Wyłapywanie kotek do kastracji

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 21, 2024 23:01 Re: Wyłapanie kotek do kastracji a podejrzenie wścieklizny

Każdego mogą zidentyfikować służby (Policja) po adresie IP komputera z którego dana osoba pisze. Możesz wysłać nazwę miasta czy wsi poprzez informacje prywatną. Niestety ja Ci nie pomogę poprzez przyjazd, ale są tu inne osoby które oferują że pomogą.

Doris2

 
Posty: 772
Od: Pon lut 05, 2024 13:43

Post » Śro lut 21, 2024 23:09 Re: Wyłapanie kotek do kastracji a podejrzenie wścieklizny

Acha kot convenie dostał bo teraz już nie wiem czy to pisałem czy tylko miałam taki zamiar.
Doris super te strony. Jutro będę tam dzwonic

avinnion

 
Posty: 637
Od: Pon paź 23, 2023 10:49

Post » Czw lut 22, 2024 7:12 Re: Wyłapanie kotek do kastracji a podejrzenie wścieklizny

W klatce rano rozwałka. Kontenerek w innym miejscu, odwrócony na boku, zaczepy rozwalone. Pół koca z klatki w klatce wciągnięte. Na podkładach żarcie z rosołem. Starannie wybrałam, poukładałam, policzyłam i wydaje mi się, że nic nie zjadł. Miska z wodą wisi, nie jest rozwalona więc nie pił. Z plusów siusiek w kuwecie, więc postęp jest. Dodałam tam po fakcie ziemi tak jak radziła iza. Na śniadanie pokrojoną wątróbka, kiełbaska i Felix tym razem w sosie. Podany na płaskim.
Trochę poczułam się lepiej widząc że ma tyle siły na rozwałkę i już nie tylko siedzi i bezrozumne patrzy. Pysior po wczorajszym pastowaniu czysty. Może się zlizał a nie wytarł w kocyk, ale trudno powiedzieć. Ponieważ musiałam posprzątać i już go dość zestresowałam, zostawiłam go i pastowanie spróbuję znowu zrobić w południe.
Zastanawiam się nad tym co pisalyscie. Może skoro trochę coś wcieram w ząbki o ile znowu pozwoli dać mu w ten sposób coś na pobudzenie apetytu?
On podobno dostał w kroplówce w poniedziałek, ale nic po tym nie jadł.

avinnion

 
Posty: 637
Od: Pon paź 23, 2023 10:49

Post » Czw lut 22, 2024 7:52 Re: Wyłapanie kotek do kastracji a podejrzenie wścieklizny

Chemia którą kot dostaje podczas zabiegu-potrafi spowodować też brak apetytu i osowiałość.Moim zdaniem się umył.Bardzo dobrze że się załatwił.W dodatku tam gdzie trzeba.Kiedy kot jest skupiony na trzymaniu pełnego pęcherza-to też nie bardzo myśli o jedzeniu.Jeśli nawet nie zjadł prosto z talerzyka-to na pewno zlizał to w czym się utytłał.Czyli jakieś ilości jedzenia raczej tak.Lepsze to niż nic.Dla mnie postęp jest spory.-jak na jedną noc.Nie wiem czy masz Felixa w galaretce ale u mnie koty go wola niz tego w sosie.Smakuje praktycznie każdemu kotu.Tylko nie tak wysunięty wprost z saszetki na płasko czyli wiesz trzeba go palcami rozwalić aby była kupka.Chyba bym jeszcze spróbowała z posiekaną drobno wołowiną.I tej trawy możesz mu trochę włożyć.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31586
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw lut 22, 2024 8:09 Re: Wyłapanie kotek do kastracji a podejrzenie wścieklizny

aninnion pomyślałam że skoro ten kot ma tak długo u Ciebie siedzieć-to dobrze by było zwiększyć mu powierzchnie życia.Masz daleko do Poznania?

Pytam -bo tam jest idealna klatka dla Ciebie.Stoi na metalowych nogach.Ja takich klatek używam od początku-idealnie się sprawdzają.Wtedy jak otworzysz kotu garaż-Twoje koty nie będą do niego bezpośrednio podchodzić.I go drażnić.Ta klatka jest nadal zarezerwowana dla mnie.Mi nie udało się uzbierać środków-a teraz mam swoją starą wyremontowaną.Nie chciałabyś tej klatki dla kota?byłoby mu lepiej i masz tam większe pole manewru.Nawet stojąc w garażu-kot ma w niej dużo więcej powietrza -bo stoi dużo wyżej.Ta klatka byłaby potem idealna do dalszych zabiegów.Mogłabyś wtedy temu kotu otworzyć drzwi garażu na znacznie dłużej i nie siedziałby w ciągu dnia po ciemku.Zapalona lampka to zupełnie co innego.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31586
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw lut 22, 2024 8:50 Re: Wyłapanie kotek do kastracji a podejrzenie wścieklizny

Słuchajcie znalazłam gabinet 40 km ode mnie który może podejmie się podania Onyxowi kroplówki. Mam dostarczyć jego historię medyczna i czekam teraz na jej otrzymanie. Pani na recepcji powiedziała że jak jej opiszę jeszcze raz w e-maili i dodam ten wypis to może się lekarz zgodzi. Mówię jej, że chodzi mi o znieczulenie do kroplówki i podanie jej, a pani mówi że oni zbadaliby kota dokładnie. Teraz trzymać kciuki. Ponieważ 40 km to ok godziny jazdy w korkach, pakowanie, pewnie czekanie na miejscu to byłby dla niego znowu stres powiedzcie mi jasno i uczciwie kiedy powinien dostać te kroplówkę jeśli dziś nadal nie będzie chciał jeść?
Przypominam kroplówka byla w poniedziałek, wczoraj zlizał (?) Z siebie trochę jajka i pasty dla kotów. Dziś będę próbować mu znowu coś podac do pysia
Ostatnio edytowano Czw lut 22, 2024 8:55 przez avinnion, łącznie edytowano 2 razy

avinnion

 
Posty: 637
Od: Pon paź 23, 2023 10:49

Post » Czw lut 22, 2024 8:51 Re: Wyłapanie kotek do kastracji a podejrzenie wścieklizny

iza71koty pisze:aninnion pomyślałam że skoro ten kot ma tak długo u Ciebie siedzieć-to dobrze by było zwiększyć mu powierzchnie życia.Masz daleko do Poznania?

Pytam -bo tam jest idealna klatka dla Ciebie.Stoi na metalowych nogach.Ja takich klatek używam od początku-idealnie się sprawdzają.Wtedy jak otworzysz kotu garaż-Twoje koty nie będą do niego bezpośrednio podchodzić.I go drażnić.Ta klatka jest nadal zarezerwowana dla mnie.Mi nie udało się uzbierać środków-a teraz mam swoją starą wyremontowaną.Nie chciałabyś tej klatki dla kota?byłoby mu lepiej i masz tam większe pole manewru.Nawet stojąc w garażu-kot ma w niej dużo więcej powietrza -bo stoi dużo wyżej.Ta klatka byłaby potem idealna do dalszych zabiegów.Mogłabyś wtedy temu kotu otworzyć drzwi garażu na znacznie dłużej i nie siedziałby w ciągu dnia po ciemku.Zapalona lampka to zupełnie co innego.


Dziękuję Iza ale nie mam na to czasu ani pieniędzy. Muszę teraz zadbać żeby on żył a klatka na nogach moim zdaniem niewiele zmieni. Wolę te pieniądze wydać na opiekę dla niego. Do poznania mam 500 km

avinnion

 
Posty: 637
Od: Pon paź 23, 2023 10:49

Post » Czw lut 22, 2024 8:54 Re: Wyłapanie kotek do kastracji a podejrzenie wścieklizny

Ja bym go nigdzie nie woziła teraz.Juz idzie ku lepszemu.Zafundujesz mu kolejny stres i długa podróż w obydwie strony.Jesteś mega niecierpliwa.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31586
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw lut 22, 2024 8:57 Re: Wyłapanie kotek do kastracji a podejrzenie wścieklizny

avinnion pisze:
iza71koty pisze:aninnion pomyślałam że skoro ten kot ma tak długo u Ciebie siedzieć-to dobrze by było zwiększyć mu powierzchnie życia.Masz daleko do Poznania?

Pytam -bo tam jest idealna klatka dla Ciebie.Stoi na metalowych nogach.Ja takich klatek używam od początku-idealnie się sprawdzają.Wtedy jak otworzysz kotu garaż-Twoje koty nie będą do niego bezpośrednio podchodzić.I go drażnić.Ta klatka jest nadal zarezerwowana dla mnie.Mi nie udało się uzbierać środków-a teraz mam swoją starą wyremontowaną.Nie chciałabyś tej klatki dla kota?byłoby mu lepiej i masz tam większe pole manewru.Nawet stojąc w garażu-kot ma w niej dużo więcej powietrza -bo stoi dużo wyżej.Ta klatka byłaby potem idealna do dalszych zabiegów.Mogłabyś wtedy temu kotu otworzyć drzwi garażu na znacznie dłużej i nie siedziałby w ciągu dnia po ciemku.Zapalona lampka to zupełnie co innego.


Dziękuję Iza ale nie mam na to czasu ani pieniędzy. Muszę teraz zadbać żeby on żył a klatka na nogach moim zdaniem niewiele zmieni. Wolę te pieniądze wydać na opiekę dla niego. Do poznania mam 500 km


Ta klatka jest tania.Nowa kosztuje trzy razy tyle i dw dodatku nie można jej nigdzie kupić.Jesli chcesz zadbać aby on żył-to powinnaś pomysleć o wszystkich aspektach.Ja uważam ze w jego sytuacji mogłoby to bardzo pomóc.Gdybyś ogarnęła kuriera to Pani naszykuje klatkę.Nie musiałabys po nia jechać.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31586
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw lut 22, 2024 8:57 Re: Wyłapanie kotek do kastracji a podejrzenie wścieklizny

Nie jestem niecierpliwa. Chce mu zapewnić przeżycie. Dlatego pytam kiedy powinnam podać kroplówkę w takiej sytuacji? Przecież jeśli mi się tam zgodza to ja muszę się umówić, wziąć wolne więc to nie takie proste.

avinnion

 
Posty: 637
Od: Pon paź 23, 2023 10:49

Post » Czw lut 22, 2024 9:03 Re: Wyłapanie kotek do kastracji a podejrzenie wścieklizny

avinnion pisze:Nie jestem niecierpliwa. Chce mu zapewnić przeżycie. Dlatego pytam kiedy powinnam podać kroplówkę w takiej sytuacji? Przecież jeśli mi się tam zgodza to ja muszę się umówić, wziąć wolne więc to nie takie proste.


Przecież nie będziesz go non stop wozić na kropłówki-przez te dwa tygodnie.Staram się-przekonać Cię co powinnaś zmienić -aby sam zaczął jeść.Ile on tych narkoz ma wytrzymać jeszcze?Inaczej mu kroplówki nie podadzą.
Już po zmianie-po pierwszej nocy jest postęp-a Ty nadal szukasz kolejnych rozwiązań.On nie jest słaby-chyba Ci pokazał że ma siłę.On potrzebuje pewnych zmian-żeby zaczął samodzielnie jeść.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31586
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw lut 22, 2024 9:04 Re: Wyłapanie kotek do kastracji a podejrzenie wścieklizny

a on jadł ostatnio kiedy? taki normalny posiłek ( wiem, ze można sie cofnąc, kiedy go złapałaś, ale za dużo narosło wpisów ).
Jaki następny dzien wchodzi w grę? Sobota? to byłoby super. Ale nawet jeśli poniedziałek, to może warto wstrzymac się do tego terminu?
No i wszyscy mówią o stłuszczeniu wątroby, ale mnie np niepokoi wydalanie, czy od tej strony nic mu nie grozi? Niby dwa siku było, ale? Mojego kota kiedyś przytkało i zorientowalam sie po jakiejś dobie i miał mocno podwyższone parametry nerkowe, ale to moze ktoś bardziej wyspecjalizowany w medycynie kociej napisze, czy tu nic mu nie zagraża, skoro te 2x się załatwil w ciągu tego okresu. A jeśli tak, to czy z tego powodu nie należałoby jednak szybciej
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7322
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Czw lut 22, 2024 9:10 Re: Wyłapanie kotek do kastracji a podejrzenie wścieklizny

Jadł w niedzielę to co w łapce zostawiłam ale to prawie nic było bo złapał się i prawie wszystko zostało. On już wtedy wydawał się głodny.
Co do siku wetka potwierdziła że się też zsikal po zabiegu jak u nich był bo pani asystent potwierdziła że zmieniała podkłady. Potem u mnie mega ilością i wczoraj w nocy. Bez kupki.
Ten gabinet na stronie ma że pracują sobotę i niedzielę ale tylko kilka h to nie wiem czy by mnie przyjęli. Problem w tym że on nie pije ani wody ani mleka bzlaktozy.

avinnion

 
Posty: 637
Od: Pon paź 23, 2023 10:49

Post » Czw lut 22, 2024 9:13 Re: Wyłapanie kotek do kastracji a podejrzenie wścieklizny

avinnion pisze:Jadł w niedzielę to co w łapce zostawiłam ale to prawie nic było bo złapał się i prawie wszystko zostało. On już wtedy wydawał się głodny.
Co do siku wetka potwierdziła że się też zsikal po zabiegu jak u nich był bo pani asystent potwierdziła że zmieniała podkłady. Potem u mnie mega ilością i wczoraj w nocy. Bez kupki.
Ten gabinet na stronie ma że pracują sobotę i niedzielę ale tylko kilka h to nie wiem czy by mnie przyjęli. Problem w tym że on nie pije ani wody ani mleka bzlaktozy.


Jak nic nie zjadł to i kupki jeszcze nie ma.W poniedziałek został zaopatrzony w płyn.A ile faktycznie wypił wody to też nie wiesz.Gorzej jakby ją pił litrami.Moje kotki po zabiegach-też niewiele piły.Ja bym mu wcale nie dawała tego mleka.Tylko jeśli już -to rozcieńczoną słodką śmietankę-18 procet.W skali 1 na 1
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31586
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw lut 22, 2024 9:30 Re: Wyłapanie kotek do kastracji a podejrzenie wścieklizny

Ja uważam że skoro niebawem weekend to trzeba teraz załatwić mu pomoc weterynaryjną. Potem nic nie załatwisz choćbyś chciała. Będziesz miała spokojne sumienie że zrobiłaś co mogłaś. Nie jesteś weterynarzem, to oni wiedzą co zrobić w takich przypadkach. Potem będziesz sobie wyrzucała że mogłaś zawezwać pomoc a tego nie zrobiłaś i że może mogło być inaczej. Takie przynajmniej jest moje zdanie. Dadzą mu podskórną kroplówkę i może dadzą tę pastę w strzykawce do podawania do ustnego (tam też jest trochę wody w tej papce. Lepiej coś zrobić niż nie zrobić nic. Może jak poczuje się lepiej ten kot to i zacznie coś jeść.

Doris2

 
Posty: 772
Od: Pon lut 05, 2024 13:43

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia i 50 gości