Witam. Będę wdzięczny za każdą pomoc. Mamy 3 letnią kotkę po sterylizacji. Kotek przebywa w domu jak i wychodzi na zewnątrz. Wszystko zaczęło się od lewej przedniej łapki kilka miesięcy temu. Krwawiła między palcami, łapka też spuchła. Myśleliśmy, że po prostu uszkodziła pazur drapiąc o różne rzeczy. Ale na górnej części łapki pojawiły się krwawiące rany. Potem wyłysiały niektóre fragmenty tej łapki. Niedługo potem stało się to na drugiej przedniej łapce. Potem zajęta została lewa tylna. Wszystkie łapki regularnie krwawią.
Pierwszy weterynarz dał antybiotyk w zastrzyku i mówił, że to odmrożenia. Ale kot nie przebywa tyle na polu, po za tym nie było praktycznie zimy w tym roku - ani mrozów ani śniegu.
Drugi weterynarz stwierdził, że na ranach jest sporo bakterii. Antybiotyki w pigułce. Środki do przemywania rany. Nic nie dało. Problem stale wraca. Drugie podejście tego weterynarza. Nie znaleziono pasożytów. Zakropiony na pasożyty i tabletki. Płyn do przemywania ran i maść. Rany jakby się zagoiły. Kolor skóry na wyłysieniach jest mocno fioletowy. Potem różowy. Ciekawe jest to, że nagle na wyłysiałym miejscu pojawia się jakby ciemno czerwona, prawie czarna wybroczyna, nabrzmienie rany. A potem krwawienie.
Łapy bardzo trudno się zarastają włosami w tych miejscach. NIe pojawia się gdzieniegdzie nawet meszek. Lewa przednia jakby już trochę zarosła, ale widać na łapce jakby deformacje. Prawa tylna ma łyse plamy, potem podbiegnięcia krwią i krwawienia co kilka dni.
Kotem jest żywy, energiczny i ma apetyt. Jeśli rany nie krwawią nie zauważyliśmy nadmiernego wylizywania łap. Weterynarz mówi, że jak nie bakterie, pasożyty to albo karma, albo podłoże immunologiczne. Kotek uwielbia chrupki Kitekat i saszetki Felixa. Wydaje mi się, że to jakaś choroba skóry. Czy ktoś może mieć pomysł, abo spotkał się z podobnym problemem.