Rude jest piękne....♥♥♥♥ cz.38 - 16 urodziny Rudzi :)))

Nul pisze:
mir.ka pisze:
jolabuk5 pisze:
Silverblue pisze:
mir.ka pisze:Pora na kolację

mleczko w nowym kubku z miau jest pyszne

Z takiego kubka na pewno od razu lepiej smakuje:)

Prawdziwe sniadanie - kanapka, picie w kubeczku...

to była kolacja, podobno moja, ale kot jak zwykle musiał być pierwszy przy jedzeniu

Sprawdza, czy wystarczająco smakowite dla Dużej

Jak Duża sama to sobie uszykowała to powinno być dla niej smakowite, ale kot jak to kot i tak musi sprawdzić.

Mi kleszcze zawsze włażą w zgięcie kolana. Kiedyś weszła mi taką mała nimfetka że ledwo udało się ją wyciągnąć, pomijając już to że wyglądała jak jakiś paproszek.

Elenka coraz częściej kaszle i apetyt ma taki sobie, raz coś zje ze smakiem, następnym razem prawie nic, choć saszetki dla zdechlaków są dobre

Zapisałam ją już na wizytę do weta, ale dopiero na piątek, nie chcę za bardzo przyspieszać, a wtedy będzie miesiąc od poprzedniej wizyty.

Silverblue pisze:Mi kleszcze zawsze włażą w zgięcie kolana. Kiedyś weszła mi taką mała nimfetka że ledwo udało się ją wyciągnąć, pomijając już to że wyglądała jak jakiś paproszek.

Ja tylko raz miałam wbitego kleszcza, po wyprawie na grzyby, wczepił mi się w brzuch, łatwo go wyciągnęłam.

mir.ka pisze:Elenka coraz częściej kaszle i apetyt ma taki sobie, raz coś zje ze smakiem, następnym razem prawie nic, choć saszetki dla zdechlaków są dobre Zapisałam ją już na wizytę do weta, ale dopiero na piątek, nie chcę za bardzo przyspieszać, a wtedy będzie miesiąc od poprzedniej wizyty.

Trzymaj się Elenko do piątku! Potem znowu na jakiś czas będzie spokój.

mir.ka pisze:
Nul pisze:
Silverblue pisze:
Nul pisze:
jolabuk5 pisze:Młode zawsze są urocze - kotki, ptaszki...

Akurat dzisiaj się zastanawiałam, dlaczego ludzkości nie rozczulają małe… kleszcze
Zgadniecie, gdzie mi się ostatnio jeden ulokował???

Nul, między pośladkami? Mnie rozczulają takie srebrne robaczki co czasami są w łazience. Nie gryzą, nie szkodzą ,zawsze tupię nogą żeby sobie gdzieś uciekły do szczelinki.

Blisko… ale bardziej z przodu Dzięki temu mogłam sama wyjąć łotra

Oo, dawno nie widziałam rybików. Może ich już nie mam? Miałam kiedyś…

Kiedys wyciągałam sporo kleszczy, ale z psich futerek, same przychodziły i pokazywały gdzie mają kleszcza.

Gdzie Ty podłapałaś to paskudztwo? na spacerze z Felinorem?

Nie, poza Krakowem, w moim odległym ogródku. Często stamtąd przywożę, ale nigdy się aż tak nie umiejscowił

Silverblue pisze:
mir.ka pisze:Elenka coraz częściej kaszle i apetyt ma taki sobie, raz coś zje ze smakiem, następnym razem prawie nic, choć saszetki dla zdechlaków są dobre Zapisałam ją już na wizytę do weta, ale dopiero na piątek, nie chcę za bardzo przyspieszać, a wtedy będzie miesiąc od poprzedniej wizyty.

Trzymaj się Elenko do piątku! Potem znowu na jakiś czas będzie spokój.

Chyba podsłuchała co ja czeka bo dzisiaj jej nie słyszałam kaszlącej i ładnie dwa razy zjadła, to samo co pozostałe koty

Z tym ,że u niej tak jest pod koniec działania zastrzyku.

Nul pisze:
mir.ka pisze:
Nul pisze:
Silverblue pisze:
jolabuk5 pisze:Młode zawsze są urocze - kotki, ptaszki...

Akurat dzisiaj się zastanawiałam, dlaczego ludzkości nie rozczulają małe… kleszcze
Zgadniecie, gdzie mi się ostatnio jeden ulokował???

Nul, między pośladkami? Mnie rozczulają takie srebrne robaczki co czasami są w łazience. Nie gryzą, nie szkodzą ,zawsze tupię nogą żeby sobie gdzieś uciekły do szczelinki.

Blisko… ale bardziej z przodu Dzięki temu mogłam sama wyjąć łotra

Oo, dawno nie widziałam rybików. Może ich już nie mam? Miałam kiedyś…

Kiedys wyciągałam sporo kleszczy, ale z psich futerek, same przychodziły i pokazywały gdzie mają kleszcza.

Gdzie Ty podłapałaś to paskudztwo? na spacerze z Felinorem?

Nie, poza Krakowem, w moim odległym ogródku. Często stamtąd przywożę, ale nigdy się aż tak nie umiejscowił

[/quote]

Oby to było ostatni raz :ok:

Dzisiaj Daisy miała taką atrakcję

Słyszałam wrzaski sroki gdzieś na zewnątrz i zaciekawiło mnie co to się dzieje, okazało się ,że młodziutka sroczka siedziała na parapecie, a matka ją nawoływała. Daisy miała fajny widok na tę małą. Zdjęcia takie sobie, bo pierwsze robione przez firankę, drugie już bez niej, ale ruch spłoszył sroczkę i odleciała do matki.

Bliskie spotkania trzeciego stopnia

Rzeczywiście niezła atrakcja! Dla obu stron…

Ale śliczna sroczka:))

Aj, jakie ciekawe spotkanie :ok:

Daisy miała przeżycie, sroczka też :ok:

madrugada pisze:Bliskie spotkania trzeciego stopnia

Dość bliskie

Nul pisze:Rzeczywiście niezła atrakcja! Dla obu stron…

Dla obu stron po obu stronach szyby

Rude jest piękne....♥♥♥♥ cz.38 - 16 urodziny Rudzi :)))

Kto przegląda forum