Emi, Pusia i Zuzia 10 część. Pusia zdrowieje

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Nie kwi 27, 2025 13:32 Re: Emi, Pusia i Zuzia 10 część. Pusia chora

przepraszam, ze się wtrącam - narcyzy nie są toksyczne. One są dla kotów TRUJĄCE, jak większość cebulowych (nawet pyłek z lilii może konkretnie kota zatruć).
Zbadajcie takze nerki, bo degradacja może postępować.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16689
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie kwi 27, 2025 13:35 Re: Emi, Pusia i Zuzia 10 część. Pusia chora

izka53 pisze:przepraszam, ze się wtrącam - narcyzy nie są toksyczne. One są dla kotów TRUJĄCE, jak większość cebulowych (nawet pyłek z lilii może konkretnie kota zatruć).
Zbadajcie takze nerki, bo degradacja może postępować.

Na szczęście nerki są w porządku jak narazie.
Tyle lat miałam w domu narcyzy, żonkile itp a nigdy nie pomyślałam że są trujące
Mądry Polak po szkodzie :strach:
Nie daruję sobie jak coś się stanie :placz:
Nawet nie chcę o tym myśleć.

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26975
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 27, 2025 13:39 Re: Emi, Pusia i Zuzia 10 część. Pusia chora

Niestety - są w pierwszej dziesiątce najbardziej trujących dla kotów kwiatów. Gorsze są lilie - właśnie przez to, że nawet pyłek, który przyklei się do kociego nosa i moze zostać zlizany - potrafi zabić. No i konwalie, które w ciągu paru godzin mogą zatrzymać kocie serce

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16689
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie kwi 27, 2025 14:07 Re: Emi, Pusia i Zuzia 10 część. Pusia chora

izka53 pisze:Niestety - są w pierwszej dziesiątce najbardziej trujących dla kotów kwiatów. Gorsze są lilie - właśnie przez to, że nawet pyłek, który przyklei się do kociego nosa i moze zostać zlizany - potrafi zabić. No i konwalie, które w ciągu paru godzin mogą zatrzymać kocie serce

Konwalie mam na działce, lilie też :strach:
A liliowce ?

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26975
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 27, 2025 14:09 Re: Emi, Pusia i Zuzia 10 część. Pusia chora

Wrócili z lecznicy jest trochę żywsza, podrapała drapaczek i poszła szukać Zuzi
Dosłownie parę kęsów zjadła filetowki Miamora.
Wygrzebie z miski Emi gotowanego indyczka i pokroje

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26975
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 27, 2025 14:11 Re: Emi, Pusia i Zuzia 10 część. Pusia chora

Gosiagosia pisze:A liliowce ?

niestety też :|

Spooxterium

Avatar użytkownika
 
Posty: 4082
Od: Sob sty 11, 2025 13:58
Lokalizacja: Spooxfera

Post » Nie kwi 27, 2025 14:23 Re: Emi, Pusia i Zuzia 10 część. Pusia chora

Gosiagosia pisze:Wrócili z lecznicy jest trochę żywsza, podrapała drapaczek i poszła szukać Zuzi
Dosłownie parę kęsów zjadła filetowki Miamora.
Wygrzebie z miski Emi gotowanego indyczka i pokroje


jak szuka Zuzi to już jest dobrze :mrgreen:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76626
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie kwi 27, 2025 14:31 Re: Emi, Pusia i Zuzia 10 część. Pusia chora

Indyczek nie pasuje i już zgłupiałam co mogę jej dać.
Mam kurzeca wątróbkę czy mogę podać gotowaną ?

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26975
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 27, 2025 14:33 Re: Emi, Pusia i Zuzia 10 część. Pusia chora

Ja bym nie ryzykowała podrobów.
PODFORUM MEDIÓW PRAWICOWYCH, ZAPYTAJ POPRZEZ PW

Katarzynka01

 
Posty: 9529
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Nie kwi 27, 2025 14:35 Re: Emi, Pusia i Zuzia 10 część. Pusia chora

Gosiagosia pisze:Indyczek nie pasuje i już zgłupiałam co mogę jej dać.
Mam kurzeca wątróbkę czy mogę podać gotowaną ?


Jak dostała dzisiaj tę samą kroplówkę to nie musisz jej karmić na siłę, później sama powinna mieć ochotę na jedzenie.
Sprawdź skład karm ile mają % tłuszczu, nie powinno być więcej niż 5.
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76626
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie kwi 27, 2025 14:38 Re: Emi, Pusia i Zuzia 10 część. Pusia chora

Katarzynka01 pisze:Ja bym nie ryzykowała podrobów.

Ok
Zamrożę dla Zuzi

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26975
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 27, 2025 14:54 Re: Emi, Pusia i Zuzia 10 część. Pusia chora

Gosiu, koty stale wychodzące mają coś takiego - nie wiem, instynkt czy co, że nie tykają w ogrodzie roślin toksycznych - przecież jagody cisu, jemioły czy konwalii, to jest trucizna nawet dla ludzi. Ale siedzące w domu, czy to z ciekawości, czy z chęci podgryzania zielska, gryzą wszystko.
Jak siedziałam wiele miesięcy w domu na chorobowym, z połamaną ręką, to miałam okazję oglądać, jak (obecnie moja) Menda uczy swoje dzieci. Było i kilka cisów, i mnóstwo konwalii, no i oczywiście narcyzy, tulipany i moje ukochane lilie w ilości DUŻO. Kocieta, póki były malutkie, nie miały prawa tam się zbliżyć. W łeb(ek) i do gniazda.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16689
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie kwi 27, 2025 15:07 Re: Emi, Pusia i Zuzia 10 część. Pusia chora

izka53 pisze:Gosiu, koty stale wychodzące mają coś takiego - nie wiem, instynkt czy co, że nie tykają w ogrodzie roślin toksycznych - przecież jagody cisu, jemioły czy konwalii, to jest trucizna nawet dla ludzi. Ale siedzące w domu, czy to z ciekawości, czy z chęci podgryzania zielska, gryzą wszystko.
Jak siedziałam wiele miesięcy w domu na chorobowym, z połamaną ręką, to miałam okazję oglądać, jak (obecnie moja) Menda uczy swoje dzieci. Było i kilka cisów, i mnóstwo konwalii, no i oczywiście narcyzy, tulipany i moje ukochane lilie w ilości DUŻO. Kocieta, póki były malutkie, nie miały prawa tam się zbliżyć. W łeb(ek) i do gniazda.

Ok
Uspokoiłas mnie bo już chciałam ogród przekopywać
A tam mam to wszystko co wymieniłaś.

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26975
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 27, 2025 15:16 Re: Emi, Pusia i Zuzia 10 część. Pusia chora

Gosiagosia pisze:
izka53 pisze:Gosiu, koty stale wychodzące mają coś takiego - nie wiem, instynkt czy co, że nie tykają w ogrodzie roślin toksycznych - przecież jagody cisu, jemioły czy konwalii, to jest trucizna nawet dla ludzi. Ale siedzące w domu, czy to z ciekawości, czy z chęci podgryzania zielska, gryzą wszystko.
Jak siedziałam wiele miesięcy w domu na chorobowym, z połamaną ręką, to miałam okazję oglądać, jak (obecnie moja) Menda uczy swoje dzieci. Było i kilka cisów, i mnóstwo konwalii, no i oczywiście narcyzy, tulipany i moje ukochane lilie w ilości DUŻO. Kocieta, póki były malutkie, nie miały prawa tam się zbliżyć. W łeb(ek) i do gniazda.

Ok
Uspokoiłas mnie bo już chciałam ogród przekopywać
A tam mam to wszystko co wymieniłaś.


jestem rośliniarą i kociarą. Mam w domu mnóstwo toksycznych roślin, ale też koty były wychodzace . Teraz jest tylko Menda. A mimo to - nigdy nie mam kwiatów ciętych w wazonie. I nie mam tych najbardziej trujących.
Mam nadzieję, że Pusia tylko podgryzła (podziurkowała) liście narcyzów, a nie pojadła ich. Trzymam za nią :ok: :ok: :ok:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16689
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie kwi 27, 2025 15:28 Re: Emi, Pusia i Zuzia 10 część. Pusia chora

izka53 pisze:
Gosiagosia pisze:
izka53 pisze:Gosiu, koty stale wychodzące mają coś takiego - nie wiem, instynkt czy co, że nie tykają w ogrodzie roślin toksycznych - przecież jagody cisu, jemioły czy konwalii, to jest trucizna nawet dla ludzi. Ale siedzące w domu, czy to z ciekawości, czy z chęci podgryzania zielska, gryzą wszystko.
Jak siedziałam wiele miesięcy w domu na chorobowym, z połamaną ręką, to miałam okazję oglądać, jak (obecnie moja) Menda uczy swoje dzieci. Było i kilka cisów, i mnóstwo konwalii, no i oczywiście narcyzy, tulipany i moje ukochane lilie w ilości DUŻO. Kocieta, póki były malutkie, nie miały prawa tam się zbliżyć. W łeb(ek) i do gniazda.

Ok
Uspokoiłas mnie bo już chciałam ogród przekopywać
A tam mam to wszystko co wymieniłaś.


jestem rośliniarą i kociarą. Mam w domu mnóstwo toksycznych roślin, ale też koty były wychodzace . Teraz jest tylko Menda. A mimo to - nigdy nie mam kwiatów ciętych w wazonie. I nie mam tych najbardziej trujących.
Mam nadzieję, że Pusia tylko podgryzła (podziurkowała) liście narcyzów, a nie pojadła ich. Trzymam za nią :ok: :ok: :ok:

Nie zjadła tylko podziurawiła
Jest trochę lepiej ale kciuki trzymaj

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26975
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ASK@ i 26 gości