Wyłapywanie kotek do kastracji

Ta mata podgrzewana po operacji to przeciw wstrząsowi hipowolemicznemu była, bo kot stracił trochę krwi podczas zabiegu.

ita79 pisze:Wiec tak jak napisałam - wybór kot mieć musi. Ja "swoich" też nie przyklejam do termoforów. Nie powiem, mają fazy, że chcą położyć się na samym podkładzie z dala od źródła ciepła i po to też mają miejsce (dlatego cenię duże kojce zamiast standardowych kenneli , gdzie kot może się najwyżej na "suficie uwiesić" jak mu za ciepło) . Szybko też jednak wracają się dogrzewać (zamiast kulić) w kącie

Tyle że ten kot-najwyrażniej był przegrzewany -od poniedziałku -do wczoraj.I musiał to znosić.Dopiero w nocy odzyskał nieco wigoru.

I nie zgodzę się z tym -że koty wolnożyjąxe odzyskują apetyt w ciepłym.Jest wręcz odwrotnie.Nie chce wracać do tamtego Twojego postu-dlatego pisze tutaj.

Kot wolnożyjący-musi się też ogrzać spożywając jedzenie-a nie tylko zjeść-żeby był syty.Moje koty domowe-o tej porze roku -po prostu jedzą.A te na dworze-wcinają z apetytem.Koty po zabiegach-to samo.W domu nic nie ruszyły-nawet czwartego dnia-po zabiegu.A wystarczyło- że zwróciłam im wolność i już tego samego dnia-stawiały się punktualnie na kolację.Idż na spacer i wróć.Apetyt dopisze.A siedż cały dzień w nagrzanym pomieszczeniu.Apetyt będzie taki sam?

I owszem koty są ciepłolubne.Ale same muszą mieć-możliwość dostosowania tej temperatury-do potrzeb w danej chwili.

Coś chyba mieszasz. Kot wypuszczony zacznie szybciej jeść, bo zacznie się ruszać (pomijając stres który odpuści), a nie że z zimna. Ten kot siedzi w klatce, nie rusza się ,więc się nie rozgrzewa sam. Może jedynie się skulić by mniej wytracać ciepło. Temperatura w garażu pewnie z 10* , max 15 * , koty dopiero około 25 * czują się optymalnie.

ita79 pisze:Coś chyba mieszasz. Kot wypuszczony zacznie szybciej jeść, bo zacznie się ruszać (pomijając stres który odpuści), a nie że z zimna. Ten kot siedzi w klatce, nie rusza się ,więc się nie rozgrzewa sam. Może jedynie się skulić by mniej wytracać ciepło. Temperatura w garażu pewnie z 10* , max 15 * , koty dopiero około 25 * czują się optymalnie.

Nie tylko stres-który odpuści -ma tutaj znaczenie.Nie zgadzam się z Twoimi poglądami i nie muszę tego tutaj udowadniać.Nic nie mieszam.Obserwuję to samo od wielu wielu lat.

iza71koty pisze:Ten kot nie miał wyboru.Miał matę pod kontenerkiem.Jedyne miejsce gdzie mógł się schować.Dziwne że jakoś moje kotki po zabiegu-wykopują celowo-kocyki z kontenerka.Chyba lepiej wiedzą co bardziej im służy i pomaga.A wczoraj dodana ziemia do kuwety-bardzo pomogła.
I nie pisz takich rzeczy o mojej Wetce-wiele Wetek powinno mieć Jej wiedzę.

No ja właśnie też zostałam pouczona, że ciepło po zabiegu musi być, bo kotom spada temperatura po zabiegu a potem jak się nie ruszają w klatce to nie umieją się ogrzac. U mnie mata jest pod kontenerkiem i wejściem do kontenera. Jednakże tył kontenera nie jest ogrzewany a także reszta klatki. Kotek na początku siedzial tylko na macie za kontenerem z boku, który wypychał do przodu i tam się krył. Więc ja rozumiem że chciał do ciepła. Załatwił się wczoraj w nocy a ziemię dałam dzisiaj rano.
U mnie w garażu jest 7 stopni. To włączać mate czy nie?

avinnion pisze:
iza71koty pisze:Ten kot nie miał wyboru.Miał matę pod kontenerkiem.Jedyne miejsce gdzie mógł się schować.Dziwne że jakoś moje kotki po zabiegu-wykopują celowo-kocyki z kontenerka.Chyba lepiej wiedzą co bardziej im służy i pomaga.A wczoraj dodana ziemia do kuwety-bardzo pomogła.
I nie pisz takich rzeczy o mojej Wetce-wiele Wetek powinno mieć Jej wiedzę.

No ja właśnie też zostałam pouczona, że ciepło po zabiegu musi być, bo kotom spada temperatura po zabiegu a potem jak się nie ruszają w klatce to nie umieją się ogrzac. U mnie mata jest pod kontenerkiem i wejściem do kontenera. Jednakże tył kontenera nie jest ogrzewany a także reszta klatki. Kotek na początku siedzisk tylko na macie za kontenerem z boku, który wypychał do przodu i tam się krył. Więc ja rozumiem że chciał do ciepła. Załatwił się wczoraj w nocy a ziemię dałam dzisiaj rano.

Ciepło po zabiegu tak.Ale nie mata grzewcza non stop pod kotem.I to w taki sposób aby nie miał-wyboru.Tylko tam -w kontenerku-mógł się schronić przed Tobą.Jeśli siedział za kontenerkiem no wiadomo na macie-bo nie miał wyboru-to oznacza ze nie był przemarznięty.

No przecież miał wybór mógł spać w kuwecie tak jak na początku albo w tyle kontenera gdzie nie grzało.
Moje starania z dziś:

Dzięki Damian!

Ale kuweta nie jest kryta-wiec w kontenerku-czuje się teraz bezpieczniej.

Pisałaś że mata jest pod kontenerkiem.Jeśli grzeje non stop -nawet po jednej stronie -to raczej cały plastik się w końcu nagrzewa.

A co postanowiłaś w sprawie zabrania kotka do weta?
On nadal nic nie je?

Czy możesz się skontaktować z samą asystentką Twojej weterynarz? Poprosić ją do telefonu albo złapać po pracy? Nie poprzez wet tylko z samą asystentką. Czasami jest tak, że asystent (tudzież technik, ale nie wiem, czy ma dyplom) ma większe doświadczenie w obezwładnianiu zwierząt, bo to on je przytrzymuje weterynarzowi. Może zgodziłaby się przyjechać i zrobić kroplówkę w domu? Bo w przypadku tego kota niesamowicie pomocnym jest, że on sam się chowa w transporterze. Najprostszą metodą na chwycenie takiego kota jest wepchnięcie grubych kocy do środka tak, aby go przygwoździć do ścianki i żeby nie miał jak wyskoczyć na twarz. Kota rozpłaszczonego na ściance można albo zsedować „głupim jasiem” (jeden szybki kłuj w zadek), albo nawet próbować złapać, chociaż to już wyższa szkoła jazdy i raczej dla wprawionych.

avinnion wiesz może czy ten Gabinet ma podpisaną Umowę na wykonywanie obserwacji w kierunku wścieklizny?

Jeśli o mnie chodzi-nie włączałabym maty.Zabezpieczyłabym dodatkowo klatkę czymś grubym.Może być grubsza kołdra.Przód pozostawiłabym jak jest-odsłonięty.

Proszę.
Tu jest strona Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii.

Jak widać są w takim inspektoracie konkretne zespoły osób uprawnionych do określonych zadań.

https://www.wiw.krakow.pl/zespoly-wiw/z ... erzat.html

Ja uważam że to jakaś lipa z tym że ta weteryniarka może obserwować kota. No chyba że pełni taką funkcję w Inspektoracie np. jakimś lokalnym.

Ja sama miałam rozmowę z Inspektorem telefonicznie, i powiedziałam mu że ta kotka która mnie podrapała została oceniona przez weterynarza że nie ma cech wścieklizny. On stanowczo oznajmił że to on musi stwierdzić.

Nie tylko np. w Kielcach opublikowali listę weterynarzy z uprawnieniami do obserwacji, ale w Rawie również

https://www.e-bip.org.pl/piwrawamaz/15100

Do takich obserwacji jest wyznaczony Lekarz powiatowy i ściśle wyznaczone Gabinety lekarskie.Dlatego pytam czy ten Gabinet ma umowę.

Może ta Pani która ma problem z tym kotkiem nie wie jak to sprawdzić?

Jeśli podlega pod Powiatowy Inspektorat to na pewno można spytać też w Wojewódzkim, bo powiatowe podlegają Wojewódzkiemu.

Wojewódzki w Małopolsce jest w Krakowie.

Wyłapywanie kotek do kastracji

Kto przegląda forum