Dziękuję wszystkim za chęć pomocy, na szczęście sytuacja się zmieniła.Nie jest źle. Pan, który przejął kotka dwa dni już studiował internet, pewnie myślał, że my wariatki i wymyślamy nie wiadomo co

.
Dzisiaj zadzwonił i złożył mi pełne sprawozdanie. Oczywiście wśród swoich sprawdzonych klientów szuka ewentualnego dobrego domu, bo odda tylko dobrym ludziom, których zna i z którymi od lat ma kontakt. Albo nie odda

.
Jest tak: okna uchylne pozamykane. Na wszystkich drzwiach wyjściowych wielkie kartki: zamykać drzwi, uwaga kotek! W tygodniu będzie na przeglądzie u weta, bo trzeba oglądnąć, odrobaczyć, itd.
Kotek robi piękne kupy, na razie gdzie popadnie, które są zbierane i oglądane

. Oczywiście ma kuwetkę, jeszcze chyba nie trafia. Śpi w pudełeczku z kocykiem o ile nie wygrzewa się na klawiaturze komputera i wyłącza wszystko co się da przy okazji. Je ładnie. Pan kupił też suche dla maluszków. Zauważył, że mało pije, to mu rozdziabuje karmę w miseczce i dolewa wody.
No i dostał piękne imię Forest.
Jestem spokojniejsza. Oby cała historia miała szczęśliwy finał, taki finał finał.
