Zimno.
Ciemno.
W domu powoli uspokaja się po zdrowotnej

łapance Maxima. Pisałam, że wyniki badań go wykluczył od remontu pyska. Jednak tydzień był ciężki i za sięgnęłam konsultacji. Zdecydowano, że zabieg się odbędzie i mały pojechał. Pojechał też Korek, który zaczął mieć (według mnie po zabiegu) problemy. Obaj zostali w lecznicy.
W domu wstrząs łapania Maxa miał wielki wpływ na resztę. Nie było strat w ludziach, kotach i przedmiotach. Ale to nie była pierwsza łapanka. By podać leki musiałam Maxa dorwać. Środek wyszedł z ukrycia dopiero w nocy.
Bardzo dziękuję gusuek1 i Robertowi za odebranie kotów i przywiezienie ich
