
Kulki nakarmione, pies wyprowadzony, domowe koty śpią, mam chwilę dla siebie. Pojechałam do Kulek, jakoś specjalnie dużo jedzenia nie zabrałam, a tu głodna Lila przybiegła. Zjadła trzy saszetki i trochę suchej karmy, bo mięsa już nie miałam


Trochę popadało, ale już się wypogodziło.
W sobotę będzie piknik 800+ w parku miejskim. Korzyść z tego taka, że park posprzątano. Usunięto nawet drzewka posadzone jakiś czas temu, które całkowicie uschły, bo nikt ich nie podlewał przecież. Trawy nie muszą malować na zielono, bo jest ładna.