazdroszczę![]()
a gołąb koczuje u nas od soboty, zerknij powyżej jaki ładny
mir.ka pisze:jolabuk5 pisze:Dostał szansę, może mu się uda!![]()
Gołąbek nadal u nas, nie odlatuje. Rozmawialismy dziś o nim z wetem i mamy nic nie robić, źle nie wygląda, ma jedzenie i wodę, być moze zmęczony, jak odpocznie sam odleci.
wczoraj miał bliskie spotkanie z wiewiórką, która przyszła na słonecznik, jakoś doszli do porozumienia
jolabuk5 pisze:mir.ka pisze:alessandra pisze:mir.ka pisze:Dzisiaj małe kocicie miały wycieczkę do weta, jak to piszą na innym wątku, było wampirzenieElenka miała popraną krew na kontrolne T4, a Daisy kompletne badanie, wyniki będą miała jutro. Nawet udało mi się je łatwo złapać i zapakować do kontenerków, ale chyba obydwie w ramach zemsty zsikały się po drodze. Jeśli chodzi o Elenkę to byłam przygotowana i miała podkłady, ale po Daisy sikania się nie spodziewałam
, na szczęście miałam dwa zapasowe podkłady ze sobą, bo biorę na zapas i nie wracały na mokrym.
Zważyłam Daisy, bo w maju dość mało ważyła, apetyt jej dopisuje i myslałam , że przytyła od tego czasu, ale jednak nie, waży 3,230 kg.
Pani kochana,gołębie masz zamiast kotów?
takie jakieś chude te moje koty, jedzą ile chcą, a nie tyją, aż im zazdroszczę![]()
a gołąb koczuje u nas od soboty, zerknij powyżej jaki ładny
Daisy to modelka, dba o linię!
Ale zazdroszczę, że koty jedzą i nie tyją - też bym tak chciała
madrugada pisze:Biedny gołąbek. Coś mu dolega, tylko czy przejdzie samo? Dobrze, że koty nie mają do niego dostępu.
Emily pisze:Mój ojciec kiedyś tak pielęgnował chorego kruka. Zima, lata 80. nikt nie chciał się nim zająć, więc zimował u nas na balkonie w ocieplonym pudle, a tata go karmił. Wiosną kruk sam odleciał i potem co jakiś czas zaglądał.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 31 gości