Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
LimLim pisze:Iza jak sobie radzicie?
mir.ka pisze:Co u Was? jak zdrowie?
Damian- iza71koty pisze:LimLim pisze:Iza jak sobie radzicie?mir.ka pisze:Co u Was? jak zdrowie?
Radzimy sobie średnio.
Z tych mniej poważnych problemów wokoło świąt, jakie nas spotkały:
W zeszłym tygodniu padł komputer( a właściwie to dysk twardy, więc miałem sporo roboty z komputerem).
W święta padła pralka( ale jakoś Arek ją uratował- cały dzień dłubał), 2 dni przed świętami pękła mi igła trzymająca tylne koło( wiec 2 dni chodziłem w najdłuższą trasę na piechotę), a gdy już to ogarnąłem to pękła mi w święta dętka w kole, ale Arek załatwił łatki i udało się to ogarnąć.
Z tych trochę gorszych przygód:
Ja nie wiadomo co miałem, ale w poniedziałek miałem takie zatrucie, że się nie da opisać( nic nie jadłem takiego po czym mogłoby to nastąpić, świątecznych potraw nie mieliśmy, a dzień wcześniej praktycznie nic nie zjadłem), a dzień później nic mi już nie było, po za okropnym osłabieniem, które nadal mnie trzyma.
Z najgorszych spraw- Iza przechodzi bardzo trudne załamanie nerwowe, skończyło się w szpitalu i propozycja przyjęcia na 5 dni na oddział, ale przez koty nie chciała/ nie mogła skorzystać. Na razie przepisali Izie antydepresanty.
Oprócz tego Iza miała robione badania krwi,ekg, cukier, prześwietlenie płuc( czeka na wyniki) i ma do zbadania mocz, robiła też badanie na toksoplazmozę.
Damian- iza71koty pisze:LimLim pisze:Iza jak sobie radzicie?mir.ka pisze:Co u Was? jak zdrowie?
Radzimy sobie średnio.
Z tych mniej poważnych problemów wokoło świąt, jakie nas spotkały:
W zeszłym tygodniu padł komputer( a właściwie to dysk twardy, więc miałem sporo roboty z komputerem).
W święta padła pralka( ale jakoś Arek ją uratował- cały dzień dłubał), 2 dni przed świętami pękła mi igła trzymająca tylne koło( wiec 2 dni chodziłem w najdłuższą trasę na piechotę), a gdy już to ogarnąłem to pękła mi w święta dętka w kole, ale Arek załatwił łatki i udało się to ogarnąć.
Z tych trochę gorszych przygód:
Ja nie wiadomo co miałem, ale w poniedziałek miałem takie zatrucie, że się nie da opisać( nic nie jadłem takiego po czym mogłoby to nastąpić, świątecznych potraw nie mieliśmy, a dzień wcześniej praktycznie nic nie zjadłem), a dzień później nic mi już nie było, po za okropnym osłabieniem, które nadal mnie trzyma.
Z najgorszych spraw- Iza przechodzi bardzo trudne załamanie nerwowe, skończyło się w szpitalu i propozycja przyjęcia na 5 dni na oddział, ale przez koty nie chciała/ nie mogła skorzystać. Na razie przepisali Izie antydepresanty.
Oprócz tego Iza miała robione badania krwi,ekg, cukier, prześwietlenie płuc( czeka na wyniki) i ma do zbadania mocz, robiła też badanie na toksoplazmozę.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 204 gości