KOCI OŚWIĘCIM- ŁÓDŹ - jesteśmy bezradni - jest wyjście!!!

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pt lip 29, 2005 11:31

Zapytaj Anielę co możecie zrobić.
Ostatnio edytowano Pt lip 29, 2005 16:54 przez ana, łącznie edytowano 1 raz

ana

 
Posty: 24953
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Pt lip 29, 2005 11:31

dokładnie tak ...
nie da się ich wyleczyć w tak dużym, w dodatku chorym stadzie :? które jest pod opieką nieodpowiedzialnej osoby :evil:
kazda złotówka wydana na veta, leki jesli koty nadal bedą przebywały w tym zakażonym miejscu to pieniądze wyrzucone w błoto ...
wiem że to przykra prawda, ale trzeba patrzeć realnie, bez złudzeń że może sie uda ...
Magija ma rację ... jedynie zabieranie kotków, po kilka i leczenie w normalnych warunkach ma sens i daje nadzieję na ich zdrowie ...

i szczerze powiem ... nie pomogłabym babolowi w niczym ...
chora kobieta, chora męczycielka kocików ... :evil:
Obrazek

tree

Avatar użytkownika
 
Posty: 859
Od: Śro lip 13, 2005 21:33
Lokalizacja: kraków

Post » Pt lip 29, 2005 11:35

ana pisze:
Magija pisze: pani Jola jest uczuciowa i nie można jej tego zrobić :x

Zapytaj Anielę co możecie zrobić.


Ja juz napisałam, jedyne wyjście to zebrac grupę osób, zarządać od TOZ-u interwencji, wejść tam i zabrać kociaki!!!
Tylko, ze prócz saskii i mnie, nikt nie może wziąść choc jednego na dom tymczasowy :? Brak mi słow, w każdym razie, ja tej babie już pomagać nie bedę, może to okrutne, ale tak postanowiłam, albo oddaje kociaki po dobroci, albo żądam interwencji, inna pomoc w takim wypadku nie ma sensu
Ostatnio edytowano Pt lip 29, 2005 20:24 przez Magija, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 29, 2005 11:36

Acha, radziłabym aby jedna osoba pieczołowicie zbierała wszelką dokumentację medyczną o stanie kotów stamtąd i przebiegu ich leczenia.

ana

 
Posty: 24953
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Pt lip 29, 2005 11:41

Magija pisze: Ja juz napisałam, jedyne wyjście to zebrac grupę osób, zarządać od TOZ-u interwencji, wejść tam i zabrać kociaki!!!
Tylko, ze prócz saskii i mnie, nikt nie może wziąść choc jednego na dom tymczasowy :? Brak mi słow, w każdym razie, ja tej babie już pomagać nie bedę, może to okrutne, ale tak postanowiłam, albo oddaje kociaki po dobroci, albo żądam interwencji, inna pomoc w takim wypadku nie ma sensu
Myślę, że schronisko w tej sytuacji będzie i tak lepszym wyborem niż dom tej Pani.
Jest jeszcze przytulisko na Kosodrzewiny, choć nie wiem czy pomieści aż tyle zwierząt.

I jeszcze jedno chciałabym dodać: nie atakuję Pani Joli, Ona na pewno ma dobre serce i chce dobrze, niemniej jednak jej postępowanie podobne jest do tzw. Cat collecting - kolekcjonerstwa. Nie śmiem stawiać diagnoz w sieci, ale trzeba brać pod uwagę i taką możliwość postępując delikatnie, ale stanowczo. Inaczej się nie da. :cry:

ana

 
Posty: 24953
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Pt lip 29, 2005 11:52

W standardowym schronisku koty w takim stanie nie maja szans na przezycie, tudziez maja jeszcze mniejsze szanse niz u swojej "opiekunki".
Ewentualnie wchodzi w gre jakies przytulisko gdzie zwierzeta maja indywidualna opieke.
Jedyne rozsadne rozwiazanei to interwencja - z policja, oficjalna i odebranie wiekszosci zwierzat, ale najpierw trzeba miec dokad je zabrac.

Magija, wspojczuje.
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Pt lip 29, 2005 12:05

Oj, nafukałam :oops:
Ale to na kłopotliwość sytuacji i niezrozumiałe dla mnie podejście TOZ.
Magija, ma nadzieję, że nie wzięłaś tego do siebie i niesprawiłam Ci przykrości, bo w sieci czasem trudno się porozumieć w takich niuansach, jak odbiór emocjonalny wypowiedzi? I bardzo współczuję dylematu.

ana

 
Posty: 24953
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Pt lip 29, 2005 12:16

dziewczyny, mi poprostu ciężko jest cokolwiek wymyśleć, bo jedynym rozsądnym rozwiązaniem jest zabranie tych kotów, niestety przy takiej ilości kłopotem jest dokąd? Trafia mnie, bo muszę robic dobrą minę do złej gry, udawać, a wcale nie mam na to już ochoty :?
W ciągu tygodnia wyciągnełam te kociaki z najgorszego, wiecie, ze one teraz normalnie się bawią, nie jedzą jużjak smoki, choć ciagle dostają bardzo dużo, chyba więcej niż dwa dorosłe koty? Szlag mnie trafia bo resztę pewnie też da sie wyciagnąć, tylko nie ma gdzie :? A wystarczyłoby kilka osób, każda wziełaby po dwa-trzy i już 10 kotów było by uratowanych. Zdaję sobie sprawę, ze nie pomogę wszystkim, ale choć część.
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 29, 2005 12:30

Przykro mi, u mnie trwa remont - a to dopiero początek - i nie dam rady wziąć żadnego kotka :(
Obrazek

Maggda

 
Posty: 1527
Od: Sob lut 05, 2005 16:21
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 29, 2005 12:42

Byłyśmy tam z Magiją tydzień temu, z trudem wyrwałyśmy dwie koteczki - Larę i Lune, dwa maluchy z zapaleniem płuc musiałyśmy zostawić - nie dała, bałyśmy się, że jak zaczniemy się upierać, to żadnego kociaka nie zabierzemy i więcej nas nie wpuści. Telefonicznie Magiji powiedziła, że nie była u lekarza, mnie - że była. TOZ zna sytuację, ale chyba nie do końca w szczegółach, a poza tym oni takich kwiatków mają wiecej i nie mają gdzie tych kotów podziać. Mamy od nich (od TOZu) środki na odrobaczenie i odpchlenie, chcemy tam pojechać w niedzielę i "zrobić" te koty, wyrwać kilka maluchów - na razie do tej akcji jesteśmy tylko dwie z Magiją, jeszcze dwie bardzo by się przydały - jedziey tam na 17-tą.
Pierwszy raz jestem w takiej sytuacji, właścicielce bym pewnie nie pomogła, ale odpuszczenie jej to odpuszczenie tych kotów, których mi bardzo szkoda. Ona po prostu podzieli im jedną puszkę, która może kupić, na 30 porcji - i tyle ...
Dwie koteczki od niej zabrane pod dobrą opieka odżywały (i tyły) w oczach, jedna niewidząca wskutek "bielma" na oczkach już widzi, wystarczyły trzy-cztery dni kropelek ........
Magija lepiej pisze, myślę, że po tej niedzielnej wizycie da szczegłówą relację i zobaczymy, co dalej.
Rozumiem lęki niektórych z Was o tę osobę (nie Magiję, oczywiście), ale nie wierzę, że dostanie zawału lub coś sobie zrobi, bo jej kotów ubyło. Dzwonię do niej prawie codziennie relacjonując stan L&L, tak była umowa, ani gwałtownego zainteresowania ani tęsknoy nie słyszę - pierwszego wieczora miałam dzwonić, nie zrobiłam tego, rano nie była zaniepokojona, potem też przeoczyłam jeden dzień - też bez szczególnej reakcji. Chyba co z oczu, to i z serca........
Pomagać jej można w miarę skutecznie, gdyby nie zwiększała ilości kotów, część wydała - wtedy pod odrobaczeni i odpchleniu można myśleć o świerzbowcu - na początek paczka patyczków na jednego kota .......
Tyle że na hasło "adopcja" częstuje kotami z Manhattanu ........
Zobaczymy.
Spróbujemy włączyć TOZ do działania, nie tylko do finansowania.

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 29, 2005 13:25

jestem po rozmowie z p Longinem, mam wyjście z sytuacji, ponieważ TOZ nie pomoże p Longin przyjmie te wszystkie koty we wtorek. Nie wiem jak to możliwe, że TOZ wiedząc o tej sytuacji przez 1,5 roku nic nie zrobił. Mało tego dał babie jeszcze dwa kolejne kociaki na odkarmienie, wiedząc jakie tam są warunki i wiedząc, ze ona kotów nie oddaje! Nie rozumiem tego postępowania, jestem prywatną osobą o może troszkę wiekszej wrażliwości niż pospolity obywatel, nie mogę przejść obojetnie koło tego. Cokolwiek próbujemy zrobić, wydaje się to bezsensowne, nie mam mocy prawnej niestety, nie mamy pomocy z nikąd. Mimo, że nie zajmuję sie adopcjami od dawna wiem, że tej sytuacji tak zostawic nie można, nie jest to normalne, doraźna pomoc tej kobiecie jest bezsensowna, leczenie ich w tamtych warunkach nie ma sensu, pieniądze na to wydane, są tak naprawdę wyrzucone w błoto.
Jedynym rozwiązaniem jest ZABRANIE TYCH KOTÓW BO ONE CIERPIĄ!!! SĄ GŁODNE, CHORE I NIE MAJĄ SZANSY WYJŚĆ Z TEGO W OBECNYM DOMU!!!
Cokolwiek się stanie, jestem gotowa na wszystko by pomóc tym kotom, ich smutne spojrzenia mówią same za siebie...
Proszę Cię zabierz mnie, już dłużej nie mogę...

Obrazek
Ostatnio edytowano Pt lip 29, 2005 13:44 przez Magija, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 29, 2005 13:31

już mi nie pomożesz, odszedłem cierpiąc...
Obrazek
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 29, 2005 13:36

Magda odbierz pw
„Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie – to wieczna Treblinka”. -Isaac Bashevis Singer

"Zawsze warto być człowiekiem,
Choć tak łatwo zejść na psy!"
- Ryszard Riedel, Mirosław Bochenek

“Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy.” — Dave Ramsey
https://www.gismeteo.ru/weather-lodz-3203/

iwcia

 
Posty: 9147
Od: Czw kwi 28, 2005 6:52
Lokalizacja: Miasto włókienników :)

Post » Pt lip 29, 2005 13:40

mam dreszcze, pomóż mi...

nie wiem, czy jeszcze żyje, nie udało mi się zabrać go, miał zapalenie płuc, goraczkę, błagał o pomoc..

Obrazek
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 29, 2005 13:45

kurva. :evil:

to jest po prostu straszne.
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, elmas, Google [Bot], puszatek, Zeeni i 41 gości