Dzisiaj chcę Wam przedstawić bielutką jak śnieg koteczkę o imieniu Zjawka.
Dziwne imię prawda ? To pierwsze co mi przyszło do głowy, kiedy ją zobaczyłam, nie, nie było ciemno, był piękny słoneczny dzień wczesnym latem ,czas koszenia traw i chwastów. Tego dnia stwierdziłam, że zabiorę się za koszenie, więc zapaliłam kosę spalinową i wtedy z zarośli wybiegła maleńka Zjawka i nie zwracając na hałas jaki wydawała kosa, podbiegła do kręcącej się żyłki, żeby się nią bawić. W mig zrozumiałam, że ona jest głucha i zewsząd grozi jej niebezpieczeństwo. Wzięłam małą do domu, bo cóż innego miałam począć ? Mała nauczyła się żyć w stadzie, choć początki były trudne, bo nie słyszała ostrzegawczych dźwięków innych kotów i nieraz dostała łapą. Teraz po kilku latach nikt obcy nie zauważa, że ona nie słyszy dopóki ona się nie odezwie, a wtedy
Ostatnio edytowano Czw lut 29, 2024 21:33 przez
misiulka, łącznie edytowano 1 raz