A ja dziś się obijałam bezproduktywnie, tzn pół dnia bolała mnie głowa i leżałam, a potem dalej leżałam

A, jeszcze obcięłam sobie szalik. Bo kupiłam taki fajny ale okazało się że to bardziej taka chusta, miał wymiary obrusu na stół, a że ja nie lubię być aż tak opatulona to stwierdziłam że zrobię z niego dwa. Oczywiście starałam się ciąć po linii zgięcia, ale jakoś wyszło nie tak jak miało

Moja mama by pewnie powiedziała "Niedzielna praca w g.... się obraca"

Ale nic to, jakoś zafastryguję a pod kurtką nie będzie widać że krzywy
