Paraliż jelit.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie mar 19, 2023 12:15 Paraliż jelit.

Witam. Jeżeli powtarzam wątek to przepraszam ale nie znalazłam odpowiedzi na dręczące mnie pytania.

Jestem posiadaczką dwóch kocurów i kotki.

Tydzień temu Psotka(2lata) była za długo na balkonie i przeziębiła się (koty są nie wychodzące). Oczywiście chwila moment i zapsikany biega Czesio( 5lat) dzień po nim zaczął chorować Ziomek(6lat) i tutaj zaczyna się mój problem. Po 3dniach od wybuchu małej kociej epidemii Psotka już zdrowa hasała , Czesio nie powiem, wyglądał na chorego, ciągle coś go ksztusilo i musiało gardło boleć ale przynajmniej jadł i się załatwiał normalnie. Natomiast Ziomuś z godziny na godzinę marniał w oczach dlatego postanowiliśmy go zawieść do weta.

U Weta Ziomuś dostał zastrzyk na ból gardła i tyle.

Za dwa dni wróciliśmy z nim bo było coraz gorzej. Nie jadł, nie załatwiał się, ciągle kichal, ślinił sie strasznie , stał się apatyczny i chował się przed nami.

Weterynarz zrobił rentgen i okazało się że w jelitach Ziomka prawdopodobnie COŚ się znajduje . Zrobił mu trzy zaszczyki i podał jedzenie z kontrastem. Na drugi dzień na zdjęciu wyszło że jest blokada w jelicie i potrzebna jest natychmiastowa operacja. Ziomek na stół i co się okazuje ? Nic, bo nic tam nie było..

Już wcześniej pomyślałam że po co rozcinanie jelita jak my tutaj z katarem przyjechaliśmy ale kot jest 1,5doby po operacji i nadal stolca nie było. Wczoraj Ziomek dostał zastrzyk na rozruch jelita, dzisiaj o 4tej kolejny dostanie bo nic nie ruszylo.

Najgorsze jest to że wet sugeruje ze te jelito może już nigdy nie ruszyć i kot będzie do uspania. Jakim cudem kot z przeziębieniem skończył z diagnozą paraliżu jelita?!

Póki co jedynym ratunkiem są te zastrzyki na rozruch jelita ale może Wy, doświadczeni kociarze poradzicie co jeszcze mogę zasugerować wetowi?

Choćbym miała do końca życia mu lewatywy i masaże brzucha robić...

DreiKatze

 
Posty: 9
Od: Nie mar 19, 2023 11:37

Post » Nie mar 19, 2023 13:53 Re: Paraliż jelit.

Czasem jako efekt silnych infekcji może u kota pojawić się powikłanie w postaci atonii jelit czyli właśnie porażenia ich perystaltyki.
To poważny ich stan (i całego organizmu), niestety operacje brzuszne to też okoliczność która może powodować dodatkowo taki problem.

Kot powinien mieć zrobione badania krwi (szeroki panel diagnostyczny) które pokażą jak funkcjonuje jego organizm - bo jest po operacji w sytuacji mocnej infekcji (!), w poważnym stanie, możliwe że dzieje się coś więcej - tym bardziej że tak ciężko zareagował na teoretycznie niegroźną infekcję wirusem z którym zapewnie miewał do czynienia jeśli kotka jest jego nosicielką, może być po prostu przewlekle chory tylko o tym nie wiedzieliście. Na pewno warto zrobić zdjęcie RTG klatki piersiowej - czy mu się nie rozwinęło zapalenie płuc skoro to infekcja dróg oddechowych.
Trzeba na cito ocenić jego faktyczny stan i zrobić wszystko by był jak najlepszy.

Kontrast został usunięty z jelita? Jelita zostały podczas operacji czyszczone z mas kałowych czy to wszystko w nich zalega? Jelito zostało rozcięte?
Kot coś je?
Dostaje kroplówki z aminokwasami? Elektrolitami?
Jak się czuje tak ogólnie?
W osłuchiwaniu słychać perystaltykę? Czy zupełna cisza? Jeśli kot nie je i ma oczyszczone jelita to brak kału przez półtorej doby to nic niepokojącego szczególnie.

Masz zaufanie do swoich wetów?
Może warto kocurka gdzieś skonsultować?

Napisz cos wiecej - jakie badania były robione, jak kot sie czuje, co je, co dostaje.

Blue

 
Posty: 23418
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie mar 19, 2023 14:05 Re: Paraliż jelit.

Dziękuję za odpowiedź Blue.

Weterynarz w okolicy uchodzi za profesjonalnego i doświadczonego ale myślę że Twoje rady o badaniu krwi i RTG płuc wykorzystam dzisiaj podczas wizyty.

Niestety nie potrafię na wszystkie Twoje pytania odpowiedzieć ponieważ czysto nie znam odpowiedzi.

O kontrast i czyszczenie jelit zapytam dzisiaj. Z tego co wiem kot przez noc po operacji dostawał kroplówkę, później tylko zastrzyki (przeciwbólowy, na rozruch jelita, i na zapalenie gardła). Kot samodzielnie nie je, tylko to co udało się podać za pomocą strzykawki, czyli niewiele.

Na resztę odpowiedzi odpowiem wieczorem, po wizycie .

DreiKatze

 
Posty: 9
Od: Nie mar 19, 2023 11:37

Post » Nie mar 19, 2023 14:07 Re: Paraliż jelit.

A kotka została zabrana rok temu z schroniska, tam miała wszystkie potrzebne badania i testy zrobione. Wykluczyłabym teorię, że może być nosiecielką.

DreiKatze

 
Posty: 9
Od: Nie mar 19, 2023 11:37

Post » Nie mar 19, 2023 14:27 Re: Paraliż jelit.

Najlepiej poproś o wypisy z kolejnych wizyt.
Badania, rozpoznanie, leki, dawki.
A to, co przydarzyło się Twojemu kocurkowi wygląda jak calici powikłane zapaleniem jelit (oby tylko, jak trzustka?), stąd atonia.

megan72

 
Posty: 3473
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Nie mar 19, 2023 14:54 Re: Paraliż jelit.

Dziękuję za Twoją radę. Poczytam coś więcej o tym. Poproszę również dzisiaj o historię co już zostało zrobione, podane itp . Cała uwaga weterynarza jest skupiona na jelitach , nie wiem nic co z trzustką

DreiKatze

 
Posty: 9
Od: Nie mar 19, 2023 11:37

Post » Nie mar 19, 2023 14:55 Re: Paraliż jelit.

DreiKatze pisze:A kotka została zabrana rok temu z schroniska, tam miała wszystkie potrzebne badania i testy zrobione. Wykluczyłabym teorię, że może być nosiecielką.



Nie można zachorować na chorobę wirusową, zakaźną (skoro zaraziła pozostałe koty to jest to sprawa zakaźna) - od samego siedzenia na balkonie (chyba że miała na nim kontakt z nosicielem).
Koteczka musiała być nosicielką wirusa powodującego infekcje dróg oddechowych (na to się badań profilaktycznych nie robi), któregoś wchodzącego w skład tzw. kataru kociego - tak jak wiele innych kotów (my też jesteśmy nosicielami wielu wirusów - opryszczki, ospy etc ;)), to żadna straszna zaraza. Ale być może mocno zmarzła faktycznie - jeśli nie jest przyzwyczajona do takiego wietrzenia, wirus się uaktywnił, skorzystał z osłabienia odporności i stąd choroba w Twoim stadku.
Chyba że Twoje koty miały kontakt z innym kotem w ostatnich tygodniach lub Ty byłaś np. w schronisku lub miałaś kontakt z chorym kotem, albo któryś kot był u weta.
To już jednak jest najmniej ważne.

Najważniejsze jest dowiedzieć się dokładnie jaki jest stan Twojego kocurka, ustabilizować go i wyprowadzić na prostą.
Sam przebieg infekcji u niego jest niepokojący, może sugerować że coś mu już niedomagało zanim zachorował i być może za jego obecny stan odpowiada kilka przeplatających się przyczyn.

On pije? Sika?

Blue

 
Posty: 23418
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie mar 19, 2023 14:57 Re: Paraliż jelit.

A jest możliwość, żeby paraliż jelita powstał przez podanie zastrzyku na zapalenie gardła ? :?:

Pytam ponieważ nigdy wcześniej Ziomek nie miał problemu z układem pokarmowym, wyróżnieniem itp.

DreiKatze

 
Posty: 9
Od: Nie mar 19, 2023 11:37

Post » Nie mar 19, 2023 15:00 Re: Paraliż jelit.

Jak dobrze że trafiłam na to forum, z moją wiedzą bym daleko nie zaszła

Dziś postaram się więcej dowiedzieć to napiszę później a póki co kociak nie pił ale był dwa razy siku.

DreiKatze

 
Posty: 9
Od: Nie mar 19, 2023 11:37

Post » Nie mar 19, 2023 19:33 Re: Paraliż jelit.

DreiKatze pisze:A jest możliwość, żeby paraliż jelita powstał przez podanie zastrzyku na zapalenie gardła ? :?


Pytanie co to za zastrzyk. Jeśli niesterydowy lek przeciwzapalny to mogło dojść do ostrego zapalenia trzustki (szczególnie jeśli wcześniej już była chora), w jej przebiegu czasem dochodzi do porażenia jelit.
Dlatego tak ważne jest by wiedzieć co dokładnie obecnie kotu dolega i w jakim jest stanie.

Blue

 
Posty: 23418
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie mar 19, 2023 23:22 Re: Paraliż jelit.

Jakie dalsze działania podjął wet?

MaryLux

 
Posty: 159318
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon mar 20, 2023 9:33 Re: Paraliż jelit.

Miałam kotkę z atonia jelit w przebiegu caliciwirozy. Niestety dostawala przez chwilę no- spe, która tylko pogłębiła problem. W końcu się załatwiła, ale organizm był tak osłabiony, że infekcja zaatakowała płuca. Kicia nie dała rady...

Kot winien być cały czas podpięty do kroplówki dożylnej na szpitaliku oraz dodatkowo ogrzewany. Kroplówka rozluźnia masy kałowe, bo nawadnia. Trzeba wspomagać jego organizm. Traktować jak poważną infekcję i zapodać sensowne leczenie, łącznie z silnym antybiotykiem osłonowo. Choć teraz, gdy niepotrzebna operacja poważnie go nadweręzyla, to zmniejszyła jego szanse.. :(
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7603
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Pon mar 20, 2023 13:48 Re: Paraliż jelit.

Dziękuję Wam wszystkim za zainteresowanie. Faktycznie zaczęło się od kociego kataru a skończyło na paraliżu jelita. Wczoraj dowiedziałam się że jelito nie było otwierane , kontrast nadal ma w sobie. Oczywiście wczoraj znowu zastrzyk przeciwgoraczkowy , kroplówka nawadniająca. Pani weterynarz osłuchała wszystkie narządy i póki co wszystko jest dobrze prócz tych jelit :|
Trafiłam na weterynarza który nie podda się bez walki , wczoraj podał Ziomusiowi zastrzyk(nie znam nazwy) na rozruszenie jelita który ma działanie 5dniowe. Działu znowu czeka nas rentgen, zobaczymy czy jedzenie się ruszyło w jelitach. Póki co Ziomus nadal sam nie je, nie pije ale siku 1 raz zrobił. Moi mili trzymajcie kciuki :201494

DreiKatze

 
Posty: 9
Od: Nie mar 19, 2023 11:37

Post » Pon mar 20, 2023 14:34 Re: Paraliż jelit.

A jak wyglądają wyniki badań krwi i USG?
Co to za zastrzyk na rozruszanie jelit 5dniowy bo nie kojarzę takiego? I jaki byłby sens podawania leku o tak długim działaniu?

Yocia

 
Posty: 1597
Od: Sob sie 01, 2009 10:48

Post » Pon mar 20, 2023 21:13 Re: Paraliż jelit.

DreiKatze pisze:Dziękuję Wam wszystkim za zainteresowanie. Faktycznie zaczęło się od kociego kataru a skończyło na paraliżu jelita. Wczoraj dowiedziałam się że jelito nie było otwierane , kontrast nadal ma w sobie. Oczywiście wczoraj znowu zastrzyk przeciwgoraczkowy , kroplówka nawadniająca. Pani weterynarz osłuchała wszystkie narządy i póki co wszystko jest dobrze prócz tych jelit :|
Trafiłam na weterynarza który nie podda się bez walki , wczoraj podał Ziomusiowi zastrzyk(nie znam nazwy) na rozruszenie jelita który ma działanie 5dniowe. Działu znowu czeka nas rentgen, zobaczymy czy jedzenie się ruszyło w jelitach. Póki co Ziomus nadal sam nie je, nie pije ale siku 1 raz zrobił. Moi mili trzymajcie kciuki :201494

To kiedy ten rentgen, bo nie zrozumiałam?
Nieustające kciuki!

MaryLux

 
Posty: 159318
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ASK@, Doris2, polalala, Silverblue i 251 gości