i doszlo:)
dzis jestesmy po pierwszej porcji kocich zabiegow;)
najpierw kota mial wziac na rece Pawel, ale Baszek byl innego zdania i wykrzyczal to glosno- jest szalenie wrecz komunikatywny:)
POtem ja go torche udobruchalam , dal sie wziac bez awantur na kolana...jakos nam poszlo- bardzo dobrze znosi zabiegi wokol lapki, reszte ciut gorzej, ale damy rade:)
Kot zostal odlozony na swoja poleczke, Pancia zmienila poduche i spimy- obrazeni na caly swiat.
Pacanek i Mala oglosili strajk- oni tego kota w domu nie chca- Mala na pewno Pacan namowil- bo wczoraj byla pozytywnie nastawiona.A Kicia ma ich w glebokim powazaniu i seksownie grucha pod drzwiami pokoju Baszki:))