MaCiuś cierpi na przewlekłe zapalenie trzustki. Trzustka boli. To wiem. MaCiuś bierze Amylaktiv i co tydzień kroplówkę podskórną. Na "wszelki wypadek" mam bupredine 0,2 ml. To podobno maleńka dawka.
Czasem wydaje mi się że boli i daję a efektu nie ma. Ostatnio, po godzinie podałam drugą dawkę (pierwsza powinna działać 12 godz.) i ... kot jak nowy. Może niepotrzebnie?
Innym razem, kot chodzi z podkulonym ogonem, leży w pozycji "na chlebek" szuka schowanek, szykuję przeciwbóla a za chwilę widzę wywalonego kołami do góry

Jak pojechaliśmy na pierwszą wizytę do weta to wet poznał, że kota boli w okolicy lędźwiowej kręgosłupa. Ponoć trzustka może tak promieniować. Ja tego nie zauważyłam.
Po czym poznać, że kota boli? Niby jasne, jak kot się "spina" przy dotyku to boli ale MaCiuś nie daje takich sygnałów
