Koty z Hucianego Grodu cd.

[ewar]

Jest wcześnie, a już straszna duchota. Noc też była ciepła. Koty rozrabiały, znalazłam komputerową myszkę na balkonie. Na szczęście kabelek nieprzegryziony. Koty śniadanie już dostały, kuwety są sprzątnięte, mam chwilę, ale zaraz szykuję jedzenie dla Kulek. Ugotowałam kurczaka, to im najbardziej smakuje. Surowe mięso mniej, co mnie nieco dziwi. Nie lubię weekendów, robienia zakupów na zapas...itd, ale wyjścia nie ma.

[aga66]

O to pomysłowe są łobuzy. Dla pewności chowam takie rzeczy jak myszka od komputera

[ewar]

Wcześniej się nią nie interesowały. Zginęły mi moje ulubione nożyczki do pazurków Czyżby koty je gdzieś zawlokły? Oby, bo takich nie dostanę, a może gdzieś znajdę w domu?
Takiego waru to jeszcze nie było Jest koszmarnie gorąco. Byłam u Kulek, ale przyszło tylko burasiątko i Sreberko. Coś złego dzieje się ze Sreberkiem, jest bardzo chuda i ma kiepski apetyt. Właściwie to tylko popiła trochę rosołu, resztą jedzenia nie była zainteresowana. Trzyma się knajpy, całkiem możliwe, że dostaje tam jeść, ale dlaczego jest taka chuda?

[ewar]

Myślałam, że umrę z gorąca jadąc drugi raz do Kulek. Była tylko kocia mama, ale wydaje mi się, że w krzaczkach było jej kocię. Zdematerializowało się jednak . Koty tak potrafią. Zostawiłam kocią mamę z miskami, odjechałam licząc, że małe przyjdzie, kiedy nikogo tam nie będzie.
Martwię się o wszystkie zwierzęta, bo od wielu dni nie spadła kropla deszczu, a jest strasznie gorąco. U mnie na podwórku jest zawsze woda, sporo jej, ptaki i owady mają co pić. U Kulek też jej nie brakuje, pod blokiem Reni sąsiad też o to dba, ale to są wyjątki.

[Nul]

Wcześniej się nią nie interesowały. Zginęły mi moje ulubione nożyczki do pazurków Czyżby koty je gdzieś zawlokły? Oby, bo takich nie dostanę, a może gdzieś znajdę w domu?
Takiego waru to jeszcze nie było Jest koszmarnie gorąco. Byłam u Kulek, ale przyszło tylko burasiątko i Sreberko. Coś złego dzieje się ze Sreberkiem, jest bardzo chuda i ma kiepski apetyt. Właściwie to tylko popiła trochę rosołu, resztą jedzenia nie była zainteresowana. Trzyma się knajpy, całkiem możliwe, że dostaje tam jeść, ale dlaczego jest taka chuda?

A tak spytam: co to za nożyczki, których już teraz nie ma?
A najlepszy sposób na znalezienie to zacząć szukać czegoś innego… Najlepiej czegoś takiego, czego na pewno w domu nie masz Na przykład ja bym w takiej sytuacji mogła szukać kagańca dla psa… albo sztabki złota… To działa! (Czasami… )

[ewar]

Mam totalny bałagan w domu, za dużo rzeczy i trudno cokolwiek znaleźć Mam jednak dobry zwyczaj kłaść rzeczy w to samo miejsce, inaczej nie miałabym szans na znalezienie ich. Jeżeli koty bawiły się cążkami, to może je znajdę. To takie mniej więcej
https://groomershop.pl/doggy-man-obcina ... gJP4fD_BwE
Bardzo wygodne, ostre bardzo. Mam mnóstwo nożyczek, gilotynek ( ich nie lubię) , ale te były super. Nie do uwierzenia, ale wstąpiłam dzisiaj do szmateksu wracając od Kulek i kupiłam takie. Miałam zielone, te są niebieskie. Zapłaciłam 2,60 zł Głupi ma szczęście.
U nas była nawałnica. Lało bardzo, był grad, ale dziwne, bo u mnie taki sobie, u Doroty okropny, mało szyb nie powybijał Ochłodziło się bardzo, a i zwierzęta będą miały wodę.

[Nul]

Faktycznie niezła cena te 2,6 w porównaniu z nowymi
U nas przechodzi kolejna burza… Aż trzeba było okna pozamykać… zaraz otworzę z powrotem, bo się uspokaja… Kotowate spokojnie do burzy podeszły i dobrze.
Spokojnej niedzieli!

[aga66]

Podawali, że w Małopolsce mogą być gwŁTOWNE BURZE i się sprawdziło. Sorry za pisownię ale mam Bambka na ręku.

[ewar]

Na Podkarpaciu też. Kolejna burza była nad ranem. Większych zniszczeń koło siebie nie zauważyłam, była tylko awaria kablówki i internetu, ale już wszystko działa. Będziemy mieć tropiki, jak w dżungli, bo upał i duża wilgotność. Byłam już u Kulek. Sreberko czekała na torach , ale przyszła do miski. Tym razem zjadła sporo mięsa i pobiegła do lasu. Koło domku była kocia mama i burasiątko. Lila nie pojawiła się. Musiało tam nieźle tłuc gradem, jest błoto, wszystko ubrudzone. Któryś z kotów chyba przeczekał nawałnicę w domku, bo wyrzucone były ścinki na zewnątrz. Oczywiście nie wszystkie. W środku suchutko, bo ścinki polarowe to jest to Za jakiś czas je wymienimy, przygotujemy domek na chłodne czy deszczowe dni.

Faktycznie niezła cena te 2,6 w porównaniu z nowymi

Oczywiście. Moje koty mają zabawki, posłanka, miski i akcesoria kupowane za grosze, szczególnie jeśli w szmateksie nie orientują się, co to jest. Kubki z kotami, na przykład już są bardzo drogie, podobnie figurki, drapaki. Tego już nie kupuję. Normalną cenę płacę za karmę i weta, tego w szmateksach nie ma

[ewar]

A jednak słusznie podejrzewałam, że to koty wywlokły cążki do pazurków. Znalazłam je i mam teraz dwie pary

Dorota była teraz ze mną u Kulek, posprzątała koło domku, bo wczorajsze ulewy narobiły bałaganu. Była kocia mama, ale zjadła niedużo i burasiątko. Nie czekałyśmy aż zje, zostawiłyśmy miski, żeby spokojnie zjadło. Lila nie przyszła. Kocia mama ukrywa swoje dziecko, Dorota go jeszcze nie widziała. Trochę przypomina Jagódkę [*].
Przejeżdżałam obok Stokrotki, była otwarta, a przed nią w pełnym słońcu była przywiązana terierka. Nie wytrzymałam, wzięłam pieska do cienia i poczekałam na opiekuna. Wyszedł, a "był tylko chwilę w sklepie" Akurat. Ale przynajmniej podziękował. Mało kto wie, że przywiązanie psa i zostawienie samego jest wykroczeniem, można dostać za to mandat.

[Nul]

Też nie wiedziałam, że to wykroczenie…

[ewar]

https://bezprawnik.pl/pozostawienie-psa-przed-sklepem/
Jest podstawa prawna.

[ewar]

Nieco się ochłodziło, ale zimno nie jest, oczywiście. Dorota była już u Kulek, ale tylko kocia mama przyszła i stary buras. On jest bardzo grzeczny, pozwala się głaskać i zawsze cierpliwie czeka, aż dostanie jeść. Innych kotów nie było, ale biegał tam pies, możliwe, że koty się go bały.

[ewar]

Teraz Dorota była też u Kulek. Zjawiła się kocia mama i burasiątko. To małe jadło, jakby jedzenia nie widziało od tygodnia. Boi się bardzo, trzeba odejść na sporą odległość. Lilii i Sreberka dzisiaj nie było. Tak to z tymi Kulkami jest Bardzo trudne stado. Jutro mój dyżur, mam nadzieję, że będzie lepsza frekwencja.
NITKA/KARINKA, wielkie dzięki za pomoc

[ewar]

No i co ja mam napisać? Wstałam wcześnie, ugotowałam rosół na kurczaku, zawiozłam świeżutki, mięso drobno pokrojone. Oczywiście surowe też miałam, gotową mokrą i suchą karmę. Podjechałam do Kulek, przyszła kocia mama i naprawdę niewiele zjadła. Do parku przybiegła Sreberko, chlipnęła odrobinę rosołu i pobiegła do knajpy. Tyle. Rozpuszczone są te koty. Biegamy za nimi, prosimy, aby coś zjadły, a jest jak opisuję. Teoretycznie bezdomne koty są wiecznie głodne, rzucają się na jedzenie, wylizują miski do czysta. Oczywiście zawsze czekają na posiłek. A Kulki? One nie jedzą marketowej karmy, a może powinnyśmy im dawać? W zimie na pewno nie damy rady jeździć po kilka razy dziennie.