Sówka - troszkę gorszy czas :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lis 09, 2023 20:19 Re: Sówka - troszkę gorszy czas :(

Może pamiętacie Porszaczka? Woziłyśmy go z Julią do Wrocławia - dzięki finansowemu wysiłkowi forum :1luvu: do Wrzoska, na RMI, pobierano mu też płyn rdzeniowy. Wrzosek ostrzegał nas, że to niebezpieczne i dość inwazyjne badanie, ale w jego przypadku trzeba je było wykonać. Piszę o Wrzosku bo może to jest kierunek dla diagnozowania Sówki? Można się z nim też konsultować mailowo, a przynajmniej można było. To świetny specjalista i to właśnie dokładnie od tego typu kwestii.
Oczywiście ogromne :ok: za Sówkę

Katarzynka01

 
Posty: 2728
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Czw lis 09, 2023 20:26 Re: Sówka - troszkę gorszy czas :(

NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14345
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Czw lis 09, 2023 20:33 Re: Sówka - troszkę gorszy czas :(

Ogromne kciuki, żeby się udało! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 57267
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 09, 2023 20:43 Re: Sówka - troszkę gorszy czas :(

Mocne kciuki za Was, niech sie znajdzie odpowiedz.
Kiedys sie przewijala opcja bromku w przypadku problemow z watroba (czy trzustka tez - nie pomne), stara szkola, nieaktualna juz ?

FuterNiemyty

 
Posty: 2939
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Czw lis 09, 2023 21:32 Re: Sówka - troszkę gorszy czas :(

:ok: :ok: :ok:
Żadne niebo nie będzie niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.

Myszorek

 
Posty: 4736
Od: Czw sie 08, 2019 8:34

Post » Pt lis 10, 2023 0:30 Re: Sówka - troszkę gorszy czas :(

maczkowa pisze:Ależ ja bardzo chetnie Ci wierzę i super, że tak jest :)
U mnie chyba zadziałało, że z pamięcią kiepsko i głownie wyłapuje to, c bieżące- czyli 2 ataki dziennie, ostre poranne jak było kiedyś itp. Plus na moje osobiste wrażenie ( przyjmuję, ze błedne ) nałozył się wpis tabo, która o tym samym pomyślała- więc takie potwierdzenie.
To oby szybko udało się wychwycic i wyeliminować to, co pogorszyło jej stan. Wielkie kciuki za Was!


Nie, ona ma prawie codziennie rano atak z tych mocniejszych - gdy ewidentnie widać że to atak, ale część mija sama, te ew. przykre, mające skłonność do przechodzenia w stan padaczkowy czyli z objawami prób wymiotów lub silnego parcia przerywamy od razu.
Te gdy wstajemy, ja idę do kuchni, ona nie przychodzi na śniadanie (wiadomo wtedy że atak się zaczął) i np. chodzi po mieszkaniu bez sensu, gdzieś tam zagląda, coś kombinuje lub leży i patrzy przed siebie, zagadnięta reaguje mniej lub bardziej ale zawsze, pozwala się pogłaskać (przy tych drugich nie, warczy) - dajemy jej czas i one zwykle same mijają. Jeśli nie - przerywamy. Wlewka działa w ogromnej większości spektakularnie :201494
W ciągu dnia zwykle są ataki typu nagle jej zaczynają drżeć uszy albo łapa gdy stoi, albo jak ostatnio pulsowały jej rytmicznie mięśnie wzdłuż grzbietu.
Czy drżało ucho i warga. Albo siedzi z dziwną miną.
Jest ewidentnie dużo gorzej neurologicznie niż było - bo przez 3 miesiące było idealnie niemal. Przed wprowadzeniem sterydu było tak samo jak teraz - nie mogliśmy doczekać się na odpowiedź neurolog, objawy narastały błyskawicznie i były bardzo różnorodne, moja wetka w desperacji zaleciła steryd - następnego dnia objawy niemal ustąpiły i z dnia na dzień było piękniej.
Jej objawy wskazują na immunologiczne tło ataków padaczkowych, super było gdy steryd działał.
Ale przestał, ataków jest wiele, połowy pewnie nawet nie zauważamy - mamy dwie opcje - odstawić ile się da steryd i zbadać płyn póki się jeszcze da (także ze względu na trzustkę, polepsza się jej na tą chwile) albo iść w zwiększenie sterydu i mieć nadzieję że to pomoże.
Jeśli to tylko autoagresja cały czas tylko teraz zaostrzona - to druga opcja jest ok i nie wiele więcej można zrobić - nie wiem co trzustka na to, powie nam.
Jeśli domieszał się jakiś patogen - to prawdopodobnie stracimy szansę na jego identyfikację i pacyfikację.
Damy mu dużo więcej czasu, Sówka będzie w gorszym stanie somatycznym.

Wiem jak wygląda pobieranie płynu i z czym się wiąże :(
Dlatego nie wyrywaliśmy się z tym badaniem gdy go nie zrobiono z jakiegoś powodu podczas rezonansu a steryd zadziałał.
Jednak obecnie i moja wet i ja uważamy że to ostatni moment jeśli chcemy go zrobić. O ile stan trzustki na to pozwoli.
Wyniki są ogólnie lepsze w wielu zakresach, jest silna lipemia, parę rzeczy podskoczyło (może mieć na to wpływ lipemia) :(
Ale parę wróciło do normy lub spadło.
Wątrobowe w normie :)
Tak jakby to się póki co prostowało.

Teraz zobaczymy co będzie po odstawieniu sterydu - powolnym oczywiście. Obserwujemy.
Na razie mamy czas na ostateczne decyzje - trzustka musi się jeszcze zregenerować, steryd przestać działać.
Mam miejsce gdzie raczej dobrze płyn pobiorą w Warszawie - jeśli wyjdzie coś dziwnego na tyle że będzie potrzeba - to pojadę gdzie trzeba będzie by Sówce pomóc - całkiem możliwe że w kierunku Wrocławia jeśli w Warszawie się nie nie uda :)
Katarzynka01 - oczywiście że pamiętamy Porszaczka :1luvu:

Dziękujemy bardzo bardzo za wszystkie kciuki :) :1luvu:

Blue

 
Posty: 23080
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt lis 10, 2023 7:58 Re: Sówka - troszkę gorszy czas :(

Kciuki cały czas trzymam :ok: :ok:
Nawet nie wiem co napisać, współczuję maleńkiej i Wam. Wiem że Sówka ma wspaniały dom . :1luvu:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 24972
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 10, 2023 20:35 Re: Sówka - troszkę gorszy czas :(

Blue, kciuki mocne dla Was cały czas.

megan72

 
Posty: 3464
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Pt lis 10, 2023 21:52 Re: Sówka - troszkę gorszy czas :(

Zaglądam nieustająco do Sówki trzymając najmocniej jak tylko możliwe zaciśnięte kciuki. Dzielna koteczka otoczona opieką najlepszą z najlepszych i miejmy nadzieję, że powoli sytuację się opanuje, że będzie stabilnie i bezpiecznie. Blue, podziwiam Twój spokój, wiedzę, intuicję, konsekwencję, wielkie ukłony dla Męża, cudownie, że tak pięknie razem walczycie o Sówkę.
Oby wizyta we Wrocławiu nie była konieczna, ale jeżeli będzie takie wskazanie, to pomogę jak tylko potrafię.
:ok: :ok: :ok:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17680
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Sob lis 18, 2023 7:57 Re: Sówka - troszkę gorszy czas :(

Czitka - bardzo dziękuję za miłe słowa i propozycje pomocy :) Mam nadzieję że nie będę musiała jeździć po kraju w poszukiwaniu pomocy dla Sówki, ale gdyby trzeba było, to uderzam do Ciebie jak w dym :)
Dziękuję też wszystkim za kciuki!
Sówka ogólnie czuje się dużo lepiej.
Niestety musieliśmy jej zrobić szybko USG bo z jakiegoś powodu spadła z półki nad akwarium :( Upadła nieładnie, nie z wysoka i bez widocznych dolegliwości, ale przy tych jej problemach prawie zawału dostaliśmy.
A że i tak trzeba bylo skontrolować co się z tą trzustką dzieje, plus brzydki upadek na brzuch, więc zadzwoniłam i zaklepałam najbliższy termin do dobrej wetki, coś nad nami czuwało bo akurat się zwolnił następny dzień.
USG jak na poziom tłuszczu w krwi bardzo ładnie wyszło, wszystko idealnie poza trochę zmienioną wątrobą i trzustką, watroba tylko niewiele bardziej niż półtora roku temu, trzustką troszkę mocniej ale nic ostrego już nie było widać.
Za to wetka zobaczyła podczas badania kawałek płuc i się jej nie spodobały. Wczoraj byliśmy w Vetcardii na USG płuc i RTG.
Sówka ma w USG płuca usiane różnego rodzaju artefaktami, ale według wetki skoro przy takiej ich ilości nie ma żadnych objawów oddechowych to prawdopodobnie są pozostałością po nicieniach płucnych które miała po znalezieniu.
Sówka miała USG płuc 3 lata temu, wtedy wet nic nie mówił o artefaktach etc. ale to było badanie robione wtedy gdy miała wstrząs, szukano płynu, guza, możliwe że o tym po prostu nie wspomniano bo w opisie było że nie znaleziono przyczyny stanu kotki.
W RTG płuca piękne, tylko widać drobne zmiany przy oskrzelach.

Wysłałam wyniki naszej Doktor, niech duma.
Na szczęście sama Sówka całkiem dobrze się trzyma mimo odstawiania sterydu stopniowego :)

Blue

 
Posty: 23080
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob lis 18, 2023 11:31 Re: Sówka - troszkę gorszy czas :(

Dzielna Sówka! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 57267
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lis 18, 2023 12:14 Re: Sówka - troszkę gorszy czas :(

:ok: :ok: :ok: :ok:
Kciuki i ciepłe myśli zawsze są dla Was.

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 24972
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 24, 2023 9:10 Re: Sówka - troszkę gorszy czas :(

Sówka 4 grudnia będzie miała badanie płynu mózgowo-rdzeniowego.
W sumie nie wiem jaki wynik jest przeze mnie oczekiwany - prawidłowy i bez wykrytych patogenów nic nie zmieni choć trudno marzyć o złym.
Z jakimiś nieprawidłowościami da szansę na poznanie przyczyny tego co się dzieje i być może jej wyeliminowanie lub trzymanie w ryzach.
Sówka ogólnie czuje się całkiem ok - nawet bardzo dobrze, ma te swoje drobne ataki których jest masa rodzajów, wielu nie wiem jak interpretować - czy to jej świadome działanie czy objaw neurologiczny, niektóre sa ewidentne (np. to co zobaczyłam ostatnio - rozszerzające się i zwężające źrenice, raz za razem przez minutę) ale ona sprawia wrażenia że ich nie zauważa i tak chyba jest. Utrata czucia na coraz większej powierzchni skóry też raczej jej nie dokucza.
Obawiam się że to jakaś sprawa autoimmunologiczna czy metaboliczna i że poza tym co robimy - więcej nie zdziałamy.
Ale nawet dla cienia szansy decydujemy sie na badanie - ostatni kryzys pokazał że w chwilach zaostrzeń choroba, czymkolwiek jest spowodowana, jest bardzo groźna. A może jest to coś co sa się skutecznie opanować tylko my nie wiemy z czym się mierzymy. To już chyba ostatni moment na to badanie.
W przyszłym tygodniu robimy badania kontrolne krwi, mam nadzieję ze nie wyjdzie w nich coś co uniemożliwi narkozę.
Ufff - zaczyna sie stresujący czas oczekiwania ;)

Blue

 
Posty: 23080
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt lis 24, 2023 15:18 Re: Sówka - troszkę gorszy czas :(

To trzymamy magiczne kciuki bardzo mocno! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 57267
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 01, 2023 21:52 Re: Sówka - troszkę gorszy czas :(

Sówka czuje się świetnie na tą chwilę, mimo odstawienia sterydu... Od kilki dni nie ma żadnych ataków, wyniki krwi niemalże świetne, jedynie trochę podwyższona amylaza. Nie ma śladu lipemii.
Czyli to co się zadziało z trzustką nie było spowodowane lekami bo wtedy nie byłoby takiej poprawy przy tak silnym pogorszeniu bez odstawienia tychże. Chyba że tak reagowała na steryd, ale on był odstawiany dopiero teraz, na potrzebę badania.
Obecność na badaniu już potwierdziłam, urlop wzięłam, będzie dobrze :)

Blue

 
Posty: 23080
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 45 gości